Rozdział 2

22 2 0
                                    

- Przepraszam. - wymamrotałam i spojrzałam na chłopaka przede mną. Miał jasną cerę która pasowała do jego ciemnych blond włosów. Był przystojny, a nawet nie, przystojnych jest wiele chłopaków z tej szkoły, on był.... inny.
- No okej. - zmarszczył brwi i pomógł mi wstać. - Jesteś tu nowa?
- Miriam. - uśmiechnęłam się niewyraźnie.
- Mortiz. - odwzajemnił mój uśmiech i chciał mi podać rękę kiedy na korytarzu pojawiła się dziewczyna.
- Kochanie... spóźnimy sie na niemiecki.... znowu! - krzyknęła i złapała chłopaka za rękę. Puścił mi oko. Westchnęłam i pobiegłam w swoją stronę.

-----

- Nie jest aż tak źle. - przewróciłam oczami i odłożyłam torbę na półkę w swoim pokoju.
- Królewno, chodzisz tam dopiero kilka dni, nie możesz wiedzieć. - powiedział mój tata. Nie miałam ochoty się z nim kłócić.
- Czemu ty zawsze.... nieważne. - westchnęłam. - Dzisiaj idę na noc do koleżanki. Przewrócił oczami i wyszedł z pokoju.
Zawsze taki był, niby się interesował ale miał moje życie gdzieś. Mama była inna. Nie miała czasu, zawsze dużo pracowała. ale starała się ze mną rozmawiać. A ojciec? Prawie cały czas go nie było, a jak był to zamienialiśmy kilka zdań dziennie i na tym koniec.
Po dwóch tygodniach w nowej szkole miałam mętlik w głowie. Poznałam całą moją klasę, poza dziewczynami dogadałam się jeszcze z Gabrielą, najlepszą uczennicą, ale z pewnością nie była kujonką. Z wyglądu wygladała jak Żydówka ale nie pytałam jej o to, to nie moja sprawa a jak kiedyś zechce to sama mi powie.
Jeżeli chodzi o cudownego Mortiza to sprawa stoi w miejscu. Nie dowiedziałam się niczego nowego oprócz tego że wymienialiśmy zwykle "cześć" na przerwach. To nie tak że mi specjalnie zależy, ale fajnie by było poznać go bliżej. Kelly obiecała że dowie się o nim i o jego dziewczynie czegoś więcej. A właśnie, dzisiaj nocowanie u Scarlett, babska noc.
Podeszłam do szafki i zaczęłam zbierać swoje rzeczy.

------

Alisha weszła do pokoju trzymając 2 pudełka pizzy kiedy Kelly rzuciła telefonem na łóżko i krzyknęła.
- Słuchaj Mi, już wiem wszystko.
- Ale o czym? - odwróciłam się do niej z uśmiechem.
- O tym twoim kochasiu. Jest z Europy, jak większość tego miasta...
- Kelly nie pierdol, szukałam faceta z Europy i nie znalazłam żadnego w tej szkole, ani kurwa w żadnej innej. - skrzywił się malująca paznokcie Elaine.
- No jak Ciebie interesują tylko chłopaki z drużyn footballowych to się nie dziw... - zaśmiała się Scarlett otwierając pudełko pizzy.
- Zamknijcie się... Słuchaj dalej, ma dziewczynę, to Erin Connel, wiecie, ta szmata, przewodnicząca kółka teatralnego. Jest w szkole znany z tego że zalicza dziewczyny. Ale spokojnie skoro Scarlett go nie kojarzy to nie jest aż tak źle....
- Ty wredna... - krzyknęła Scarlett i rzuciła w nią poduszką.
- To macie jakieś pomysły jak się do niego dostać? - zaśmiałam się i wzruszyłam ramionami.
- Przecież Kelly powiedziała że on ma dziewczynę... - powiedziała Alisha marszcząc brwi.
- No i w czym to przeszkadza? - uśmiechnęłam się a dziewczyny wybuchnęły śmiechem.
- Pasujesz tutaj. - Elaine puściła mi oko.

GuiltyWhere stories live. Discover now