[ 3 ]

231 29 6
                                    

• B A E K H Y U N •

Nie mówię, że nie cieszę się z powodu dostania tak dużej kwoty pieniędzy, a wręcz przeciwnie. Zastanawia mnie to, że na początku i tak już sporo na mnie wydał samym kupnem mnie, a teraz bezproblemowo dokłada do tego coś jeszcze. Kierując się w stronę blatu, na którym leżał plik banknotów zwróciłem głowę w stronę chłopaka.

- Nie po to mnie przecież kupowałeś, prawda?

Chłopak na chwilę oderwał się od wina, które wyjątkowo mu smakowało, co było widać. Rzucił na mnie okiem i lekko chłodnym głosem powiedział :

- Zrozum, nie chcę wykorzystywać jakiegoś dzieciaka, który się mnie boi i ucieka jak od ognia. Weź ten hajs i możesz się zmyć.

Eh. W przeciwieństwie do niego ja mam jeszcze jakieś uczucia w sobie. Widać, że jesteśmy kompletnymi przeciwieństwami. Ale, czy nie mówią, że "przeciwieństwa się przyciągają"? W zasadzie to... Nieważne. Bardziej martwią mnie inne rzeczy. Oparty o blat rękami lekko wzdychnąłem 

-  I tak nie mam gdzie się podziać. Te pieniądze też na długo mi nie wystarczą. 

Chłopak podniósł się z siedzenia odkładając lampkę wina na stolik obok i ruszył w moją stronę powolnym korkiem.

-Słuchaj, jak chcesz to kilka dni możesz tutaj pobyć a potem się coś znajdzie. Małego domu nie mam, więc chyba nie będzie problemu. Hm? 

-Czego nie łapie. Kupiłeś mnie po to, żeby mnie pieprzyć, więc dlaczego mi teraz proponujesz jakieś wspólne mieszkanie?


• C H A N Y E O L •

Młody zadał mi dosyć dobre pytanie. Dlaczego ja to właściwie robię?  Po prostu. Sam nie znam jakiejś logicznej odpowiedzi. 

-Aż tak bardzo zachciało ci się ruchać?

Podszedłem bliżej chłopaka i przycisnąłem go lekko do blatu. Jedną ręką podtrzymałem jego podbródek i skierowałem głowę ku górze, tak abym mógł spojrzeć mu w oczy. Co jak co, ale nie są brzydkie, wręcz przeciwnie. Widać było, że trochę się mnie bał. Da się to wyczuć z prostego spojrzenia w oczy. 

-Nie, nie chcę. Tylko... Ciebie to w ogóle nie powinno obchodzić.

Widziałem, jak chłopak próbował uniknąć kontaktu wzrokowego. Opuścił głowę w dół i odwrócił ją w bok, co sprawiało, że wyglądał na prawdę uroczo. 

-Rozumiem, rozumiem. Pamiętasz gdzie jest sypialnia. Idź się przebrać, weź jakąś koszulkę z mojej szafy. Gdybyś czegoś potrzebował - wołaj.

Uśmiechnąłem się samemu do siebie i delikatnie pocałowałem go w czoło, na które opadały jego ciemne blond włosy. Poszedłem w stronę łazienki zostawiając chłopaka samego. Wyszedłem z pomieszczenia jakoś po niecałych dziesięciu minutach. Kiedy szedłem w stronę kuchni, po szklankę wody przed snem usłyszałem kroki w pokoju nad sobą. Kiedy wyszedłem ze szklanką do salonu, zauważyłem Baekhyuna, który stał przy barierce schodów, które prowadziły na górę, do mojej sypialni. Zwróciłem uwagę na to, że był w mojej koszulce, która de facto była za duża o jakieś dwa rozmiary. Jak można być aż tak uroczym, wytłumaczy mi to ktoś w końcu?

~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ 

KURWA, PRZEPRASZAM

WENA MI SPIERDOLIŁA NA KILKA MIESIĘCY
TYLKO OK. 530 SŁÓW
K U R W A
P R Z E P R A S Z A M

Rich Bitch || ChanBaekWhere stories live. Discover now