19

1.3K 205 28
                                    

Gdy Michael wrócił do domu swojej ciotki, poczuł się jak kompletne gówno.

Tak bardzo chciał umrzeć, że zapomniał jak bardzo chciał Luke'a. Rozkochał go w sobie, a potem zranił.

On naprawdę na to nie zasługiwał.

Czerwonowłosy chciał z nim być, oczywiście, że tak.

Ale nie mógł dopuścić do tego, że zostawi niebieskookiego samego, kiedy będą już tworzyć coś poważnego. Wolał dać im czas, żeby Luke w razie czego mógł łatwo o nim zapomnieć.

Siedemnastolatek nie zdawał sobie sprawy, że blondyn już nigdy o nim nie zapomni.

Wszedł do swojego pokoju i już miał zamiar rzucić się na łóżko, kiedy zobaczył, że siedzi na nim jego ciotka.

"Uh, Jackie?" Zapytał niepewnie. "O co chodzi, ciociu?"

"Luke Hemmings."

Chłopaka przeszedł dreszcz.

"Usiądź tu, młody człowieku." Staruszka poklepała miejsce obok siebie.

Zielonooki wykonał jej polecenie.

"Jakie masz plany, Michael? Ten chłopiec nie wyobraża sobie bez ciebie żyć."

"Co? Skąd taki pomysł, ciociu?"

"Bo był tutaj trzynaście razy przed twoim przyjściem i kazał mi to przekazać." Siwa kobieta westchnęła, śledząc uważnie każdy ruch czerwonowłosego.

Kiedy spuścił głowę, podniosła mu ją i spojrzała głęboko w oczy.

"Michael, wiesz, że nie jest za późno."

Zamknął powieki, chcąc uniknąć swidrujacego wzroku swojej ciotki.

"Kochasz go?"

Przełknął ślinę, uśmiechając się lekko.

"Najbardziej na świecie."

"Więc do niego idź, Michael."

I chłopak to zrobił.

📎📝📐

co powiecie na maratonik w/ last week??

Kocham!!

last week [muke] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz