Sobota popołudniu. Piękny czas nieprawdaż? Był 7 września,więc pogoda na zewnątrz była słoneczna i ciepła. Julia umówiła sie dziś na rolki z przyjaciółkami,które niestety nie chodzą do tej samej szkoły co ona.
Ostatni raz przejarzała się w lustrze przed wyjściem i oczywiście uwieczniła tę chwilę na portalu społecznościowym tak zwanym Snapchacie. Ubrana była w jeansowe spodenki i czarną luźną bluzkę na ramiączkach. Do kieszeni spodni wzięła telefon i pieniądze po czym opuściła dom uprzednio informując o tym mamę.
-Cześć skarbie.-przywitała się z psem,który biegał po podwórku, głaskając go za uchem. -Uciekaj, później się z tobą pobawie.-uśmiechnęła się do zwierzęcia i mając już rolki na nogach wyjechała na ulice. Do przyjaciółek miała spory kawałek drogi, ale Julia uwielbiała rolki,więc nie miała problemu z dojechaniem pod ulicę na której mieszkają przyjaciółki. Po drodze jeszcze podjechała po Emilly,która mieszkała w połowie drogi,a również była w ich "paczce".
-Hejka! -przyjaciółki przywitały się przytuleniem i buziakiem w policzek.
-Jedźmy.-odparła Emilly na co Julia przytaknęła.
-Opowiadaj co u Ciebie? -zapytała Julia kiedy jechały mało ruchliwą ulicą obok siebie.
-Szkoła się zaczęła więc jak ma być?-zaśmiały się.-Nie no, a tak na serio to dobrze.-odpowiedziała już na poważnie spoglądając na przyjaciółkę. -A u Ciebie?
-Szczerze to tak średnio. Opowiem wam o wszystkim jak już dojedziemy do Kelsy i Anastazji.-mruknęła i wymusiła uśmiech. Przyjaciółka wyczuła,że coś jest nie tak,ale postawiła na cierpliwość i zaczekała ,aż dojadą do przyjaciółek.Dziesięć minut później znalazły się w parku niedaleko domu Kelsy. Usiadły na ławce, na której zawsze siedzą i postanowiły zaczekać,aż Kels i Ana dojadą.
- Hejka! Przepraszamy was za spóźnienie,ale byłyśmy w skelpie. O was też pomyślałyśmy. - Kelsy rzuciła do Julii i Emilly po butelce coca-coli.
-Dzięki.-odpowiedziała Julia i wzięła dużego łyka swojego napoju.
-No to opowiadaj Jul co u Ciebie? Coś ciekawego się wydarzyło w szkole?-wszystkie spojrzały na brunetke, która właśnie zastanawiała się jak im opowiedzieć o chłopaku, w którym się zauroczyła.
- Poznałam chłopaka. Znaczy nawet nie poznałam,bo z nim jeszcze nie rozmawiałam,ale chyba się zauroczyłam.-westchnęła wkładając do buzi chipsy.
-Ale super! Kto to? Znamy go?-zaczęły zasypywać Julie pytaniami nie myśląc o tym jak ona się czuję.
-David Meadow. Jest rok młodszy. Wiem,że jest kapitanem drużyny futbolowej i zna Paula.-mruknęła dziewczyna opychając się chipsami.
- Oj zeswatamy Cię z nim, o to się nie martw.-zachichotała Anastazja, na co wyobraźnia Julii dała o sobie znać. Już zaczęła sobie wyobrażać ich razem. To byłoby piekne. Julia tak bardzo chciała, aby to marzenie się spełniło. W tamtym momencie to wszystko było dla niej wspaniałe i idealne. Była zbyt zaślepiona miłością, która predzej czy później ją zaprowadzi do zguby.
- Dobra koniec rozmowy o chłopakach jeździmy laski!-Emilly klasnęła w ręce i wyrzuciła puste opakowanie po chipsach.
- Masz rację chodźmy pojeździć. -mruknęła Julia wzbudzając się ze swojego pół-snu.Przyjaciółki jeździły po parku śmiejąc się i wygłupiając. Oczywiście jak na nastolatki przystało robiły pełno zdjęć na snapchata.
- Jedźmy na tą górę!-pisnęła podekscytowana Kelsy.
- Przecież ja się tam zabije!-wrzasnęła Julia co było zgodne z prawdą. Brunetka miała stare rolki i dopiero w przyszłym tygodniu jedzie po nowe.
- No proszę Jul... Dasz radę. Będzie fajnie. - dziewczyny błagały przyjaciółkę. Nie chciały jechać i zostawiać jej samej. Tak nie postępują przyjaciółki prawda?
- No dobra...- mruknęła dziewczyna i zaczęła wyjeżdżać pod dość stromą górkę.
-Zróbcie mi zdjęcie!-poprosiła przyjaciółki podając im swojego iPhone'a kiedy już znalazły się na samej górze.
- Jasne!-Kelsy odebrała od niej telefon i zaczęła jej robić zdjęcia niczym na sesji zdjęciowej.
- Pokaż.- Julia wyciągnęła rękę,aby odebrać telefon i zobaczyć zrobione zdjęcia. - Są śliczne. Dodam jedno na instagrama.-oznajmiła uśmiechając się, na co dziewczyny zaczęły się głośno śmiać.
- Lepiej już wracajmy.- zaśmiała się Emilly.
- Dobry pomysł.- odpowiedziała Anastazja i wszystkie cztery zaczęły zjeżdżać ze stromej górki. Anastazja,Kelsy i Emilly jechały znacznie szybciej niż Julia, przez co dziewczyna została sama na szarym końcu. Kiedy już był prawie koniec górki była najbardziej stroma część. Na domiar szczęścia droga była trochę zasypana drobnymi kamieniami. Przed Julią jechała Emilly i delikatnie zachwiała się na kamieniach. Julia widząc to od razu wiedziała,że tam będzie miejsce jej wypadku i się nie pomyliła. Kiedy dojechała do tego miejsca zaczęła tracić równowagę i strurlała się na sam dół.
-Julia! -do poobijanej dziewczyny podjechały przyjaciółki, nieudanie powstrzymując śmiech.
-Jaka ja jestem głupia.-brunetka zaczęła się śmiać razem z dziewczynami. Dobrze że ma takie luźne podejście do wszystkiego i ma dystans do siebie. Szkoda,że jeden chłopak jest w stanie to wszystko zniszczyć.

CZYTASZ
Gdziekolwiek Jesteś [Zawieszone]
Romance"podobno nieodwzajemniona miłość jest silniejsza. Pewnie dlatego, że wtedy trzeba kochać za dwoje"