Marry kończyła lekcje o 14:15.Teraz odbywała się lekcja polskiego a właściwie jej końcówka.Marry była wpatrzona w zegarek ,który wisiał nad tablicą i odliczała ostanie sekundy lekcji.Po zakończeniu zajęć postanowiła wyjść z koleżankami na plac i tam spędzić następną godzinę.Robiła tak każdego dnia gdyż jej rodzice kończyli pracę o 15:00.
Marry była dość lubiana...na to wyglądało bo była zapraszana na wszystkie urodziny, każdy chciał być w parze z nią na W-F i nigdy nie siedziała sama na przerwach.Jednak najwięcej czasu spędzała z Emmą.Były najlepszymi przyjaciółkami od kilku lat.Prawie co weekend odwiedzały się nawzajem ,a Emma ,która miała talent do rysowania robiła dla Merry plakaty przyjaźni i laurki.Merry miała brata, który ma na imię Jack.Jest od niej 3 lata młodszy i dopiero jest w 2 klasie.Pewnego jesiennego południa gdy rodzice przyjechali po rodzeństwo Marry poszła ze swoim bratem do szatni dla klas 1-3.W szatni był jego kolega Adam ze swoim starszym bratem Tomasem.Dziewczyna gdy pierwszy raz go zobaczyła pomyślała ,że jest bardzo wyskoki jak na swój wiek.Było to prawdą bo Tomas do niskich nie należał choć jego tata nie był z byt wysoki ,ale mama owszem.To mogło tłumaczyć jego wzrost.Oboje podali sobie ręce na przywitanie i lekko się uśmiechnęli.Od tamtej pory rzadko się widywali a właściwie to w ogóle.Trwało to aż do lata do kiedy Merry nie została zaproszona na ich prywatną działkę z jeziorem i zjeżdżalnią....