Rozdział I

15 1 2
                                    

Rose pov' s

Ja i Amy weszłyśmy do szatni od w-f rzuciłyśmy plecaki na ławki,  a jak zacząłyśmy ściągać koszulki ktoś wszedł do środka. Szybko się zakryłyśmy to byli Matt i Kevin, chłopacy którzy nam się podobali.
- Sory,  przeszkadzamy? - rzekł Kevin.
- Drzwi do chłopięcej szatni są z drugiej strony korytarza - mruknęła pod nosem Amy wyraźnie wkurzona na Kevina, nie widząc niskiego bruneta stojącego za Kevinem. To był Matt on.. podobał się Amy.
Chłopacy zaśmiali się.
- Taa. Wiemy. -odpowiedzieli podchodządz do nas. - Chcecie gdzieś z nami wyjść po lekcjach?
- Tak.  Oczywiście! - krzyknęła Amy. A potem się za wstydziła.
- Dobra możemy iść. - odpowiedziałam im zaskoczona. - Możemy się już przebrać?  mruknęłam, głupio się śmiejąc.
- Yyy. No tak. To spotkamy się po lekcjach obok głównego wejścia.  - odpowiedział i otworzył drzwi blondyn. -Pa śliczne!  - krzyknął i wyszedł z szatni. A brunet spojrzał się delikatnie na Amy i uśmiechnął.
Jak chłopcy wyszli przebrałyśmy się na w-f i poszłyśmy na przerwę a chłopacy cały czas na nas zerkali jakby.. zakochali się?! Do kończyła Amy. I to z wzajemnością podobali nam się już dawno to czemu teraz do nas podeszli.? 
- Dalej w to nie wierzę!  - krzyknęła na całe boisko Amy,  piszcząc z radości. 
- Jesteś niepoważna?
- Tak. - odpowiedziała zadowolona z głupim uśmiechem.
- Dlatego cię kocham. :')
- Wiem. Wszyscy mnie kochają.
- Ta twoja szczerość. 
- Po prostu jestem słodka i piznięta. - zaśmiała się. I zrobiła "pedoface".
- Nie wierzę ^^
- W co?
- W to że masz mózg.!! :')
Zaczęłyśmy się śmiać.
Następne lekcje mijały strasznie długo. Bo w-f był polak,  matma,  religia i dużo innych nudnych przedmiotów. Po każdym dzwonku było coraz mniej czasu. Musimy się jeszcze przygotować powiedziała Amy. Zeszłyśmy na parter do łazienki ponieważ tylko tam było lustro.  Pomalowałyśmy się uczesałyśmy i zabrzmiał dzwonek na lekcje.
- W końcu.  Ostatnia lekcja. - powiedziałam.
- Tzaa.  Może i ostatnia lekcja ale historii. - mruknęła pod nosem Amy.
- Da się przeżyć. Najważniejsze że po niej idziemy gdzieś z Kevinem...
- I Mattem!  Powiedz mu że ci się podoba!  Może z wzajemnością.
- Łatwo ci mówić.
- Dobra.  A teraz chodź, bo spóźnimy się na lekcje. :D
- Dobra, dobra.
Pobiegłyśmy szybko na 2 piętro, szarpnęłyśmy plecaki i szybko w biegłyśmy do sali:
- Przepraszamy za spóźnienie.
Nauczyciel wychodził nos zza okularów i pokazał palcem nasze ławki. Usiadłyśmy na krzesłach i zaczęła się nuudnaa lekcja. Jak już skończyła się ta lekcja zeszłyśmy po schodach do szatni wziełyśmy kurtki i weszłyśmy z budynku. Gadałyśmy chwilę i usiadłyśmy na ławce pod łącznikiem, czekając za chłopakami.

Historia Amy i MattaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz