Rozdział 9: Pomoc czy przemoc?

842 54 37
                                    

Gdy w końcu dobiegliśmy do naszego pokoju to od razu padłam na podłogę z wykończenia. Miałam również załamkę.
-Czyli... Ona może umrzeć?
-Tak.
-I nasza jedyna szansa na wolność przepadnie?
-Tak.-odpowiadał normalnym, lekko rozbawionym głosem Foxy. Mnie to dziwiło. Ja zaraz tu się rozpłaczę, a on się z tego najwyraźniej cieszy?! 
-A powiedz mi Foxy... Czy ona jako animatron może nas uwolnić?
-Tak. Aczkolwiek wątpię, aby się zgodziła. Chyba po ostatnim wydarzeniu z tą propozycją jesteś ostrożniejsza?
-Tak... Ale Emily sobie na to zasłużyła! Kilka dni i bym cię straciła!
-No już! Nie denerwuj się!
-Ech... A właśnie! Co u reszty naszych przyjaciół...? Nie widzieliśmy ich od... tamtego wydarzenia...
-Podobno Toy Chica i twój brat Toy Freddy się..."dogadali".
-W sensie?
-W sensie, że zakochali się...?
-Acha...?
-Dobrze... Czas zakończyć to! Idę do nich! Jak masz przez tę bandę cierpieć z powodu ciekawości, to osobiście ich wszystkich powyłączam!
-Ty to nikczemny jesteś!-powiedziałam pół-śmiechem. On wyszedł, a ja zostałam chwilę sama. Nie na długo.
Usłyszałam czyjeś kroki, a potem... Nastała ciemność...
...
Obudziłam się przywiązana do jakiegoś stołka. W pokoju było dość jasno.
Po chwili zauważyłam GO.
-VINCENT! Czyś ty serio upadł na głowę?!
-Mam propozycję, puszko. Jako, że masz trudną sytuację, mogę ci pomóc.
-W jakim sensie?
-Dam ci nowego animatrona. Będziesz mogła uratować tą... Annę. Będziesz wolna. Będziesz niezależna.
-W zamian za?
-Och! To tylko niewiele... Masz zerwać z Foxy'm i zostać ze mną, oraz służyć mi!
-Chyba cię porypało! Poza tym jesteś moim kuzynem! Rodzina ze sobą się nie żeni!
-Jasne, jasne! Dalej sobie to wmawiaj. Ale nawet jeśli się na to nie zgodzisz, to...-wyciągnął jakieś dziwne urządzenie-...pożegnasz się i tak z Foxy'm!
-Co to jest?!
-Ymm... Pewien fajny pilocik. Działa na odległość nawet 20 kilometrów. A co dokładniej robi? Każdy animatron ma swój pilot. On potrafi wyłączyć na przykład ciebie NA ZAWSZE.
Nie da się odwrócić działania...
A wracając do sedna! Ten akurat jest od Foxy'iego...
-Nie kończ!
-A więc...
-Jeszcze nie podjęłam decyzji...
-Ech! To czekanie jest nudne! Idę lepiej wyłączyć tego Rudego...
-STÓJ! Ech... Dobrze! Zgadzam się...
-Grzeczna dziewczynka!-i włożył mi na palec jakiś pierścionek. Chwilę potem rozpłakałam się*.
~~~~~~~~
Powracam!
Żyję!
Tylko mama mi telefon zabiera!
Niestety... Do zobaczenia w next XD
* na wzór ze sceny z opowieści na yt o fnaf(zancej)

Uratowani|FnafOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz