Rozdział 3

23 2 1
                                    

Dziś jest 17 grudzień godzina 7:40. Właśnie wstałam i poszłam się ubierać. Założyłam na siebie czarną czapkę, białą przed pępek na ramiączkach bluzkę, szarą nie zapinaną, bez kaptura bluzkę i ubrałam na siebie jasno jeansowe ciasne jeansy. Zeszłam na duł, zrobiłam sobie tosty i usiadłam w jadalni. Po zjedzonym śniadanku postanowiłam trochę posprzątać. Na początku odkurzyłam, wytarłam kurze, umyłam blaty i poukładałam rzeczy. Porządki skończyłam o 9:05. Szybko nałożyłam na siebie swoją kurtkę i białe nike. Wsiadłam do samochodu i pojechałam na lotnisko, które znajduje się 15 minut od naszego domu. Na miejsce docelowe dotarłam akurat jak wylądował samolot rodziców. Przywitaliśmy się i wsiedliśmy do mojego auta. Jechaliśmy w ciszy. W domu mama oznajmiła, że ich przez cały dzień nie będzie bo idą pozałatwiać jakieś ważne sprawy... Od razu wzięłam telefon do ręki i napisałam do Anielki:
Ja:
- Hejka, zbierz ekipkę i idziemy do miasta na 11:00.
Anielka:
- No hej, do miasta raczej nie bo jest za zimno, ale może na jakiś film do kina i do maka.
Ja:
- Okej ;-)
Równo o 11:00 byłam pod kinem, wszyscy już byli czyli:
Ja, Aniela, jej chłopak czyli Daniel i nasz spoko kolega Bartek. Po śmiesznym i dość dziwnym filmie posłaliśmy z godnie z umową do maka. Następnie poszliśmy na spacer na długą, jest zimno to prawda, ale nie mieliśmy innych pomysłów. Zrobiliśmy sobie pare switaśnych fotek koło Neptuna i nad Motławą. Pózniej postanowiliśmy, że idziemy na ergo arena na gokarty. Daniel zajął pierwsze miejsce, ja drugie, Bartek trzecie, a Aniela czwarte. W domu byłam koło godziny 18:00. Moi rodzice właśnie wrócili do domu. Razem zjedliśmy kolacje i z mamą oglądnęłam jakiś fajny serial, chciała bym żeby moi rodzice byli ciagle, brakuje mi ich. Uwielbiam gdy przyjeżdżają. Do swojego pokoju już umyta poszłam o godzinie 22:42 i od razu zasnęłam. Gdy wstałam było jeszcze ciemno spojrzałam na zegarek, była godzina 4:43. Poszłam się ubrać i zjadłam szybko śniadanie. Następnie postanowiłam, że pobiegam. Biegłam tak 15 minut omijając nasze piękne uliczki Gdańska.
Teraz jest już po 10:00. Anielka napisała do mnie, że idziemy na 20:00 na impre. Teraz postanowiłam się spakować do walizki na wyjazd, bo jutro wyjeżdżamy. Tak ogólne do imprezy mam niestety 10 godzin. Napisałam teraz do mojego nieznajomego bo ostatnio do mnie nie pisze.
-Hej, dawno nie pisaliśmy. Coś się stało?
Odpowiedzi jeszcze nie dostałam.
Warto się pouczyć... Poszłam do swojego pokoju i chwyciłam książkę od matmy. Uczyłam się dobrą godzinę.
Jest godzina 18:20. Własne przyszła do mnie Aniela, żeby się przyszykować na imprezę. Gdy skończyłyśmy się szykować była godzina 19:27. Miałam na sobie to:

  Miałam na sobie to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Makijaż taki:

Na imprezie przebrałam się w ten strój:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na imprezie przebrałam się w ten strój:

Na imprezie przebrałam się w ten strój:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Na imprezie byliśmy 10 minut po 20:00. Podeszłam do baru wypiłam dwa drinki. Aniela tańczyła w najlepsze, nie dało się jej sciągnąć z parkietu. Jestem typem osoby która lubi imprezować, z resztą tak jak moja przyjaciółka. Poszłam na parkiet, odnalazłam Anielkę i zaczęłyśmy razem tańczyć. Po pół godzinie tańczenia wyszłam z tumu i poszłam na balkon się przewietrzyć. Po chwili usłyszałam, że jakaś osoba rownież poszła na balkon. Osoba poszła na drugi koniec balkonu. Był to Rafał. Na swojej koszuli miał czerwoną szminkę, raczej domyślacie się do czego doszło... Zrobiło mi się bardzo smutno. Chłopak spojrzał na mnie i widać było na jego twarzy zaskoczenie i smutek. Szybko wyszłam z balkonu i zabrałam Aniele i pojechaliśmy autobusem do domu, bo nie brałam samochodu, bo wiedziałam, że coś wypije, a prawka nie chce stracić. Przekroczyłam próg domu o godzinie 1:00. Moi rodzice już spali. Od razu poszłam spać, bo jutro wyjeżdżamy w góry!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 23, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Witaj KochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz