-i-

790 148 42
                                    

Pewnego dnia oboje znikniemy we śnie
Nieważne, czy nasze życia będą długie czy krótkie
Będę żył w Tobie a Ty we mnie
Dopóki nie znikniemy razem we śnie

Bez końca będziemy razem yeah
Bez końca, bez końca
Bez końca, bez końca

Ty i ja pozostaniemy razem yeah
Ty i ja postaramy się to polepszyć yeah

[Wilco - On and on and on]

===

Jeśli ktoś zapytałby Chanyeola: jakie były jego ulubione chwile w tygodniu? Co uwielbiał najbardziej w swojej codziennej rutynie?

Jego twarz by rozpromieniała, uśmiech byłby szerszy, a wyraz twarzy zmieniłby się na wstydliwy, lecz nie wahałby się w powiedzeniu, jaka była naprawdę jego ulubiona chwila.

Uwielbiał, gdy słońce było na samym początku swego wejścia. Światło okalało kawałek zasłony, a latający w powietrzu kurz był widoczny i oświetlony zza skrawków materiału. Zasłona była biała, pościel była biała, prześcieradło było białe oraz dłonie Baekhyuna były białe, kiedy to rysował on łagodne okręgi na szyi Chanyeola, który noc wcześniej ułożył swoją głowę na jego piersi.

Uwielbiał to, mimo że owa pozycja mogła być dla kogoś dziwna, gdyż on był wysoki, a Baekhyun jedenaście centymetrów niższy, ale Chanyeol i tak zawsze spał z głową ułożoną na jego piersi, ponieważ jego ukochany nie znosił zimna, a on kochał bliskość.

Mógłby powiedzieć, że uwielbia poranki, kiedy jego alarm dzwonił za wcześnie, a Baekhyun mówił mu, żeby go wyłączył. Kochał również, kiedy to budzik jego partnera dzwonił zbyt wcześnie, na co starszy krzyczał, aby Chanyeol coś z nim zrobił. Jednak to i tak nic nie znaczyło, gdyż Baekhyun byłby w złym humorze, a to tylko oznaczało, że Chanyeol mógł zostać tam dłużej.

Uwielbiał, kiedy Baekhyun mówił „Dzień dobry, pani Byun", uśmiechając się przy tym leniwie i kusząc Chanyeola do złożenia pocałunków na jego piersi oraz przywitania go również z: „Dzień dobry, panie Byun". Zwykle zaczęty tak poranek zawsze oznaczał pieszczoty, delikatność i pocałunki.

Gdyż Chanyeol uwielbiał to, jak Baekhyun pragnął od niego delikatnej i leniwej czułości w poranki takie, jak ten.

Nogi chłopaka mogłyby owinąć się wokół jego szczupłej talii, jedno ramię spoczywałoby za jego głową, a drugie trzymałoby to Chanyeola.
Kochał, kiedy żyła naprężała się na smukłej szyi jego ukochanego i stawała się wyraźniejsza, gdy ten jęczał, wykrzykując imię Chanyeola i prosił o więcej. Myślał, że pewnego dnia owa żyłka pęknie, ponieważ szyja chłopaka była mała i smukła, kontrastując z jego donośnym głosem.

Jego paznokcie zaciskałyby się na plecach Chanyeola, twarz przybrałaby kolor czerwieni, a jęki byłyby głośniejsze za każdym razem, kiedy chłopak trafiał w odpowiedni punkt z powolnym pchnięciem.

Wyszeptałby wtedy „Podoba ci się?", na co Baekhyun pośpiesznie kiwnąłby głową, wzbraniając się od spojrzenia na niego. Jego powieki zacisnęłyby się ciasno, a usta byłyby przygryzane tak mocno, że stałyby się blade, kiedykolwiek Chanyeol trafiał ciągle i ciągle, z tą samą precyzją.

Wyjęczałby: „Yeollie, tutaj", „Tak, proszę", „Proszę, proszę, proszę – oo Boże!", a jego twarz wyglądałaby napięcie i desperacko. Jego usta byłby otworzone, a oczy piorunowałyby Chanyeola z taką intensywnością, że chłopak nie mógłby się powstrzymać od nieustannego jęczenia „Kocham cię, Baek, kocham, kocham", przenosząc jedną z łydek Baekhyuna z jego talii na ramię i składając na niej pocałunki.

Favourite Moments 「polish translation」Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz