• C H A N Y E O L •
- Masz być dzisiaj posłusznym chłopcem. Tatuś w końcu wydał na ciebie dużo pieniążków. Rozumiesz?
Oczekując odpowiedzi od chłopaka jedną rękę schowałem do kieszeni swojego czarnego płaszcza, który stapiał się z kolorami panującymi na dworze o tej porze. Drugą ręką natomiast podtrzymałem młodego za podbródek i lekko uniosłem jego głowę ku górze w oczekiwaniu odpowiedzi. Po chwili ciszy, która trwała pomiędzy nami dość długo dostrzegłem, że po policzkach chłopaka spływają pojedyncze łzy. Przybliżyłem więc swoją głowę do ucha, tak by moje słowa wyraźnie do niego dotarły.
- Nie rycz, jeszcze dość będziesz mieć powodów do tego.
Odsuwając się od niego delikatnie przejechałem swoim językiem po jego szyi. Chłopak lekko zaczął się szarpać, więc odsunąłem się powoli od niego i obejmując go ręką w pasie wszedłem przez bramkę do mojego domu. Widać, że był w szoku na widok tak wielkiej willi, w sumie moje zarobki wybijają się ponad przeciętne, więc mogę sobie pozwolić na takie przyjemności, a zwłaszcza na takich uroczych chłopców jakim jest on. 10 tysi to spory wydatek jak na takiego chłopaczka, który jedyne co powiedział od kilku godzin to tylko swoje imię. W zasadzie to pasuje do niego. Ma uroczą twarzyczkę, ciemne blond włosy, które raz za czasu poprawia, jest dosyć szczupły i niższy ode mnie o jakąś głowę, lub więcej. To imię - Baekhyun pasuje w sumie idealnie. Podoba mi się imię, zarówno jak i on.
• B A E K H Y U N •
Czy na prawdę stoczyłem się aż tak nisko? Mogłem robić coś innego, a nie to. Jestem męską prostytutką, tak to się nazywa poprawnie, tak? Świetnie. Jestem teraz zabawką Chanyeola, którą może pieprzyć kiedy chce. Nic nie mogę już z tym zrobić. W końcu gdyby mnie nie kupił, to zostałbym znowu jakąś przybłędą i chodził całymi dniami po mieście szukając czegokolwiek do przeżycia. Przynajmniej mogę się pocieszyć tym, że trafiłem do niego, a nie do jakiegoś starego i obleśnego dziada. Kiedy wszedłem do jego domu z nim u boku on zdjął mój płaszcz i powiesił na wieszaku przy wejściu a zaraz zrobił to samo ze swoim. Chciałem powoli jakoś ruszyć się w głąb domu, ale nagle złapał mnie w pasie od tyłu. Znowu zaczął do mnie mówić szeptem, a do rzecz, której nienawidzę, tym bardziej jeśli ktoś jest na prawdę blisko mnie.
- Po schodach na górę, drugie drzwi na lewo to sypialnia. Idź, a ja zaraz dołączę.
Po tych słowach zacząłem popadać w coraz to mocniejszą panikę. Nie chciałem. Nie mogłem. Musiałem jakoś się z tego wywinąć. Kiedy Chanyeol oddalił się w stronę kuchni ja szybko otworzyłem drzwi, które były najbliżej mnie i tak oto znalazłem się w łazience. Zdesperowany usiadłem pod drzwiami opierając się o nie plecami. Niech to będzie tylko sen, błagam.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Może trochę króciutkie, ale warto będzie czekać na dalszą część, obiecuje~
Trudno jest przerabiać rpg na ff, uwierzcie mi... No, ale myślę, że nie jest źle!
Buzi buzi i do zobaczenia w następnym rozdziale 🌚💞💞
YOU ARE READING
Rich Bitch || ChanBaek
FanfictionChanyeol, młody milioner, który postanawia wynająć sobie młodego chłopca do zabawy, Baekhyuna zaczyna czuć coś więcej do niego niżeli samą chęć "zaliczenia" i porzucenia. Wynajęty chłopak z czasem zaczyna przekonywać się po niechęci do "swojego...