5. Gravity Falls.

275 26 8
                                    

Plan udał się idealnie, a teraz siedzę w pociągu do Gravity Falls. Może to nie był mój najlepszy pomysł tak uciec, ale uratuję siebie, chociaż na parę dni, a może i miesięcy.. Mabel zrozumie, chyba. A Bill.. W sumie jego mam dosyć. Odpocznę sobie.
Będę żyć myślą..
Wyjąłem z plecaka jakiś kryminał kupiony w księgarni na stacji. Książka opowiadała o porwaniu jakieś tandetnej tapeciary, mogłem kupić coś lepszego, ale czeka mnie miła historia z książką.

- Mam Cię, sosenko - usłyszałem znany mi głos. - Już mi nie uciekniesz! - Bill zamknął mnie w uścisku.

- Bill, udusisz - wydostało się z mych ust, ale chłopak nic nie zrobił.

Po chwili puścił mnie, a ja zaczerpnąłem powietrza. Czemu jestem w domu? Przecież byłem u wuja Stana..

Obudziłem się zanim sen, się skończył. Schowałem książkę, gdyż zauważyłem, że jestem na miejscu. Zabrałem walizkę oraz inne rzeczy i wyszedłem z pojazdu. Świeże powietrze i zapach Gravity Falls uderzył mi do nosa.

- Witaj Gravity Falls! - mruknąłem.

Jeśli dobrze pamiętam wujek Stanek mieszkał blisko lasu, miał sklepik.. Ciekawe co u Wendy. W sumie nie wiem czy dalej ją kocham, minęło 8 lat od kiedy ją widziałem. Raczej nie jest moim ideałem, ale nie wiem.. Może cząstka mnie ją kocha.
Zapukałem do drzwi, ponieważ sklep był zamknięty.

- Zamknięte, nie przyjmujemy teraz klientów! - usłyszałem wrzask wuja.

- Ale to ja Dipper! - parsknąłem, mężczyzna otworzył od razu drzwi.

- Ależ ty wyrósł! A gdzie Mab? - spytał, rozglądając się.

- Nie przyjechała, została w domu.

- Wejdź, Twój pokój jest taki sam jak kiedyś. - zaśmiał się Stanek.

Gdy wszedłem do pokoju od razu poczułem się jak kiedyś. Wolny, niezależny i odważny. Uwielbiałem przygody w Gravity Falls, a teraz od nowa będę mógł bawić się jak wtedy.
Spojrzałem na nalepione przeze mnie i Mabel plakaty.. Kiedyś naprawdę byliśmy do siebie przywiązani, teraz gdy doroślejemy nasze więzi są inne. Szkoda trochę, że pogorszyło się z sister, ale nieważne.

Zszedłem na dół gdzie Stan robił sobie śniadanie. Chciał mnie poczęstować kanapką, ale odmówiłem. Po jakieś godzinie przyszła śliczna rudowłosa.

- Siemka, jak masz na imię? - podszedłem do niej, aby się poznać.

- Wendy - burknęła, siadając za kasą.

- Wendy?! Nie poznałem Cię! - rzuciłem się dziewczynie na szyję.

- A ty jeszcze z tego nie wydoroślałeś. - mruknęła, oddając przytulasa.

Gdy skończyliśmy tą jakże słodką scenkę Wendy wróciła do pracy, a ja nie miałem nic do roboty. Przechadzając się między książkami, zobaczyłem, że w rogu są drzwi. Gdy podeszłem, zauważyłem, że są schody na dół. Piwnica..

Zeszłem na dół gdzie, stały krzesła, była scena, stoły oraz parkiet do tańca. Dlatego jest z drugiej strony wejście, wujek ma swój klub. Nawet bar jest. To dobrze, że jemu się wiedzie. Nigdy bym nie chciał, żeby na coś, zachorował lub miał problemy majątkowe. Rozejrzałem się po pomieszczeniu, ale nie znalazłem nic ciekawego, by zjeść teraz. Zerknę tu wieczorem.

Przechadzając się, znalazłem coś o wiele lepszego, niż tamta piwnica.. Znalazłem dziwną książkę, zaszyfrowaną jakimiś znakami, które na pewno były w innym języku..

POLSAT! 😂 Osoba znajdująca się na zdjęciu nie jest w ogóle, związana z rozdziałem, ale to zdjęcie było super. XDD

Nienawidzę Cię Lamusie | BillDipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz