Wstępnie

30 2 0
                                    



Witam Cię ponownie kochana. 
Jak zwykle przychodzisz, gdy czuje się samotnie. 
Otulasz mnie swą obecnością, wypełniasz moja pustkę. 
W głowie tylko bałagan, w płucach dym, a na rękach krew. 




Kolejny wieczór. Już nie mogę. W słuchawkach tylko piosenki, które przybijają jeszcze gorzej niż się czuje . Taka natura człowieka. Pogłębiamy się w stanie przygnębienia bo tak jest łatwiej.Jest grudzień, piąta po południu. O tej godzinę w lato zaczynałabym życie,a teraz leże w pokoju pod kocem nie robiąc totalnie nic. Nie wiem jak to tłumaczyć...Może zwale, to na jesienna depresje. Tak to zdecydowanie najlepsze wyjście. Mam wrażenie marnowania dnia, to dla mnie okropne. Taka bezsilność. Kolejna dołującą rzeczą w takie dni jest szkoła, szczerze nie wiem jak się wziąć w garść. Chce dojść do czegoś w życiu, uczyć się dobrze, być dobrą córka, siostrą i chrześcijanką, ale czemu to musi być takie trudne? Co za paradoks.. Wychodząc z Kościoła, lub idąc do niego jestem zmotywowana do czynienia dobra, a wychodzi jak wychodzi. Staram się na każdym kroku głosić coś co zmieni świat, ale nie jest to łatwe, TY też dobrze o tym wiesz. Bóg doskonale nas zna i wie jacy z natury jesteśmy. Czytając Pismo, dotknęły mnie słowa ''Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę.'' Cała prawda o człowieczeństwie.

ParadoksalnieWhere stories live. Discover now