hej, to będzie fanfik o Owenie i Juniorze, którzy będą razem szczęśliwi (może) (nic nie obiecuję), licze na dodanie do ulubionych :))))
Mo poszła kupić batona. Niestety, najtańszy baton kosztował 2 dolary, a ona miała tylko 5. Postanowiła więc kupić paczkę czipsów za 7. Wrzuciła pieniądze do automatu. Paczka zaklinowała się między półką a szybą.
- NO NIE!!!!!1! - krzyknęła Mo i kopnęła w automat. Nie pomogło jej to. Potrząsnęła nim tak mocno, że oprócz jej czipsów wypadł jeszcze sok.
Ucieszyła się bardzo. Rozejrzała się, czy nikt nie widział, jaka z niej wandalka. Ta sekunda, podczas której nie patrzyła na automat wystarczyła, by maszyna zdążyła się przechylić i przygnieść jej Nogę.
- AŁAAA!!!1!!! MOJA NOGA!!!1!!!!!111!! - powiedziała. - UMIERAM!!!! - I zanim ktokolwiek zdążył zareagować, skonała.
Junior ryczał na jego fotelu. Mazał się jak deszcz na szybie.
- Weź się w garść - warknął Owen, patrząc na niego z góry.
Chłopak nawet go nie usłyszał, bo tak głośno szlochał. Łzy leciały mu potokami z oczu. Z przodu jego koszula była tak mokra, jakby przebiegł sto kilometrów. Miał tak opuchnięte oczy, jak ktoś, kto w nie oberwał.
- Czyli twoja panna cię zostawiła - zagadnął, gdy znudziło mu się wpatrywanie się w zasmarkaną twarz Juniora.
- Tak - zaprzeczył tamten, łkając, jednocześnie kręcąc i kiwając głową. - N-nie żyje!!!!!
- Przykro mi - odrzekł, ożywiając się. Wcale nie było mu przykro, cieszył się, że teraz nie ma już nikogo pomiędzy nim a Juniorem.
Junior płakał tak długo, że aż zasnął z wyczerpania. Owen otarł mu twarz i delikatnie wziął na ręce. Zaniósł go do swojego mieszkania i położył w łóżku. Potem spoczął obok i zaczął wpatrywać się w jego twarz jak sroka w malowane wrota. Miał bardzo ładną twarz, wiedział to już od wielu lat. Był przystojny, choć teraz opuchnięty i smutny. Wyglądał niewinnie jak śpiący człowiek. Jego usta były bardzo ładne i Owen chciał ich dotknąć. Najlepiej swoimi ustami.
- Co robisz? - Junior nagle się obudził, gdy twarz mężczyzny znajdowała się zaledwie dwa i trzy czwarte centymetra od niego.
- Jesteś piękny - odpowiedział Owen.
- Nie prawda..
- Prawda.
- Czemu tak mówisz.
Owen pogłaskał go po twarzy delikatnie jak chusteczki do niemowlaków.
- Bo Cię kocham.
Junior pozwolił mu na zetknięcie ich ust. Jego język był bardzo silny, ale Owen odpierał jego ataki. Oba języki były więc w buzi Juniora. To była istna walka języków. Kiedy mięsień Juniora się poddał, Owen się odsunął i popatrzył na niego twardo, bo tamten znowu ronił krople swojej solanki.
- Co jest? Nie podobało ci się?
- Podobało - zapłakał Junior. - Płaczę,,, bo jesteś lepszy od Mo, a mi jej tak brak...
- Kocham Cię - powtórzył Owen. - Bardziej niż ona.
I zatkał mu usta swoim językiem jak korkiem.
Przepraszam że takie długie!!! Magnolia żondzi!!!!!!
CZYTASZ
SZCZENŚLIWE ZAKONICZENIE DLA OWENA
RomanceFanfik fanfika "Szukając celu" do muzikalu Starship. Dla Magnolii, bo jestem fankom!!!!!!!!!1!!!11! Kocham OwenxJunior, kocham, kocham <33333