*Maxine Pov*
Ja: co ty pierdolisz?
Nie dostałam odpowiedzi, lecz w moim domu rozległ się dzwonek.
Ja: to ty?
Znowu dzwonek.
Ja: tak czy nie?
I znowu.
Wstałam od biurka i skierowałam się w stronę przedpokoju. Przez wizjer zobaczyłam tyko klatkę piersiową w czarnej koszuli z pięcioma rozpiętymi guzikami od szyi. Nie wpuszczę go teraz.
Ja: nie wchodź
Nieznany: mam klucz
Ja: daj mi 10 minut
Nieznany: ale masz mnie wpuścić
Ja: ale obiecaj że nic nie zniknie z mojego mieszkania
Nieznany: ok obiecuje
Ja: pójdę teraz do toalety i napiszę ci kiedy masz wejść ok?
Nieznany: tak tak
Poleciałam szybko do garderoby i wybrałam w miarę sensowne ubrania, które mogłam na siebie założyć. Były to czarne legginsy i bordowy, krótki sweterek. Poleciałam do łazienki i zaczęłam się szybko przebierać. Ubrana już poprawiałam makijaż i rozpuściłam brąz włosy, które sięgały mi do połowy ramion. Telefon leżący na umywalce w pokrowcu w kształcie jednorożca za wibrował.
Nieznany: masz bardzo wygodną kanapę
Ja: miałam ci napisać...
Nieznany: jeżeli już wychodzisz to najpierw sprawdź jak wyglądam
Nie odpisałam. Usiadłam na rogu wanny i wyszukałam Luke'a Hemmings'a. W Google grafika ukazał mi się młody chłopak o blond najeżonych włosach, kolczyku w lewej wardze i niebieskich oczach. Zawiodłam się. Myślałam, że będzie on o wiele starzej wyglądał. Przypomina on mi siedemnastolatka. Usłyszałam pukanie. Usłyszałam również przyjemny dla uszu, średnio niski z lekką chrypką głos.
- Maxine? Utopiłaś się tam?
Zatkało mnie.
- Nie. - odpowiedź była krótka, szybka i łatwa do zrozumienia.
Otworzyłam drzwi łazienki. Powoli je odchylałam trzymając głowę opuszczoną w dół. Kiedy drzwi były już szeroko otwarte uniosłam głowę. Normalne jej ustawienie pozwalało mi zobaczyć tylko klatkę piersiową Luke'a. Uniosłam głowę.
O kurwa.
Ten człowiek nie był ani trochę podobny do Luke'a ze zdjęcia. Mogę powiedzieć, że znacznie się zestarzał. Jego włosy nie już nie stały tylko były zaczesane na prawą stronę. Rysy twarzy znacznie się zmieniły i pojawiła się również na niej broda.
- O kurde. - zamruczałam pod nosem.
- Hej. - poruszał brwiami.
Kurwa musiał nimi poruszyć.
Musiał.
Specjalnie.

CZYTASZ
Open your legs, baby | L.H
FanfictionObiecał, że wchodząc samego do mojego mieszkania nic nie zniknie Kłamał. Moje dziewictwo zniknęło. Enjoy! xx