Rozdział 2.1

578 72 7
                                    

Robimy tak: to jest pierwsza część rozdziału 2. Jeżeli parę osób to przeczyta - piszę drugą część dzisiaj i wrzucę ją jutro. Jak nie, to erzucam za tydzień.

Przed dziewczyną stali Kot z Białym Królikiem.

- Nareszcie do nas wróciłaś! - Wykrzyknął Mc.Twisp i rzucił się Alicji na szyję.

- Wróciłam, ale nie wiem po co. Czy ktoś może mi to wytłumaczyć?

- O nie! - Zmartwił się Królik - O nie, o nie, o nie! Alicjo, halo? Jesteś tu? Alicjo, wracaj! - Postać nerwowo machała łapkami.

Przeciętnemu obserwatorów tej sytuacji wydało by się, że albo on (musicie bowiem wiedzieć, że większość ludzi nie ma daru słysznia zwerząt), albo białe zwierzątko zwariowało. Alicja przecież nigdzie nie odeszła.

- Czy ona... - Zaczął Czeszek.

- Obawiam się, że tak - Przeraził się Królik - Ona, ona zaczęła n-n-normalnieć!

- Ależ, czy moglibyście nie mówić o mnie, jak o nieobecnej? Jestem tu, a nawet oczkuję odpowiedzi na zadane przeze mnie pytanie! - Alicja zaczęła powątpiewać, czy aby napewno nie rozpłynęła się w powietrzu, jednak sam fakt, że czegoś oczekuje wybił jej tę myśl z głowy.

- Alicjo, musisz jak najszybciej udać się z nami do Białej Królowej!

- Nigdzie nie pójdę!

- Dlaczego? Biała Królowa pragnie cię zobaczyć.

- A dlaczego to, czego ktoś pragnie ma nakazywać mi, co mam zrobić? Ja nigdzie nie idę! - Dziewczmna dalej się zapierała.

- W takim razie nie pozostaje mi nic innego - Westchnął Biały Królik - Alicjo, powąchaj proszę - Zwierzak podsunął jej brązową sakiewkę z napisem "Powąchaj mnie".

- Nie będę niczego... Apsik! - Kichnęła dziewczyna, po czym zaczęła unosić się nad ziemią - Co się ze mną dzieje?

- Latasz, Alicjo.

Bardzo Lubię Kapelusze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz