Sobota rano.
Dostałam informacje od trenera, że bedzie dzisiaj jeździł na Jack'u. Zapytałam tatę czy mógłby mnie tam podwieść. PO długich namowach się zgodził. Gdy dojechałam nie mogłam uwierzyć, że to nie ja dzisiaj wsiadam na Jack'a. Przyznaje nie lubię jak ktoś wsiada na mojego konia. Gdy zaczęłam oglądać trening nie mogłam uwierzyć, że to ten sam koń. Chodził idealnie. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego nie chodzi tak gdy ja na nim jeżdżę. Na początku negatywnie myślałam o tym, że to trener będzie na nim jeździł, a nie ja. Po kilku dniach stwierdziłam, ze to dobrze i Jack poczuje co to ciężka praca. Podczas oglądania każdego treningu wiele się uczyłam. Gdy minęły już 2 i pół tygodnia znów był Ten sen.@*!!***sen
Byłam na wielkim polu rzepaku było pięknie, a ostatnie promyki letniego słońca ogrzewały moją twarz. Gdy wracałam do domu zauważyłam znowu White'a (Ci którzy nie czytają od początku radzę zacząć). Piękny ogier galopował prosto na mnie. Kiedy był kilka metrów ode mnie zamknęłam oczy ze strachu. Byłam pewna, że zaraz zgine marnie przez sen. Czekam i czekam, a tu nic. Otwieram oczy i wiedzę stojącego ogiera kilka centymetrów ode mnie. Chciałam go pogłaskać, przytulić lecz nagle wszystko wokół mnie zaczęło znikać. Ja też!!!😱
*********
Sorki, że dodaje Tak rzadko. Niestety nie mam czasu. Przepraszam.
CZYTASZ
Wygrana uskrzydla
AventuraTo opowieść o 17 letniej dziewczynie, która usiłuje ujażmić dzikiego konia i ma zamiar wygrać na nim zawody. Rodzice twierdzą, że to zbyt niebezpieczne. Czy Katrin ulegnie rodzicom, czy jednak się zbuntuje i wystartuje w zawodach?