-Nie mogę uwierzyć że to już jutro! -Krzyczał James. Od kiedy zjedliśmy razem śniadanie można powiedzieć ze stałam się jedna z Huncwotów ale nikt oficjalnie tego nie powiedział. Każda wolną chwilę spędzam z chłopakami przez co pokłócilam się z Kami. Ona uważa że Syriusz i Potter to zdrajcy krwi a Remus i Peter to zwykle dziwolągi. Nie odzywamy się do siebie od 2 tygodni przez co życie w jednym dormitorium stało się męczące. Ja wynioslam się do dormitorium, w którym jest nas 4 a do niej doszła jakas dziewczyna. Ja nawet nie poznałam tych dziewczyn z mojego pokoju bo nie miałam czasu.
Wracając. James marzył o tym jak cudownie będzie mu się rozmawialo z Lili i ze niedługo będą para i bla bla bla. Za to Lili ma inne plany co do tego spotkania. Ma zamiar wstrzyknac mu do napoju eliksir miłosny, ale nie chce powiedzieć w kim chłopak się zakocha. Powiedziałam jej, ze kocham sie w Jamesie, ale tylko dlatego ze jesteśmy przyjaciółkami. Ja, Syriusz i Remus właśnie idziemy do biblioteki. Tak tak wiem Syriusz i biblioteka w jednym zdaniu do siebie nie pasują ale. .. On po prostu musi zacząć się uczyć, bo Mcgonagal obiecała mu, ze przepyta go z całego roku.
-Jak nazywa się eliksir prawdomównosci?-spytalam już lekko zdenerwowana i pirytowana tym że muszę tu z nim siedzieć.
-Fekofoko coś tam
W tamtym momencie myślałam że mu przywale. ...
-Remus ja z tym debilem nie wytrzymam idę do Lili i spytam co z Jamesem. Przepytaj go do końca. -spojrzałam na Syriusza i wyszłam z biblioteki
LILI
Umowilam się z Potterem tylko dlatego ze to ma być zemsta, ale jak tak teraz o tym myślę to wydaje mi się ze mogę skorzystać z tego ja i....
JAK MYSLICIE KTO Z TEGO SKORZYSTA
