5

770 78 95
                                    

Star.

Marco wpadł na "genialny pomysł"... Tja, polegał on na oprowadzeniu Sky po okolicy i pokazaniu ludzkiego świata. Na początku brzmi to całkiem miło, ale skończyło się na tym, że błękitno włosa została 23 razy, prawie potrącona przez samochody i raz przez meleks, tak liczyłam wszystko. Kilka razy próbowała zaatakować jakieś zwierzę albo człowieka i okradła sklep z cukierkami.

Już pod wieczór, po porządnej porcji lodów udaliśmy się we trójkę do parku i w sumie było fajnie, rozmawiałam sobie z Marco, a Sky jadła w ciszy swój truskawkowy sorbet. BYŁO fajnie do puki nie przypałętała się znikąd moja "ulubiona" koleżanka... Jackie.

Blondynka podeszła do nas, a na jej widok brunet przerwał naszą dyskusję na temat sorbetów bananowych w połowie zdania.

- Marco- uśmiechnęła się nastolatka.

- Cześć Jackie!- chłopak się zarumienił, co strasznie mnie zirytowało. Po chwili ciszy brunet popatrzył na mnie znacząco jakbym o czymś zapomniała.

- E... ta... cześć...czy coś tam- bąknęłam w końcu.

- Poznaj Sky, siostrę Star- Marco pokazał na puste miejsce, w którym przed chwilą stała dziewczyna.

- Rozumiem, że jest niewidzialna?- zaśmiała się Jackie, na co twarz chłopaka zmieniła barwę na bordowy. Tak bardzo chciałam jej przywalić, w tą jej opaloną buźkę.

- Yyy... Ona, tu była. Przed chwilą...- Marco rozejrzał się dookoła.- O tam jest!

Wskazał ręką na niebiesko włosą siedzącą obok drzewa.

- Co ona robi?!- Jackie zdziwiona podeszła bliżej, razem z Marco stanęliśmy obok niej.

Sky siedziała na ziemi i wąchała kwiatki, po chwili wzięła jeden do buzi i zjadła.

- C-Czy ONA właśnie TO zjadła?!- Jackie parsknęła tak przesadnym i histerycznym śmiechem, że nie wytrzymałam i wybuchłam.

- Na Mewni to NORMALNE! Jedzenie kwiatków to nasz pradawny rytuał zapoznania się z nowym światem!- skłamałam- Widzę, że łatwo przychodzi ci obrażanie cudzych kultur i zwyczajów, z resztą PAMIĘTAJ, ŻE ZWRACASZ SIĘ DO DWÓCH KSIĘŻNICZEK!

Blondynka zarumieniła się, widać było że jej wstyd, ale nie miała zamiaru przestawać.

- Księżniczkami jesteście ale na Mewni a nie na ziemi! TU jesteś nikim!- prychnęła.

- Ty mała wredna... - Marco mnie powstrzymał od oderwania jej głowy.

- Hej Star uspokój się!- Na widok jego brązowych oczu, gniew mnie opuścił. Jego wzrok był przepełniony takim zawiedzeniem że od razu poczułam się winna.

- Przepraszam... przesadziłam.- powiedziałam w końcu.

Jackie fuknęła pogardliwie. Co przyprawiło mnie o niezwykłe świerzbienie ręki, zaciśniętej na różdżce.-Chodź Marco, chce ci pokazać kilka sztuczek na desce, a WY poczekajcie tutaj, jedząc kwiatki czy trawę czy co tam robicie na waszej planecie.

Nie wytrzymałam. Nie mogłam stać i po prostu słuchać tego wszystkiego.

Wycelowałam różdżką w Jackie.

- Podmuch Mega Toffi Klejki!- strumień toffi poleciał w stronę blondynki, a ja chwyciłam Sky za rękę i poszłam w przeciwną stronę. Z tyłu słychać było wrzeszczącą i klnącą Jackie. Przez ramię zobaczyłam, jak obklejona słodką mazią nastolatka próbuje wstać z trawnika.

Wróciłyśmy do domu około 20, a triumfalny uśmiech nie schodził mi z twarzy.

- Em, Star?- zapytała błękitno włosa.- kim właściwie była ta dziewczyna?

- Nikim ważnym!- usiadłam na sofie. Niestety radość mnie opuściła, kiedy trzy godziny później w progu stanął wściekły Marco.

- STAAAAAAAAAAAAAAR!- ryknął brunet.

" No masz. Zaczyna się"- pomyślałam

- Tak Marco?- zapytałam niewinnym tonem.- Coś się stało?

- TAK i to DUŻO!- warknął.- No weź Star, nie chce mi się z tobą kłócić, bo padam z nóg ,ale powiedz mi tylko: DLACZEGO MUSIAŁAŚ BYĆ TAKA NIE MIŁA DLA JACKIE JAK SPOTKALIŚMY JĄ W PARKU?!

- Ja? Ona zaczęła obrażać moją kochaną bliźniaczkę!- skrzyżowałam ręce na piersi.

- Kochaną?- Marco ściszył głos- Od kiedy ty ją w ogóle lubisz?

- Od dziś!- powiedziałam- Zobaczysz!

- Ughhh...- westchnął brunet i poszedł do swojej sypialni.


Jak tylko zniknął za rogiem, pobiegłam do mojego pokoju i wyczerpana rzuciłam się na łóżko. Niestety nie spałam długo bo około 3 nad ranem usłyszałam jakieś krzyki. Zaspana podreptałam w stronę dźwięków i to co zobaczyłam od razu mnie rozbudziło.

Na środku podwórka stała Sky w piżamie trzymająca MOJĄ różdżkę, którą próbował jej wyrwać Ludo.

************
Wiem.
Tak.
Trudno będzie uwierzyć, ale zepsuł mi się internet w laptopie i musiałam napisać ten rozdział na telefonie, za czym nie przepadam :/

Dlatego jest krótko i z owieeele za długą przerwą.

Dziwi mnie i to bardzo dlaczego to coś ma aż 1K wyświetleń.

Tak czy siak przepraszam was czytelników i postaram się ogarnąć tę opowieść.

;-* 

Do następnego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 07, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Star and SkyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz