Rozdzial 1 część 1

1.1K 77 17
                                    

Chłodny, jesienny, wrześniowy poranek skrywał postać stojącą przy wielkim okrągłym oknie. Wpatrywała się w przestrzeń, a jej tożsamość była ukryta za kapturem.
-nooroo widzisz jaki ten świat jest nudny i smutny ? Może  trochę się zabawimy ?
-co masz na myśli?- różowe stworzonko mniejszych rozmiarów pojawiło się obok postaci.
-wyciągniemy z ludzi negatywne emocje! Smutek, złość, zazdrość!
-ale tak nie wolno! moc kwami nie jest do czynienia zła ! Może to prowadz-
-dosyć! jestem twoim panem i to ja decyduje co masz robić
-ale..
-nooroo!
-tak panie..
-dobrze nooro, czas rozsprostwać skrzydła
-nagle, po minięciu kilku sekund, może minut pojawił się wysoki mężczyzna w stroju ćmy.
-zacznijmy zabawę- Nie wiedział, że ktoś przejrzał już jego plany, był niczego nieświadomy.
W centrum Paryża stoi mała, chińska klinika. Prowadzona jest przez starszego Pana o imieniu Fu.Właściciel kliniki, zajął miejsce przy stole siadając na wygodnym krześle, próbował przeglądać papiery, rachunki, lecz jego przydługie włosy utrudniały mu to wpadając na siłę w oczy.
-Oh, Wayzz, coś się stało?- zielony kwami wyglądał na wystraszonego.
- Fu, coś się stało z Nooroo!- mały stworek szybko wykrzyczał sekwencje słów.
Starszy Pan spoważniał i wpatrywał się w przyjaciela- Co takiego!?
- Ktoś źle wykorzystuje jego moc- kwami wyglądał jakby miał się rozpłakać, jednak był silny i próbował wytrwać do konca
- Musimy ochronić resztę kwami- dokończył zdecydowany.Mężczyzna poderwał się i szybko podszedł do szafy. Nerwowo szukał wzrokiem szkatułki, którą po chwili wziął do ręki i położył na stole. Kwami spoglądał to na szkatułkę to na Pana Fu, dojrzał tam kilka przedmiotów.
- Trzeba je ukryć- starszy zamyślił się wlepiając wzrok w skrzynkę

Hm... Znajdziemy kogoś, spokojnie- starszec z delikatnym uśmiechem pogłaskał zwierzątko po główce.
- Boję sie...
- Wiem, gdybym sam mógł- odpowiedział wyraźnie zaniepokojony.
- Fu, nie możesz, jesteś chory- przyjaciel z troską próbował powstrzymać właściciela kliniki.
Starszy Pan wziął głęboki wdech
- Chodźmy już...
Podszedł do wieszaka i zabrał jasnobrązowy płaszcz, uwadzial go i wyszedł.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 07, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

miraculum ( Yaoi )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz