Rozdział 3

33 2 0
                                    

Godzina 3 nad ranem bosz jebany anonim...
Debil: ardzo za TONą tenskne skarble #3
Ja: Czy ty jesteś pijany ?
Debil: Js? Wufake ci soe
Ja: Szkoda mi nerwów dzięki za pobudke ;)
I poszłam spać o 4:30 bo nie mogłam już zasnąć przez niego cały czas o nim myślałam czy trafi do domu czy nic mu sie nie stanie Boże....
Następnego dnia ale już o 7:15 wstalam. Dzisiaj piątek yeaaa...
Mało lekcji i nie będzie trzeba się uczyć postanowiłam na samym początku trochę poddenerwowac tego idiotę
Ja: Hej alkoholiku. Kac morderca?
Debil: Hej i nie jestem alkoholikiem :( i przepraszam że cię obudzilem o 3 nie chciałem tak jakoś wyszło...
Dostałam wiadomośc od innego nieznanego numeru:
Nieznany: No hej ;;*****
Ja: A ty to kto ?
Nieznany: Piszesz z moim kolega chyba....
Ja: A tak tak z tym debilem.
Nieznany: Oo widzę że pingwinek ci za skórę zaszedl UPS...
Ja: Oj i to nie wiesz jak bardzo..
Nieznany: Oj biedny Lucas.....
Ja: Co jak ? Lukę? Hemmings?
Nieznany: Tak a co nie powiedział ci ?
Ja: No właśnie nie chciał bo twierdził ze to tajemnica lolz.
Nieznany: O boże czyli Luk mnie zajebie muszę sie gdzieś schowac co proponujesz szafa czy pod łóżko? ?? Jednak szafa bo więcej miejsca....
Ja: Powiesz mi ty chociaż, jak masz na imię ?
Nieznany: Calum ten Azjata ale nim nie jestem xddd
Ja: Jesteś, jesteś tylko nie chcesz wszystkim przyznać racji ;*
Cal: Dobra później napisze Em bo teraz idę na próbę pa buziaki ;***
Ja: Pa Cal ;***
Polubiłam Caluma wydaje sie być miły i zabawny Hahah tylko trochę wiadomość ze to Luke jednak jest tym anonimem mnie przeraza, ja pisalam mu ze nie lubie właśnie jego kurcze....może po pewnym czasie sie przekonam do niego tak jak do Caluma ?
Nie zauważając ze przy pisaniu z Calem byłam już w szkole droga jest szybka wiec długo mi to nie zajęło.Dostalam wiadomość
Luke: Serio...przepraszam no księżniczko.
Luke: Do kogo ty tak piszesz a mnie masz daleko w .....?
Ja: A co zazdrosny?
Luke: I to nie wiesz jak bardzo skarbie <3
Ja: Nie jestem twoim skarbem, ani niczym innym  ile razy mam powtarzać !!?
Luke: Dobrze nie denerwuj się złotko. ;*
Jezu ale on mnie wkurza...wg wiadomosc ze to on jest Hemmingsem dobija mnie jeszcze bardziej...A już go polubiłam choć pisał te wszystkie wkurzajace rzeczy.....
Dzisiaj nie bylo w szkole Luka ale za to widziałam Michaela ja nie wiem czy oni wszystko już wiedza ? Patrzy sie na mnie a jak sie spojrzę w jego stronę to się uśmiecha do mnie. Michael sie przefarbowal i wygląda jak łąką konkretnie ma zielone włosy !
W szkole nie widziałam przez cały dzień tez Caluma a szkoda bo go polubilam nawet bardzo...no nic trzeba iść do domu.
Oczywiście Emma zawsze ma pecha i autobus odjechal jej z pod twarzy, musiałam iść pieszo ugh....
Wyciaglam sluchawki i słuchałam muzyki, nagle coś mi przerwalo a może jednak ktoś...
Wpadłam na kogoś i zaliczylam upadek na pupę xdd trochę bolało...spojrzałam w gore i zobaczyłam Azjate
-Hej nic ci nie jest Em ?- zapytał cal z troska w oczach.
-No czesc nie nie wszystko gra pozajednym ale to tam hahaha- zaczęłam sie śmiać sama z siebie litości...
-Na pewno wszystko dobrze ?
-Tak tak sorki muszę już iść -powiedziałam i ominęłam go żeby iść do domu ale on złapał mnie za ramię
-Może pojdziemy na kawę co? Pogadamy -zapytał a w jego oczach bylo widać iskierki radości tak jak i nadzieji.
-No nie wiem trochę się spieszę- odrazu posmutnial..
-Nie daj sie prosic...
-No dobra ten jeden jedyny raz.
Weszliśmy do pierwszej lepszej kawiarni i złożyliśmy zamówienia jak czekaliśmy to pytam mi sie jak tam w szkole i wg
-Piszesz jeszcze z Lukiem?  -tym pytaniem mnie dobił tak fajnie bylo bez tego odioty nawet nie pisał chyba bo mam wyciszony.
-Taa dzisiaj rano z nim pisalam a co?
-Bo on cały czas o tobie mówi Hahah - i zaczął sie śmiać a ja razem z nim
-Serio ? Hahah....to dziwne
-Nie dlaczego zabujal sie poprostu..
Ja jak to uslyszalam to prawie kawę wyplulam
-CO?!
-Nie tylko mi sie tak wydaje Michael i Ash też tak twierdzą
-Boże nie....
-Nie pasuje ci ?
-Nie chce być jego kolejna na jedna noc ja nie jestem taka ludzie no...
I wstalam z kawiarni słyszałam ze Calum mnie wola ale chciałam iść do domu, jak na złość miałam gości znaczy mama miała przyjechała ciocia i wujek Francklingen.
Nie przepadam za nimi za bardzo myślą ze mogą wszystkimi zadzic a tak nie jest.
-Już jestem- krzyklam gdy weszlam do domu.
-Czy to moja najlepsza siostrzenica? - Krzyknął wujek Ted go nawet trochę lubie.
- O hej wujek i ciociu.
- Ale ty już uroslas, widziałam cię jak byłaś taka malutka o jeku..-co roku ta sama spiewka Boże mam tego dość po woli to takie wkurzajace ale ty uroslas ja cię tak dawno nie widziałam blebleble....
-Nie bylo to aż tak dawno -zaczęłam sie śmiać żeby nie wyglądało podejrzanie.
Dobra ja już pójdę do siebie bo jtr mam dużo kartkowek....
Wcale nie miałam ale musiałam puścić jakiś blef żebym mogła sie uratować od nich przecież to była katastrofa....poszłam sie wykąpać przecież to już 20 jest tak długo z Calumem siedziałam w tej kawiarni i trochę w kuchni zeszlo, po wykapaniu odrazu sie położyłam sprawdziłam tel nic nie bylo nic nie pisał, może bzyka jakaś laske kto wie , nie będę mu przeszkadzać może właśnie dochodzi i co ? Nie dam mu zasmakowac rozkoszy wtedy to chyba by mnie zabił UPS...
Poszłam spać....

******************************
No hej to następny rozdział błędów wg nie sprawdziłam wiec nie wiem xd i myślę ze sie spodoba papa;**

SMS/ L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz