Prolog/1

68 12 8
                                    

28.11.2449r
Godzina 5:23
Nie mogę spać.  Ciągłe bóle głowy i ten potworny ucisk w sercu.

Charlie wstała z łóżka i  podeszła do czegoś do Angerenci nazywali "oknem".
Uchyliła żaluzje, a do szaro-blękitnego pomieszczenia wpadly promyki słońca. 
Jej pokój miał szare sciany z niebieskawymi paskami. Na środku stało łóżko.  Małe białe łóżko nakryte białą poscielą.  Drzwi były zamkniętę ,a aby je otworzyć trzeba było urzyć skanera.
------------
Odpiełam kable  od serca, głowy i szyi.  Wlączyłam Macoom'a..  taki  "zegarek" w ktorym zapisuje się każdy mój wykonywany ruch.. Czekałam tak aż do 11:00,gdy w końcu  jeden z Angerentów otworzył mi drzwi.  Za 6 minut miałam zostać przetransportowana do "Wielkiej hali" która tak na prawdę nazywała się "Happy  Hall" . Czy na prawde ludzie w niej byli tacy szczęśliwi? Wątpie. Dostałam szarą prostą bluzkę, jeansy i drewniane sandały. Jak ja uwielbiam ten strój.. codziennie taki sam, ale przynajmniej lepszy od tej białej piżamy. Ubrałam jeszcze szary sweter  i wyszłam wraz ze swoją "ekipą" do auta. Czyli dwoma kurduplami w białych strojach. Tak. Z tymi samymi co otworzyli mi drzwi. Oni są wszędzie w naszym oddziale.  Ja, należe do Wiernych.  Musimy pomagać WSZYSTKIM kogo spotkamy.  Ide dziś właśnie na kolejne testy. I to dziś okaże się,  gdzie dokładnie pasuję.. I gdzie będę musiała żyć..

WiernaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz