Rozdział 9

4.9K 303 9
                                    

Leżałam na łóżku i czytałam książkę, gdy usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Leniwym krokiem podeszłam do szafki i sprawdziłam któż to do mnie pisze. Okazało się, że to Michał. Wysłał mi smsa, by przypomnieć o dzisiejszym spotkaniu. Wczoraj oznajmił, że zabierze mnie w jakieś niesamowite miejsce. Ciekawa jestem co wymyśli.
* 2h później *
- Wychodzę! Wrócę późno! - krzyknęłam i opuściłam mieszkanie. Przed bramą czekał na mnie już Michał. Wszystko było by okej, gdyby nie to, że chłopak przyjechał po mnie motorem. W życiu nie wsiąde na tą piekielną maszynę, zbyt bardzo się boje. Budzi ona we mnie bolesne wspomnienia.
- Hej Olka. - powiedział chłopak i na powitanie pocałował mnie w policzek.
- Hej Michaś. - odpowiedziałam i posłałam mu promienny uśmiech.
- Wsiadaj zabiorę Cię w niesamowite miejsce. - oznajmił i wskazał na swój niebieski ścigacz.
- Nie. Ja na to nie wsiąde.
- Dlaczego no chodź. - powiedział i złapał mnie za rękę.
- Nie! - krzyknęła i wyrwałam swoją dłoń.
- Ola. O co chodzi? Dlaczego płaczesz? - zapytał, a ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że po moich policzkach płyną łzy.
- O nic. - wyszeptałam.
- Kochanie proszę powiedz mi. - powiedziała z troską Michaś, a ja mimo że chciałam powiedzieć mu o całej sprawie nie potrafiłam.
- Nie mogę. To dla mnie za trudne. - oznajmiłam i rozpłakałam się na dobre. Chłopak widząc to od razu mocno mnie do siebie przytulił.
- Spokojnie. Nie musisz mi tego mówić jeśli nie chcesz. - wyszeptał.
- Chcę... tylko jeszcze nie teraz. - odpowiedziałam.
- W porządku. To może dzisiaj odpuścimy sobie ten mój wyjazd i pójdziemy do mnie. Co ty na to?
- Jestem za. - powiedziałam zgodnie z prawdą. Nie mam ochoty dzisiaj na żadne wycieczki. Marzy mi się tylko wygodne łóżko, ciepłe kakao i dobry film.
- To świetnie. Chodźmy. - odpowiedział Michał.
- A mógł bym zostawić motor u was w ogrodzie. - zapytał po chwili, gdy się od siebie odsunęliśmy.
- Pewnie. - powiedziałam i pomogłam mu wprowadzić maszynę na moją posesję.
- Gotowe. Chodźmy. - oznajmił chłopak, a następnie złapał mnie za rękę i zaczął kierować się w stronę swojego domu.

Hej kochani nareszcie mamy kolejny rozdział. Przepraszam, że tak późno ale ten tydzień miałam cały zawalony. Bardzo wam dziękuję za ponad 2 tysiące wyświetleń, za każdy głos i komentarz nwm kiedy wy to zrobiliście, ale bardzo cieszy mnie to, że  komuś podoba się moje opowiadanie. Mam nadzieje, że będzie tak nadal. Do zobaczenia :)

Przyjaciel mojego brataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz