|| Nie Jestem Grzeczna ||

33 3 5
                                    

Zastanawiasz się już kim jestem?
Dla mnie informacja o Tobie jest zbędna... obojętna... po prostu mnie nie obchodzi. Wręcz wisi mi co o mnie myślisz, co myślisz o sobie, jak wyglądasz, jak masz na imię, nazwisko, ile masz lat, skąd jesteś, co lubisz, a czego nie. Mam to wszystko gdzieś. I mówię o Ci o tym wprost. Jeżeli się zraziłeś to wyjdź i nie wracaj, a jeżeli masz zamiar zostać to oznacza, że chcesz się coś o mnie dowiedzieć i o mojej historii. Więc moje imię to... Hah.. Ja nie mam imienia.. Niektórzy nazywają mnie Bagell (Begel). Jest to skrót; Bad Angel - Bagell. Jednak wolę jak mówią do mnie Madeline (Medylajn), lub po prostu Mad. To jest mój aktualny pseudonim. Skoro już wiesz jak mnie nazywać to mogę Ci jeszcze tylko pokazać jak wyglądam:

 Skoro już wiesz jak mnie nazywać to mogę Ci jeszcze tylko pokazać jak wyglądam:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jest to moje wcielenie bez skrzydeł... Odcięto mi je, ale o tym za chwilę.
Mogę Ci powiedzieć, że dosyć istotnym faktem jest to co robię. Hmm... Jakby to opisać. Poznaję ludzi i im pomagam.
Jednak nie są to zwyczajni ludzie.
Szukam osób, które są podobne do mnie. Jeżeli chce to potrafię przyłączyć je do swojej armii.
Armii nie umarłych, demonów, które mogą robić co chcą i nie mają żadnych oporów.
Wiecznie są młode i nie muszą o siebie dbać. Mogą bezkarnie zabijać i kraść. Żeby jednak dołączyć do tej gromady musisz nie tylko być "wyjątkowy", ale też spełniać inne warunki:

-Żadnej łaski, musisz być bezlitosny, potrafić zabić z zimną krwią nawet niewinne osoby.
Mieć co najmniej 16 i najwięcej 19 lat.

Narazie w moim gronie znajdują się 3 osoby. Wszyscy mają tyle samo lat.
O nich wspomnę na końcu.
Teraz poszukuje kolejnego człowieka, który zechce przyłączyć się do mojej wkrótce powstałej armii.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------
Teraz historia o tym jak stałam sie
-Bagell-
Kiedy umarłam miałam 19 lat. Teraz też tyle mam, ponieważ się nie starzeje. Nie wiem jak i dlaczego, ale wiem jedno, nigdy nie chciałam iść do piekła, więc kiedy mogłam wolałam wybrać to drugie. Niebo.
Jednak kiedy przekroczyłam bramę niebios poczułam miliony oczu wpatrujących się we mnie... Wszyscy posiadali piękne, białe skrzydła...
Tylko moje były czarne i "Okropne"
Jak to nazwał jeden z tych białych popaprańców.
Dla mnie były one wręcz idealne.
Chcąc nie chcąc zostałam odrzucona przez wszystkich. Może dlatego, że moją śmiercią było samobójstwo, a może to ja kogoś zabiłam... Nie wiem. Jedyne co wiem to to, że trafiłam do piekła. Nie miałam zamiaru siedzieć i się męczyć w tym miejscu, tylko ja miałam tam skrzydła, dzięki którym osiągnęłam władze. Nie wiem dlaczego to ja zostałam tym obdarzona? Może byłam aż tak zła?
Tak czy owak jedynym rozwiązaniem był bunt. Kiedy wtargnęliśmy do naszych białych kolegów natychmiast moi "przyjaciele" z piekła zaczęli wszystkich... Zabijać... Ja w tym czasie znalazłam sposób jak się stamtąd wydostać kiedy Biali wszystkich złapali, zkazali ich na wieczne potępienie, a ja po prostu odeszłam. Zostawiłam ich... Ale no cóż. Przetrwać może tylko najsilniejszy. Za karę Bóg odciął mi skrzydła żebym nie mogła już wrócić. Byłam jak człowiek.. Tylko inny. Postanowiłam pozbierać trochę "mocy" jeżeli mogę tak to nazwać. Odkryłam jak to zrobić już dawno temu...: Trzeba kogoś lub coś zabić i zabrać coś co znajduje się w nim. Jest to taka jakby czarna materia. Dodaje ona sił i dzięki niej stworzyłam swój własny wymiar. Wiem, że brzmi to wszystko dziwnie, ale nikt Ci nie każe w to wierzyć. Tylko w taki sposób mogłam przetrwać. Zabijałam zwierzęta, ale jeżeli ktoś odkryje moją tożsamość to jestem gotowa na wszystko...
Ja i moi przyjaciele jesteśmy tam nie do znalezienia. A co do sposobu na pozyskiwanie materii.. Od początku to wiedziałam. Może jestem wytworem jakiegoś demona, albo w poprzednim życiu musiałam być na prawdę zła. Teraz uczę tego samego moich następców, ale niestety żaden z nich nie jest na tyle silny jak ja i jedyne do czego jest im potrzebne C.M. (skrót od czarna materia) to do tego żeby nie umrzeć. W końcu to wciąż ludzie i potrzebują oni pożywienia...Tak jak i ja. To nam je zastępuje. Z góry mówię, że portale możemy otwierać wszędzie, ale wychodzić z nich...to już mały problem. W każdym mieście znajdują się po dwa, max trzy wyjścia.
A i zapomniałam wspomnieć: wszystkie demony mają czerwone lub różowe oczy. Im bardziej czerwone tym silniejszy demon, a im bardziej różowe tym słabszy. Dlatego musimy nosić soczewki.
No i to na tyle...
Dziś tylko opisałam kim tak z grubsza jestem. Niedługo pojawi się kolejny rozdział, w którym zacznie się prawdziwa "zabawa".

|| Młode Demony ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz