Jak to zawsze w czasie drogi nuda.
Myślałam jak to dalej będzie jak David zareaguje na moją nie zgodę. Moje rozmyślania przerwał melodyjny głos Davida.
- Nie ma mowy. Zaprotestował.
Myślałam , że rozmawia przez telefon ale gdy się odwróciła w jego stronę spostrzegłam jego czarne jak węgiel oczy. Powoli samochód zwalniał i zjechaliśmy na poboczę. Odpiał pas i zbliżył się do mnie i zacisną moją talię w żelaznym uścisku tak abym nie mogła nic zrobić.
- O co Ci chodzi ? - Zapytałam z szokiem.
- Jak o co przecież doskonale wiesz nie przyjmuje odmowy. Jego oczy po woli stawały się znów normalne.
- Jakiej odmowy ? Przecież nic nie powiedziałam.
- Czy napewno ?
- Pomyślała.
- No tak , ale ja umiem czytać w myślach.
- Jak to umiesz ? Prawie to wykrzyczałam.
- No wiesz wampiry tak potrafią tak zwany "dar". Odpowiedział z zadziornym uśmiechem na twarzy.
- DAR !!!!! Wydarłam się jak oszalała.
Jak David usłyszał mój wrzask to odsuną się od emnie.
- Ty tesz masz dar , tarcze i nie tylko.
Wybiegłam z samochodu i usiadłam na krawężniku.
- Kochanie nie denerwuj się na mnie nie wiedziałem że nie wiesz , przepraszam.
Usiadł obok mnie i złapał mnie za rękę.
- Skoro jestem wamirem to dlaczego jestem ciepła? Zapytałam bez wachania.
- Oj , wsiadaj do samochodu.
- Poczekaj ! Zlapałam go za rękę i przyciagnełam go do siebie tak mocno , że zdążyłam wstać. Uderzył z impetem w moja klatkę piersiową.
- Uważaj masz więcej siły od emnie. Powiedział to tak seksownie , że szczęka mi opadła z wrażenia. Lekko palcem wskazującym podniósł mi podbródek i namiętnie mnie pocałował.- Pojedziemy teraz do Twojego ojca. Wyszeptał mi do ucha odrywając się od moich ust przygryzając mi dolną wargę.
- Nie chcę tam jechać.
- On Ci wszystko wytłumaczy.
Schylił się i złapał jak pannę młodą i zaniusł do samochodu. Wsiadł , zapiął pas i ruszyliśmy.
*********
Po godzinie dojechaliśmy do wielkiego białego domu z trzema balkonami i werandą. David wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi. Wysiadlam z samochodu ze łzami w oczach. David zauważył to i i bez wachania mnie przytulił.- Nie płacz skarbie, będzie dobrze , obiecuję Ci. - Powiedział prawie ze łzami w oczach.
Ruszyliśmy w stronę domu. Za nim zdążyłam zapytać drzwi się otworzyły. W drzwiach stał mój ojciec z małym dzieckiem na rękach , ten widok mnie zamurował. Stałam na werandzie jak wryta.
- To mnie moje dziecko Karolino. Szybkim gestem odstawił dziecko i zamknął mnie i żelaznym uścisku.
David warczał na mojego ojca.
- Daj spokuj. Powiedziałam to spokojnie i położyłam swoją dłoń na jego sześciopaku odrazy mu przeszło.
- Uuuułłłuuu !!! Skometował z zadziornym uśmiechem mój tata.
Weszłam do środka trzymając za rękę mojego ukochanego.
- Mate ? - Szepnął do ucha Davidowi tata.
- Tak - Odparł David.
- Słyszę. - Powiedziałam też szeptem jak oni.
- No tak ...- Już normalnie powiedział tata.
- Co mi tak ? - Zapytałam zaskoczona.
- Słuch Alfy. - Szybkim i stanowczym tonem odpowiedział mój rodzic.
- O co tu do cholery chodzi!? - Wykrzyczałam do nich dziwnym władczym tonem.
- Dobrze skarbie wszystko Ci wyjaśnię , tylko się nie denerwuj. Wiesz tak naprawdę nie wiem od czego zacząć i co Ci powiedzieć.
- Zacznij od tego jak to się stało że jestem wampirem ? - Przereałam mu chamsko.
- Dobrze.
CZYTASZ
♡Way To Luck♡
FanfictionCzy dziewczyna znajdzie szczęście lub miłość swojego życia, tak naprawdę zależy to tylko od niej samej. " Próby, starania i wszystko na marne. Co mam zrobić by to naprawić? " Szesnastolatka ma naprawde stalowe nerwy, ale również miękkie serce i ła...