POV EMILY
Wróciłam do domu i od razu położyłam się do łóżka. Było mi strasznie zimno. Nie miałam ochoty nigdzie wychodzić zwłaszcza, że była okropna pogoda.
Obudził mnie dźwięk mojego telefonu.
-Tylko nie on..- pomyślałam.Jutro o 16 w Home Cafe. Bądź punktualna. Nienawidzę spóźnień.
Co on sobie wyobraża? Nawet mnie nie zapytał czy pasuje mi ta godzina...
Stwierdziłam, że nie będę odpisywać.POV JACK
Po przyjściu do domu od razu do niej napisałem. Wydaje mi się, że dziewczyny lubią takich stanowczych chłopaków.
Usłyszałem dźwięk telefonu. Czyżby to ona?- pomyślałem.Hey, idziesz na stadion?- napisał Lukas.
O cholera! Kompletnie zapomniałem, że od dzisiaj zaczynają się treningi.
Tak, będę o 15.- odpisałem.
—
Jack w mgnieniu oka zaczął się szybko ogarniać. Spakował niewyprany strój i brudne korki, których jeszcze nie wyczyścił po ostatnim sezonie.
Wykąpał się, nałożył żel na włosy i założył dresowy komplet.
Po 20 minutach nastolatek był w drodze na stadion.POV EMILY
Stwierdziłam, że zacznę czytać książkę, którą ostatnio pożyczyła mi Suzie.
Zrobiłam sobie ulubioną kawę, zapaliłam świeczkę i usiadłam przy biurku.
Bardzo lubię tutaj czytać.
Ocknęłam się po dwóch godzinach gdy usłyszałam dźwięk domofonu.
Zajrzałam do wizjera i zobaczyłam Suzie. Strasznie się ucieszyłam, bo po ostatniej kłótni długo się nie widziałyśmy.
-Hejka, wchodź!- powiedziałam uradowana.
-Mogę? Myślałam, że dalej jesteś na mnie zła.- odpowiedziała.
-Nie, No co ty! Wręcz przeciwnie. Mamy bardzo dużo spraw do obgadania.POV JACK
Po treningu razem z chłopakami poszliśmy do baru na piwo. Byliśmy bardzo zmęczeni, a poza tym musieliśmy obgadać taktykę na mecz, który odbędzie się w następnym tygodniu.
Cały czas myślami byłem gdzieś indziej. Modliłem się, by Emily przyszła na jutrzejsze spotkanie.
-Ja już muszę iść.- oznajmiłem chłopakom po 2 godzinach bezsensownego siedzenia przy stoliku.
-Masz czas jutro się spotkać i potrenować? Ostatnio trochę brakuje nam formy.- zapytał Tobias.
-Jutro jestem niedostępny, sorry- odpowiedziałem.POV EMILY
Rozmawiałam z Suzie bardzo długo. Pod wieczór zamówiłyśmy sobie pizzę i obejrzałyśmy komedię romantyczną.
-I jak? Planujesz jutro wyjść z tym chłopakiem?- zapytała Suzie.
-Sama nie wiem. Jest strasznie dziwny, a ja nie chcę się z nikim wiązać. Sama dobrze wiesz jak czułam się po ostatnim związku.
-Ej! Nie każdy jest taki jak Mateusz, spokojnie. Spotkaj się z nim, pogadajcie. Może okazać się serio spoko. Złap z nim lepszy kontakt, bo w końcu będziecie razem chodzić na wykłady.
-Nawet mi o tym nie przypominaj!- zaśmiałam się.
-Ja tam trzymam za was kciuki, a teraz muszę już lecieć, bo jest bardzo późno.
-Okey, dam ci znać jak było.
-Papa- pożegnała się Suzie.
-Papa.POV JACK
Wróciłem do domu i od razu wskoczyłem pod prysznic. Szybka, zimna kąpiel dobrze mi zrobi.
Umyłem włosy, zęby i szybko założyłem bokserki.
Na kolację zjadłem płatki z mlekiem, bo na nic innego nie miałem ochoty. Byłem strasznie zmęczony, wiec postanowiłem iść szybko spać.—
Jack do późna nie mógł zasnąć. Cały czas się zastanawiał dlaczego Emily nie daje żadnego znaku życia.
Z głębokich przemyśleń wyrwał go dźwięk telefonu.
Powoli odkrył kołdrę i sięgnął do szafki nocnej. Od razu sprawdził kto o tak późnej porze wysyła mu SMS.
Serce zaczęło mu mocniej bić gdy na wyświetlaczu zobaczył imię nadawcy. "Emily 😄"*****
Mam nadzieję, że dwa pierwsze rozdziały się wam spodobały. Proszę o wyrozumiałość, bo to moje pierwsze opowiadanie więc może być dużo błędów.
Czekam na komentarze i gwiazdki, bo to bardzo motywuje! 😘