#1

29 0 0
                                    

-Jak się czujesz?-zapytałam przyjaciela.
-Chyba coraz gorzej - odpowiedział
-Holera
-Ej mała wyluzuj - powiedział z uśmiechem szatyn.
-Po prostu nie chcę Cię stracić - po moim policzku spłyneła samotna łza.

Właśnie  zdałam sobie sprawę,że po za nim nie mam nikogo.  Na samą myśl o utracie Jacoba zrobiły mi się szklanki w oczach. Na twarzy chłopaka pojawił się troskliwy uśmiech. Po chwili do sali weszła pielęgniarka i kazała mi już iść. Wstałam z małego taboretu, który stał przy łóżku. Pożegnałam się z przyjacielem i wyszłam. Po ok. 20 minutach byłam w ośrodku. Weszłam do swojego pokoju. Mieszkam   sama i wcale mi to nie  przeszkadza.  Nie jestem zbyt otwarta na ludzi. Podeszłam do szafy i wzięłam piżame.  Po drodze do łazienki chwyciłam  kosmetyczka i zamknelam  się w pomieszczeniu. Umałam się i rzuciłam się na łóżko. Nawet nie zauważyłam kiedy zamknęły mi się oczy. Obudził mnie dzwonek telefonu. Spojrzałam  na wyświetlacz. Kto dzwoni o 3 w nocy. Odebrałam telefon.

-Halo- powiedziałam sennie.
-Czy dzwoniłam się do pani Naomi.
-Tak. O co chodzi?
-Dzwonie w sprawie z Jacob'em.
-O co chodzi?!- krzyknęłam  do słuchawki.
-On... on odszedł -  powiedziała pielęgniarka.

Stało się. Straciłam już wszystkie bliski mi osoby. Czemu?!

PrzegranaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz