Treat you better #1

Treat u better #1 "Hi! I'm Nati"

Od czego by tu zacząć... Ach, tak! Od akapitu!

Nigdy nie pisałam pamiętnika, jestem słaba w te klocki... Ale od początku! Nazywam się Natalie i mam 18 lat. Tak, zacne 18! Dorosłość... Eh, nie ważne, znowu odleciałam... Mam blond włosy z różowymi końcami i niebieskie oczy. Moją pasją jest fotografia i śpiew. Na nieszczęście ani jedno, ani drugie mi nie wychodzi. Pierwsze z powodu lustrzanki o jakości mikrofalówki, drugie powodu braku talentu i nieśmiałości. Gram też na gitarze... o ile można to nazwać grą... Ale jest ktoś kto potrafi! Mój idol, crush, bóg aka mąż- Shawn Mednes! Ja i moja przyjaciółka szalejemy za nim! Aww... A co najlepsze już za tydzień idziemy na jego koncert!
             
Wstałam rano i spojrzała na telefon. Na tapecie widniał mój ukochany Shawn! Mniejsza, spojrzała na Budzik i wyskoczyłam z łóżka. 8:45, o 9 umówiłam się z moją bff Shelby na zakupy. W końcu na koncercie naszego wspólnego męża musimy wyglądać godnie! Ruszyłam do łazienki gdzie się umyłam i umalowałam. W ekspresowym tempie pobiegłam do szafy po czym wybrałam zestaw na dziś. Czarne rurki z naszywkami i pudrow-różowy crop-top. W mgnieniu oka byłam gotowa do wyjścia, i świetnie bo nagle usłyszałam stukanie w okno. To Shelby. Zaytacie zapewne dlaczego wchodzi oknem? Gdy kupowałyśmy mieszkania w Nowym Yorku wybrałyśmy te, które miały do siebie łatwy dostęp- przez okno. Tyle w temacie. Otwarłam okno,a moja towarzyszka wskoczyła do mego mieszkania niczym sarenka... pijana sarenka.

- Żyję!- oznajmiła dumna z siebie.

- Brawo... Szkoda, że moje paprotki nie...- odparłam. Lubię takie drobiazgi i dekoracje zwłaszcza w stylu schabby chic. No cóż, jestem 3 paprotki w plecy...

- Aha...- łaskawie zlazła ze zwłok mych paprotek.

- Dobra chodź, póki nie zniszczysz czegoś jeszcze.

- Eh... za kogo ty mnie masz?

No nie wiem... Zapytaj paprotkę, ale przecież zamordowałaś ją! :C

Bez słowa poszłam po klucze i telefon, po czym wyszłyśmy z mieszkania pogrążone w żałobie... [*]

CDN