Capítulo Cuatro

835 37 2
                                    

*Ambar*
Jestem już w parku niedaleko Roller'a. Luna zgodziła się wszystko przygotować więc mam ok. 40-50 minut zanim pojawi się w klubie. Patrze na zagarek, 17:55 mam pięć minut. Przyśpieszam więc kroku i po chwili wchodzę do Jam&Roller. Od razu kieruję się w stronę stolików z fotelami. Tak jak myślałam, wszyscy już są. Nina, Gaston, Jim i Niko są na kanapie, obok, na fotelach siedzą kolejno Delfi, Pedro i Jasmin. Gdy podchodzę bliżej wszystkie oczy kierują się na mnie.
- Ambar, nareszcie jesteś. Mów co się stało Lunie?- zaczyna od razu Jim.
- Nie opowiedziałaś im nic?- pytam się Niny.
- Nie, wolałam zaczekać na ciebie. I tak nie wiedziałabym od czego zacząć.- odpowiada.
- To opowiecie w końcu czy nie?- niecierpliwi się Delfi. Wzdycham siadając na fotelu obok Jasmin.
- Dobrze, więc kiedy dzisiaj wracałam z Luną do domu...

*Luna*
Ambar nie ma już od ok. 40 minut. Zdążyłam w tym czasie wszystko przygotować. Miejsca do spania gotowe, przekąski zrobione, napoje i szklanki stoją na stoliku. Teraz wystarczy tylko czekać...
Kładę się na łóżku i zastanawiam się dlaczego Matteo zranił okurat mnie? I dlaczego on? On, po którym nigdy czegoś takiego bym się nie spodziewała. Ambar, Nina i Simon nigdy by mnie tak nie potraktowali... Właśnie, Simon!!! Zupełnie o nim zapomniałam!
Gwałtownie siadam chwytając telefon. Bez zastanowienia wybieram numer mojego przyjaciela.

- Hej Simon- zaczynam stwierdzając że mimo wielu starań mój głos jest przybity.
- Cześć Luna. Coś się stało?- pyta chłopak. Zbieram w sobie wszystkie siły by to co chcę powiedzieć zabrzmiało wiarygodnie.
- Nie, po prostu nie najlepiej się czuję...
- Nie kłam. Luna znam cię za dobrze, wiem że coś cię męczy. Jestem twoim przyjacielem, możesz mi powiedzieć.-
biorę głęboki oddech.
- Chodzi o Matteo.- zaczynam bojąc się trochę reakcji przyjaciela. On i Balsano nigdy za sobą nie przepadali.
- Co zrobił?
- Zadzwonił... Simon nie wiem co robić,- daję upust emocjom.- nie odzywa się przez dwa tygodnie a potem dzwoni jakby nigdy nic. Nie odebrałam. Nie potrafię mu tak po prostu wybaczyć. Pomóż mi przyjacielu!- mówię na jednym wydechu.
- Luna, poczekaj, trochę wolniej...- słyszę głos Simona w słuchawcę.-Matteo zadzwonił?
- Tak Simon. Nie wiem już co o tym myśleć...
- Spokojnie Luna, razem z Ambar i Niną napewno coś wymyślicie. Przepraszam ale muszę już kończyć...
- Dobrze- wzdycham.- Do usłyszenia przyjacielu.
- Do usłyszenia.- mówi rozłączając się.

*Nina*
Staję przed drzwiami rezydencji Benson. Naciskam dzwonek i stukam nerwowo paznokciami o metalową klamkę. Jak zwykle przez moją mamę jestem spóźniona. Kazała mi spakować tak wiele rzeczy jakbym jechała na conajmniej tydzień.
Wreszcie drzwi się uchylają i widzę uśmiechniętą twarz mojej przyjaciółki. Razem wchodzimy po schodach na górę i stajemy przed drzwiami do pokoju szatynki. Ze środka słychać już wesołe okrzyki i wybuchające raz po raz salwy śmiechu.
Gdy moja przyjaciółka otwiera drzwi, wszystkie dziewczyny odwracają się w naszą stronę. Ambar, Jim i Delfi oglądają filmik który Jasmin nagrała dziś ze mną do Stylu i Szyku. Wymieniam z blondynką krótkie spojrzenia i razem z Luną siadam obok nich.

*Luna*
Minęły już dwie godziny od rozpoczęcia naszej mini imprezy i jak dotąd nie zabrakło nam pomysłów na zabawy. Była już bitwa na poduszki, plotkowanie, a nawet pokaz mody. Siedzimy teraz na eleganckiej kanapie w salonie przykryte kocami.
-Może obejrzymy film?- proponuje Jim przerywając wywód Jasmin na temat noszenia żakietów w cętki.
-Ale ja jeszcze wam nie powiedziałam o garniturach w paski. Według mnie strasznie pogrubiają, a wy co myślicie?- nie daje za wygraną rudowłosa.
-Wiesz Jasmi,- inicjatywę przejmuje Nina.- Myślę że obejrzenie czegoś to dobry pomysł. Z czasie filmu będziesz mogła nam powiedzieć co myślisz o strojach bohaterów. W ten sposób twój przekaz będzie miał dla nas jeszcze większy wpływ.- po minie Jasmin wnioskuję że nie zrozumiała nawet połowy.
-To może obejrzymy "Diabeł ubiera się u Prady"? W ten sposób będziesz miała dużo strojów do komentowania.- mówi Delfi mrugając do nas porozumiewawczo.
- Dobrze, skoro mamy wybrany film to brakuje nam tylko przekąsek.- zauważa Jim. To prawda puste miski na popcorn i chipsy stoją na stoliku przed kanapą.
- Luna, ty Jim i Delfi idźcie do kuchni i uzupełnijcie ,,zapasy''. Ja w tym czasie włączę film.- proponuje Ambar. W towarzystwie dziewczyn idę więc do kuchni po napoje i popcorn.

*Nina*
Po upewnieniu się że Luna nas nie usłyszy zwracam się do pozostałych dziewczyn.
- Myślicie że to dobry pomysł by nie dać Matteo szansy na wytłumaczenie się?
- Nina, mówisz jak Gaston.- zaczyna Ambar.- Matteo już raz zranił moją kuzynkę i nie pozwolę by zrobił to po raz kolejny.
- Jak to? To co robimy z Matteo?
- Jasmin, nie słuchałaś w Rollerze?- denerwuje się blondynka.- Nie wierzę by Balsano skończył na jednym telefonie. Prędzej czy później skontaktuje się z którymś z nas. Trzeba wtedy dać mu do zrozumienia by się odczepił od BA. Zastawił tu wszystkich a zwłaszcza Lunę. Potem się nie odzywał, a teraz uważa że jeden telefon wszystko załatwi?! Luna powiedziała mi że chce o nim zapomnieć. Po prostu pozwólmy jej na to, okej?

*Luna*
Razem z Jim i Delfi jesteśmy w kuchni. Gdy czekam aż popcorn się zrobi, dostaję wiadomość. Dziewczyny zajęte szukaniem napojów i kubków tego nie słyszą. Kiedy widzę od kogo jest, postanawiam wymknąć się cicho z kuchni. Nie chcę martwić moich przyjaciółek. Gdy jestem na korytarzu łączącym kuchnię ze skrzydłem dla personelu odblokowuję telefon. Dziesięć nieodebranych połączeń i dwie wiadomości. Wszystkie od niego...

Od Matteo do Luny
Luna proszę odbierz.

Od Matteo do Luny
Kelnereczko musimy porozmawiać... Proszę.

Gdy widzę przezwisko którym zawsze mnie nazywał, coś we mnie pęka. Wewnątrz mnie toczy się walka, nie wiem co robić. Porozmawiać... Nie, Luna. Na rozmowę czas minął dawno temu. Teraz jest za późno. Wyciszam telefon i wracam do kuchni.

*Jim*
Luna gdzieś poszła, zgaduję że do łazienki. Wykorzystując okazję że jestem sama z Delfi, postanawiam, zgodnie z obietnicą, zapytać ją o Pedro.
- Hej Delfi, co myślisz o Pedro?- brunetka rumieni się lekko lecz po chwili odpowiada.
- Jest przystojny, miły, zawsze umie doradzić, to wspaniały przyjaciel. Poza tym świetnie gra na perkusji.
- Wiesz że nie o to pytałam.- mówię.- Podoba ci się?

*Delfi*
Gdy Jim spytała o bruneta zdrętwiałam ze zdziwienia. Wpatrywałam się w nią jak w ducha, nie wiedziałam co odpowiedzieć. Całe szczęście przyszła Luna. Uratowała mnie, zabrałyśmy wszystko i ruszyłyśmy do salonu. Resztę wieczoru spędziłyśmy w świetnej atmosferze. Głównie dzięki Jasmin która krytykowała każdą kreację występującą w filmie. Tylko Luna wydawała się niespokojna i przybita...

***
W NASTĘPNYM ODCINKU:

Nina i Gaston śpiewają Corazón
~~~
Ambar, Delfi i Jasmin śpiewają Chicas Así

~~~
Simon, Pedro, Nico i Jim śpiewają Un Destino

~~~
,,Patrzę na wyświetlacz, pięć nieodebranych połączeń i trzy wiadomości. Nie mogę uwierzyć kto je wysłał... Matteo?!"
~~~
,,- Matteo do mnie dzwonił [...] jest gdzieś w Rollerze!"
~~~
Luna śpiewa Alas:
,,- Es Real
Solo Hay Alas
En Mi Mundo
Libertad deslizándome lejos.

Cada vez más lejos!..........."

Sol Balsano

◇◇◇
Data poprawy: 29.06.2017r.

Lutteo - Tak Musiało ByćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz