43

5.7K 306 144
                                    

Głośny dźwięk budzika wyrwał mnie ze snu. Będąc w objęciach Shawna, z początku nie mogłam się ruszyć. Spojrzałam na niego, ledwo mogąc utrzymać otwarte oczy. Miał lekko rozchylone usta i delikatnie oddychał. Wyglądał naprawdę uroczo i żałuję, że nie mogę widzieć tego każdego ranka i wieczoru.

Zaspana, poczochrałam jego włosy, aby się ocknął. Wymamrotał coś cicho i odwrócił się w drugą stronę. Wyłączyłam alarm, siadając na łóżku i dając sobie chwilę na rozbudzenie się. Szturchnęłam go kilka razy, ale nic to nie dawało.

-Wiem, że już nie śpisz, wstawaj! - powiedziałam, odchrząkając kilka razy.

-Jeszcze pięć minut mamusiu. - wyszeptał zachrypiałym, porannym głosem, co było niesamowicie seksowne.

Błagam, nie nazywaj mnie w ten sposób kiedy leżymy razem w łóżko, na dodatek tym cholernie pociągającym głosem.

Wstałam niechętnie, bo gdybym tylko mogła, spędziłabym cały dzień na nic nie robieniu, najlepiej razem z Shawnem. Niestety - albo i stety - obowiązki wzywają. Może przynajmniej w szkole nie będę tak wiele myślała o zaistniałej sytuacji i zajmę umysł czymś innym. Zostawiając otwarte drzwi, nachyliłam się nad umywalką i obmyłam twarz zimną, orzeźwiającą wodą. Sięgnęłam po szczoteczkę do zębów, którą zostawiłam tu poprzedniego wieczora. Nie podnosząc wzroku, odwróciłam się, aby wyjść, ale w progu zauważyłam uśmiechniętego, aczkolwiek wciąż zaspanego chłopaka. Miał zmierzwone włosy i prawie niewidocznie opuchnięte oczy. Lekko drgnęłam, po czym otwartymi dłońmi uderzyłam go w klatkę piersiową.

-Czy to jakaś nowa zabawa w ciągłe straszenie Sam? - spytałam z przekąsem.

-Wolę inne zabawy z Sam. - usłyszałam, idąc z powrotem w stronę pokoju.

Odwróciłam się i spojrzałam na niego. Miał lekko uniesione brwi i zadziorny uśmieszek. Przewróciłam oczami, słysząc jak podśmiewa się pod nosem i wchodzi do łazienki.

*

Próbując dostać się do szkoły w pośpiechu, bo już i tak byliśmy spóźnieni o dobre pięć minut, spostrzegliśmy, że drzwi są zamknięte. Shawn przyłożył otwartą dłoń nad swoje brwi, mrużąc oczy i zaglądając do środka. Nikogo tam nie było, więc musieliśmy czekać, aż ktoś się pojawi.

-Świetnie. - skwitowałam, siadając na krawężniku.

Chłopak dołączył do mnie, poprawiając sznurówki w butach. Z nudów, zaczął lekko obijać się swoim ramieniem o moje. Kiwał się na lewo i prawo, kiedy ja zagapiłam się przed siebie. Nagle usłyszeliśmy szybkie kroki i odgłos uderzających o siebie przedmiotów w plecaku. Obydwoje automatycznie podnieśliśmy głowy i czekaliśmy, kogo tam zobaczymy. Nie spodziewaliśmy się, że będzie to zdyszany Ethan, trzymający ręce na ramiączkach plecaka. Od razu gwałtownie zahamował, po czym spojrzał na nas przelotnie i podszedł do drzwi. Kiedy pociągnął za klamkę, a te nie drgnęły, zdenerwował się.

Sytuacja zrobiła się niezręczna, a Shawn i tak miał dzisiaj z nim porozmawiać. Kiedy, jak nie w tym momencie?

Szturchnęłam go lekko, wykonując ruch głową w stronę stojącego przy drzwiach bruneta. Spojrzał na mnie bez żadnych emocji, więc myślałam, że znów mnie olał w tej sprawie. Powolnie jednak wstał, strzepując niewidoczny brud ze spodni. Czując z początku zakłopotanie, w totalnie zwolnionym tempie podszedł bliżej Ethana. Ten nie spojrzał na niego, tylko wzrok utkwił w chodniku.

-Stary - przerwał ciszę, na co chłopak uniósł głowę. - Zachowałem się jak kompletny idiota.

Trwaliśmy w ciszy, więc Shawn kontynuował, nie wiedząc, co myśli teraz Ethan.

New Classmates | shawn mendes fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz