CHCĘ POWIADOMIĆ ŻĘ POMINE 1 KLASĘ PRZEJDĘ DO DUGEJ PONIEWŻ W PRZYGODZIE Z KAMIENIEM NIE UCZESTNICZYLAM ALE POTEM BĘDZIE INACZEJ.
NA PERONIE 9 I 3/4
-Co to za zamieszanie.
-Cześć maluchu ty też go podziwiasz jak inne dziewczyny?
-Tego buca blagam.
-Widzisz Greg wygralem.
-Niech ci będzie.
-Zaklad?
-Zaklad-powiedzieli razem.
MAGIA CZASU
LEKCJA Z LOKHARTE'M (jeśli źle to poprawcie minię)
-Może maly pojedynek.
-Jak myślisz kogo wybieże
-Skąd mam wiedzieć nie interesuje mnię ten laluś.
-Hymm Angel i Fred.
-Dam ci maluchu fory-oznajmil z uśmieszkiem
-yhhymm
Zaklęcia padaly
- SIKUSEMPRA -Fred odecial i padl jak dlugi
-Ups-FRED!!!-Pochlilam się tak że moje wlosy opadaly mu na tważ .
-Żyjesz-Zapytalam z troską.
-Ala to bolalo.
-I tak się hamowalam.
-To dlatego żyję.-poslal mi ten swuj uroczy uśmiech.
MAGIA CZASU .(A I TROCHE NAGNE ZASADY PRZEPRASZAM.)
-Bulam w pociągu i szukalam wolnego przedzialu aż ktoś zakryl mi usta i trzymal mocno.Zaczelam strasznie plakać i trząść się.
-Gregory ty kretynie zapomnialeś ile przeżyla
-Angel wybacz-Zmieszany spojżal na mnie ze skruchą.
-Jest Ok-Zaczeliśmy rozmawiać.Zrobilo się zimno przytulilam się do freda i nagle poczulam się strasznie smutna cale szczęcie mnię opuścilo.Zemdlalam slysząc tylko przerażający śmiech i krzyk "Prosze puść moją curke zostaw je!"Nic koniec .Obudzilam się na kolanach freda wręczyl mi czekoladę.
-Dobrze się czujesz-zapytal z troską .
-Tak co się stalo.
-Byl tu dementor nasz nowy nauczyciel go przegonil.
-Patronus
-Chyba tak .Ma na nazwisko Lupin.
-Aha
MAGIA CZASU
NA LEKCJI LUPINA
-Witajcie jestem Remus Lupin bendę was uczyl OPCM.-Przedstawil nam bogina byliśmy ustawieni gęsiego .Teras byla moja kolej.Pojawilo się coś czego najbardziej się boje Najpierw pojawili się martwi bliźniacy i GT.A ja nie moglam im pomuc .Potem przemienilo się to w pustkę czarną pustkę można powiedzieć czarna dziura .Z trzeconsymi rekoma powiedzialam REDICULUS i wybieglam z klasy zostawiajac reszte otępialą.
Następna byla lekcja z Hagridem bez bliźniakuw bylam strasznie cicha.Siedzialam na kamieniu z dala od reszty za nimi w kaptuże i czytalam książke.
-Hardodziob gdzie idziesz-Uslyszalam Hagrida i użalam piękne stwożenie a nie muwilam ale potrawię rozmawiać ze zwieżętami.Przeszedl przez uczniów podszedl do mnie i się uklonil. A ja dgnelam.
"Witaj jak się zwież" Angel, a ty Dziobek tak?"A i owszem chcesz się wybrać na wycieczkę "A i owszem.
Lecąc
-Dziobek jesteś drugą osobą ktura wywolala u mnię uśmiech,i pierwsząktura wywolala śmiech no prucz chlopca którego spotkalam na peronie."Ciesze się no cuż czas lądować będe tęsknić"Już niedlugo czuje to.
Potem polecial Harry ,a zarozumialy Draco oberwal od Dziobka z obrażanie go.
G dy bylam na wieży zobaczylam Freda lecącego na miotle z bratem na drugej.
-Ten to ma dobrze
Nagle Fred stracil równowagę i zaczol spadać.
-FRED!!!!!!!!!!!!
To koniec dzialu 2 zapraszam do komentowania a pojawi się 3 😉
YOU ARE READING
Moja historia z Fredem weslayem w Hogwardzie
Short StoryNazywasz się Angel Blak nie jesteś lubiana ,a twuj przybrany ojciec cię bije przezco masz blizny ale też sama je robilaś tnąc się.Nie znasz matki ani prawdziwego ojca wiesz że jesteś czarownicą. A co dalej sama zobacz...