1.1+

1K 112 81
                                    


- Chcę cię spróbować. - powiedział Michael ochrypłym głosem. - Chcę cię w swoich ustach, kochanie.

Michael przesunął rękę z mojej nagiej klatki piersiowej - moja bluza zgubiła się gdzieś w naszym szale, gdy szliśmy do sypialni - do gumki mojej spódnicy. Złapał drażniąco ściągacz koło mojego biodra.

Michael powoli obsuwał się na kolana, a ja wsunąłem dłonie w jego włosy. Uśmiechając się, Michael pożerał mnie spojrzeniem, oczami jeżdżąc po całym, zdyszanym mnie.

Byłem zaczerwieniony, sapałem z roztwartymi wargami. Usiadłem na krawędzi naszego łózka, miałem wystarczająco rozszerzone kolana, aby Michael mógł zmieścić się między nimi. Spódnica marszczyła się na moim penisie.

Białowłosy zwilżył usta językiem i zgryzł dolną wargę, zanim drżącymi dłońmi zaczął mnie dotykać.

- Michael, proszę. Kurwa, zrób coś. - błagałem.

- Skoro tak ładnie prosisz. - podwinął moją spódniczkę.

Przełknąłem ślinę i uniosłem biodra, gdy Michael włożył palce do bokserek, które na sobie miałem. Obciągnął je łapczywie, ale powoli, nie chcąc niczego zepsuć.

Gdy były już zdjęte i rzucone w głąb pokoju, Michael zaczął składać pocałunki po wewnętrznej stronie moich ud. Delikatnie jęknąłem na znak zachęty. Muszę przyznać ze byłem zdenerwowany, co mogło zmienić całą dynamikę.

Przekonałem się, że nie będę uprawiał seksu podczas ciąży, widząc jak bardzo Michael był przeciwko temu, ale teraz, kiedy miałem szansę i wiedziałem jak by się z tym czuł, seks nie był tym, czego chciałem.

Ponieważ jedyne czego pragnąłem, były usta Michaela wokół mnie.

Spojrzał na mnie uwodzicielsko, lub na tyle uwodzicielsko na ile sie da w takim momencie, po czym złożył mały pocałunek na boku mojego penisa. Subtelnie lizał końcówkę, zbierając preejakulat swoim językiem i połykając, co skutkowało kolejnymi jękami z mojej strony. Wziął całą główkę w swoją buzię i zaczał powoli ssać. Ujmował mnie cal po calu, aż w końcu jego nos ponownie został przyciśnięty do mojego podbrzusza, a ja poczułem jego gardło.

- Tak bardzo cię kocham - Wymruczał po wyciągnięciu mojej długosci by zaczerpnąć powietrza.

Nie trzeba było długo czekać aby znowu chwycił mojego falusa w swoje usta i zaczął poruszać głową w górę i w dół. Jego pierwsze ruchy były powolne oraz pomagał sobie ręką tam gdzie nie potrafił dosięgnąć ustami. Mocno stęknąłem kiedy Michael wziął mnie całego.

Delikatnie sie zadławił, więc wyciągnął mnie ze swoich ust a stróżka śliny pociekła po jego brodzie.

Wciąż nie potrafił zrozumieć tego, że powinien oddychać przez nos, więc żeby nabrać powietrza musiał co jakiś czas wyjmować moje prącie, aby po chwili do niego wracać.
Zasysał swoje policzki, a jego język okręcał się wokół główki.
Za każdym razem gdy przerywał, uśmiechał się do mnie uspkoajająco i słodko.
- Chcesz dojść w moim gardle? - zapytał, a ja zacząłem sie zastanawiać, co do cholery zrobiłem w poprzednim życiu, że na niego zasłużyłem?

Zacisnął uścisk na moich udach i ssał najmocniej jak umiał, pompował swoją zimną ręką, sprawiając, że jęczałem mocniej i mocniej.

Odchyliłem głowę do tyłu i doszedłem w jego ustach, a on próbował wszystko połknąć, ale mała ilość mu "uciekła", na co szybko się oblizał.
Michael podniósł się, pogłaskał mnie po policzku i wymruczał łagodnie: "piękny".

-*****-

- Whiskey princess, drink me under pull me in! You had me at 'come over, boy, I need a friend,' I understand!

- O cholera - podziwiał - to piosenka All Time Low!

Po prostu się do niego uśmiechnąłem i dalej śpiewałem własną wersję Backseat Serenade, Bębniąć na kolanach, siedząc w poprzek kanapy.

Michael do mnie dołączył, mrużąc oczy za każdym razem kiedy próbował zaśpiewać high notes.

Wiem, że był zaskoczony, poniewaz ostatni raz kiedy wspominał o tym zespole, nie miałem zielonego pojęcia kim oni są, ale wiedziałem, że znaczą dla niego dużo, więc ich wygooglowałem i aktualnie, nawet trochę ich lubie.

- Będą grać na festiwalu za kilka tygodni – ogłosił kiedy skończył śpiewać. Był zadyszany i miał rumieńce na policzkach. Byłem pewien, że rówież tak wyglądam - dużo zespołów wtedy zagra.

- Serio?

- Mhm - przytaknął - i mam bilety, jakbyś chciał iść - jego oczy rozszerzyły się, a on się zawstydził - znaczy, jeśli tylko chciałbyś pójść. Jesteś w ciąży i zrozumiem, jeżeli nie będziesz chętny na festiwal, na którym będzie dużo ludzi i różnych innych rzeczy. Zapewne jesteś zmęczony i to oczywiste, że nie będziesz chciał iść. Wybacz, że w ogóle zapytałem,  po prostu oddam bilety Ashtonowi albo cokol..

- Michael! - przerwałem mu z uśmiechem - Byłoby świetnie, chcę iść.

Westhnął z ulgą, kładąc swoją głowę na moim ramieniu jakbym był pasującym puzzlem.

- Znasz te zespoły? - zapytał.
Wzruszyłem tylko ramionami, bawiąc się jego cienką, starą bluzą ze spiderman'a.

- Fall Out Boy i NeverShoutNever to jedyne zespoły jakie lubimy oboje, widziałem twoją playlistę. Oprócz tego lubię też, McFly, The 1975, Bad Suns, Broods, Arctic Monkeys, The Neighbourhood i Brand New - poczułem, że się ruminię - Och, przepraszam, trochę przesadziłem, prawda? - kiedy na niego spojrzałem, aby zobaczyć jego reakcję, zobaczyłem że uśmiecha się do mnie niewinnie, z absolutną sympatią w oczach.

- Nie, uwielbiam uczyć się nowych rzeczy o tobie, a tak nawiasem mówiąc, Brand New to jeden z moich ulubionych zespołów.

W tym momencie, do pokoju wszedł Ashton. MIał na sobie luźną bluzę i dresy, pociągał nosem i wycierał go w rękaw.

- Nie zwracajcie na mnie uwagi, jestem tylko smutną kupą gówna - otworzył lodówkę i wyciągnął z niej karton mleka i wypił prosto z niego, nie używając szklanki.

- Co z tobą, stary? - zapytał Michael, wstając z kanapy i kładąc moje stopy na poduszkch, które z kolei spadły z sofy, a następnie stanął obok Ashtona w maleńkiej kuchni.

- Wiesz kto jest moim crushem? - skupiłem się na ich rozmowie i zdecydowanie bardziej się zainteresowałem. Crush? Nie wiedziałem, że Ashton ma kogoś na oku! Zastanawiałem się, czy mógłbym go z tą osobą umówić, pomagając mu dzięki temu, tak jak Krys pomogła mi z Michaelem.

Mój chłopak przytaknął w tym samym momencie, co ja zaprzeczyłem głową, jednak żaden z nich, nie zwracał na mnie uwagi.

- Myślę, że to uczucie... Wzrasta? Znaczy, ten Crush jest dla mnie naprawdę miły i dużo ze sobą piszemy, jestem prawie pewien, że też ma we mnie Crusha i nie wiem co o tym myśleć, ale mam wrażenie, że jestem zakochany w tym Crushu, ale wiem, że on nigdy mnie nie pokocha, ponieważ kocha kogoś innego i nie mogę nawet...

- Poczekaj! - przerwałem, posyłając mu mój "powiedz-mi-powiedz-mi!" wzrok - Kto jest twoim Crushem?!

- Nie wiesz? - Spojrzał na mnie ze zdziwieniem i naciągnął rękawy bluzy. Pokręciłem bezradnie głową tak, że mój wianek, który był dzisiaj w ślicznym kanarkowym kolorze (Albo musztardowym jak to powiedział Ashton), spadł. - Och - Jego twarz przybrała wyzywająco czerwony kolor po same czoło. - Myślałem, że to oczywiste, to Calum...
---

siemka kluski

nie mam humoru i to chyba widać bo naprawdę ciężko mi się to tłumaczy, wiec wykorzystuje innych i nie wiem Schopenhauer przy mnie to optymista

Sama napisałam tylko początek, resztę zawdzięczamy pani anonim
Gdyby nie ona, rozdziału by nie było :-)

🐥🐢❤

Pretty In Love {Muke}| Polish translation ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz