Zanim zdążył cokolwiek dalej powiedzieć to ja szybko usiadłam na pobliskim fotelu nie opdla małego stoliku na kawę.
- Skarbie - Zaczął spokojnym głosem - posłuchaj mnie uważnie to co wkładano Ci do głowy od dzieciństwa w połowie jest prawdą a w połowie nie. Może zacznę od Sandry , twojej mamy.- Przerywając mu znów chamsko zaczęłam.
- Ale moja mama miała na imię Dominika.
- Nie kochana. - Znów przerwałam.
- Zaczyna się ta nie prawda , prawda ?
- Tak ... ... posłuchaj i proszę Cię nie przerywaj mi. Kiedy twoja mama dowiedział się ze jest ze mną w ciąży wiedziała ze jej obecny mąż będzie wściekły. Twoja rodziecielka była pół wampirem pół człowiekim. Ja ... ... znaczy moja mama była czarownicą A ojciec wilkołakiem , więc ja jestem pół czrownikiem pół wilkiem. Ty jesteś wilkiem , wampirem , czarownicą i człowiekiem. - Zauważyłam chwilę zawachania , więc zaczęłam.
- Czy to możliwe ?
- Jak widać tak. - Odezwał się Kuba.
- A ty kim jesteś? Z szokiem co on tu robi przecież tylko ja miałam zamieszkać z moim ojcem a mój brat ze względu na to że się nie lubią to wynają mieszkanie.
- Twoim bratem.- Haha bardzo śmieszne.pomyślałam i puknełam go w ramie chyba troszkę za mocno bo odbił się od ściany o , którą właśnie się opierał.- Auł.- Tylko tyle zdołał z siebie wydać i osunoł się na ziemię.
Szybkim krokiem podbieglam do Kuby i próbowałam mu jakoś pomóc.
- Co Ty mała to żart był. Wstał odpychając mnie jednym palcem.
- W takiej chwili ty sobie żarty robisz !?- Wżasnełam na niego aż David podskoczył.- Debilu ja myślałam , że Ci krzywdę zrobiłam.
- Siosta przepraszam , nie chciałem.
- Tłumaczył się dalej Kuba bliżej do mnie podchodząc.- Stój ! - Staną jak wryty i nie wiedział co ma powiedzieć.
- Dlaczego chcę Cię tylko przytulić czy to coś złego?
- Tak ! - Ostrym podniesionym głosem powiedział David.
- To jest moja siostra frajerze nie dostawiaj się do niej.
- Za późno. - Zaśmiał się David.
- Co nie wierzę ty i moja malutka. Zabije Cię gnoju!
- Ale o co chodzi my tylko jesteśmy razem. - Wtrąciłam się.
- TYLKO ? Przecież Ty i on to pomyłka , razem ! mate ! to nie możliwe!
- Mate co to znaczy ?- Nie wiedziałam że odpowiedź będzie aż taka.
- Mate to jest taka wilcza i wamporza miłość patrzysz na tą osobę twoją oczy robią się czerwone jego również i już wiesz że to nie grawitacja trzyma cię przy ziemi tylko ta osoba.- Wyjaśnił mój ojciec.
- Dobrze wszyscy wiemy że Ty i ona to ściema. - Kuba wstał i z kanapy i podszedł do mnie.
- Siostra popatrz w jego oczy. - Poprosił spokojnie.
Davied wstał równo ze mną i położy mi umięśnione ręce na tali. Ja delikatnie uniosłam jego podbrudek i spojrzałam w jego oczy naprawdę były czerwone. Czułam jak moja serce robi się miękkie a w brzuchu latają mi motyle.
- Odsuń się !!
- Kuba daj spokój.
Stałam miedź młotem a kowadłem. Jak miałam wybrać , Kuba to mój brat a David mój ukochany.
- Uspokujcie się. - Usłyszałam głos ojca za sobą. - O tak by się to kiedyś stało , czasu nie cofniemy.
- Kuba ale o co ci chodzi ? - Zadając te pytane stałam przytulaona do Davida bardzo mocno.
- On to zwykły babiarz.- Widziałam że na twarzy Davida pojawiały się wypieki i jednocześnie czarne oczy.
- Kochanie spokojnie. - Wyszptałam mu do ucha.
Nagle jego oczy stał się fioletowa a zaraz naturalnie czekoladowe.
- Przepraszam Cię ale muszę wyjść. - Pocałował mnie i wyszedł.
- Kuba coś Ty narobił debilu. - Chciałam wyjść za nim ale Kuba złapał mnie za rękę.
- Pójść! - Warknełam.
Wyszłam a David stał z założonymi rękoma na piersiach i był bardzo zły.
- Skarbie przepraszam Cię za Kuba.
- Karolina taka jest prwda ja za nim Ciebie poznałem byłam straszny z każdą , którą poznałem , nie spałem wypijałem jej krew. I traktowałem je jak jedzenie. Ty jesteś jak ogień , który rozpala moje zimne cało od środka przy tobie czuję jak bym nadal żył. Nigdy Cię nie skrzywdzię.
- Wierzę ci.- Przytuliłam się do niego jak najmocniej umiałam.
- Udusisz mnie.- Zaśmiał się i złapał mnie za rękę i porowadził w prost do domu.
Weszliśmy i razem usiadlismy na szarej kanapie.
- Więc dalej mówiąc było tak to fakt twoja mama miała na imię Dominika ale macocha a rodzona Sandra. Dominika to matka Kuby. Kiedy twoja mama umarła przy porodzie to Dominika postanowiła się tobą zaopiekować. Gdy się urodziłaś Dominika się w tobie zakochała i Tak zostałaś z nią i Kubą.
- A ty , dlaczego Ty odeszłeś ? Zapytałam ze łzami w oczach.
- Dominika wiedziała , że jak zostane to będziesz narażona na niebezpieczeństwo.
- Dlaczego?
- Dlatego , że ja jestem Alfą najwikszej warachy w Polsce.
- Miszkasz w Malborku..
- Tak ale jestem w Polsce co dwa tygodnie i wiem co się dzieje u Ciebie.
- Kuba ! - Wiedziałam , że to on mu donosił.
- Nie gniewaj się na niego ty jesteś wyjątkowa a jeżeli ktoś by się o tym dowiedział skrzywdzili by Cię bez wachania.
- Dlaczego cały czas czułam jak ktoś za mną chodzi.
- To tyłem ja. -Odezwał się David.
- Tobie wybaczam.
- Ciągnąć dalej. Kocham Cię i do końca będę Cię chronił. Będziesz Alfą mojego stada.
- Stada ale jak to? Tato ja się nie nadaje. Kuba jest starszy i on powinien.
- Ja wybrałem Ciebie.
**************************************************
Było po 23 i ja już byłam śpiąca więc wraz z Davidem zaczęliśmy się zbierać. Wsiedliśmy da czrniego mercedesa i ruszyliśmy w stronę z której przyjechaliśmy. Do naszego domu.
CZYTASZ
♡Way To Luck♡
FanfictionCzy dziewczyna znajdzie szczęście lub miłość swojego życia, tak naprawdę zależy to tylko od niej samej. " Próby, starania i wszystko na marne. Co mam zrobić by to naprawić? " Szesnastolatka ma naprawde stalowe nerwy, ale również miękkie serce i ła...