Treat you better #3

58 4 0
                                    

Na początek parę ogłoszeń parafialnych!
★★★★★★
Po 1. Przepraszam za błędy typu przecinki czy błąd w osobie gdyż piszę na tablecie i bywa, że coś mi nie wskoczy czy autokorekta coś zmieni. :C
Po 2. Nie wiem czy lepiej pisać długie czy krótkie rozdziały. Szczerze ja wolę dawkować emocje. Myślę, że lepiej jest gdy 1 rozdział to 1 wątek. Tak, będę polsatem :3
Dzięki i życzę miłego czytania
★★★★★★★★★

Weszłam do domu. Rzuciłam torebkę i zakupy po czym padłam na łóżko. Byłam wykończona ale i szczęśliwa. Cały czas myślałam o tym chłopaku. Był taki znajomy, choć nawet nie widziałam dokładnie jego twarzy.
- Nie mogę się zakochać! Mam męża! (Taaa, jasne)
Po prostu nie chciałam zakochiwać się od tak w pierwszym lepszym chłopaku poznam (spotykanym) na ulicy.

Cały tydzień minął mi spokojnie. Nic nadzwyczajnego. Ale dziś, dziś jest coś nadzwyczajnego! Koncert Shawn'a!!!
Miał się odbyć o 20 ale jako, że trzeba być wcześniej zacznę się szykować teraz! A co!? Ruszyłam szczęśliwa do łazienki gdzie zrobiłam sobie zjawiskowy makijaż, polokowałam włosy, ułożyłam je jak nigdy. Po przygotowaniu się trzeba by było się ubrać. Wyjęłam z szafy mój nowy nabytek i ubrałam go starannie układając. Wyglądam świetnie! Może nikt się mnie nie wystraszy. Ważne żeby nie Shawn! Zdążyłam idealnie gdyż nagle rozległ się głos pukania w szybę. Mamy i Shelby! Jak zwykle że grabnością i wdziękiem wskoczyła me progi! Hahaha! Jakam ja zabawna. Prawie się zabiła na tych szpilkach...
-Idziemy?- zapytała zdyszana.
- Nie, wiesz lepiej pouczmy się fizyki- jej mina była bezcenna- A tak se żartuje.
Wyciągnęłam zza pleców 2 śliczniutkie bilety M&G. Wyrwała mi swój i zaczęła piszczeć. Dołączyłam do niej i piszczałyśmy w canonie.
Po jakiś 10 min piszczenia wreszcie uciszyłyśmy się. Zebrałam potrzebne rzeczy i skierowałam się ku drzwiom. Po chwili byłyśmy już na zewnątrz. Wezwałam Taxi sposobem na "tego chłopaka" ( powinnam to jakoś lepiej nazwać...). Teraz 3... jestem coraz lepsza! Wsiadłyśmy do jednej i pędziłyśmy. Nowy Jork nocą jest piękny!
Po długiej bo aż 15 minutowej jeździe byłyśmy przed halą na której miał się odbyć koncert. Aaaaaaaaaaaaaaa!!!!! *_* Mogłam skorzystać z łazienki nim wyszłam... nie ma bata ide w krzaki!

Treat you better #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz