Prolog

370 23 0
                                    

Iowa, hrabstwo Adair, Greenfield

Stany Zjednoczone

James miał ze sobą obstawę w postaci dwóch rosłych, ubranych w czarne garnitury facetów. Choć ręce ochroniarzy były skrzyżowane na piersi, bez wątpienia potrafili błyskawicznie sięgnąć po broń ukrytą gdzieś pod marynarką.

Gavin cofnął się w głąb mieszkania, kalkulując swoje szanse na bezproblemowe rozwiązanie sytuacji. Pozbycie się trzech gości znacząco zmniejszyłoby jego troski.

- Nie przedłużajmy! – James zatarł ręce. – Panowie, przypilnujcie obejścia. To nie potrwa długo.

Mężczyzna wprosił się do środka, zatrzaskując drzwi. Od razu przeszedł do salonu, jakby nie pierwszy raz gościł w tym domu. Gavin przeprowadzał się wielokrotnie w ciągu minionych pięciu lat i zawsze miał wrażenie, iż ktoś go obserwował. Sądząc po swobodnym zachowaniu Jamesa, obawy były całkowicie uzasadnione. To byłoby głupie, gdyby pozwolili psu zerwać się ze smyczy.

- Ładnie się urządziłeś – pochwalił James, siadając na kremowej kanapie. – Założyłeś rodzinę?

- Gówno cię to obchodzi.

Gavin oparł się o framugę, krzyżując ramiona. Jego postawa nie zniechęciła rozmówcy do dalszego podziwiania salonu. Wszystkie meble, fotografie czy wzór tapet – było aż nazbyt jasne, że James oglądał je wielokrotnie.

- Widać tu kobiecą rękę – kontynuował mężczyzna. – Czy może zmieniłeś upodobania, kiedy nie patrzyłem?

- Domyśliłem się, że nie pozwolisz mi tak łatwo zniknąć! – prychnął Gavin. – Czego tym razem chcesz?

- Spotkałeś kiedyś Ducha?

- „Ducha"? Żarty sobie robisz?

- Bynajmniej. – James założył jedną nogę na drugą, splatając palce na kolanie. – Jest to persona, która może bardzo namieszać. Problem w tym, że nikt jej nigdy nie widział.

- Szpieg? Morderca? Zamachowiec? Streszczaj się – westchnął Gavin. – Mam bardzo wścibskich sąsiadów.

- Ty chyba wciąż nie rozumiesz powagi sytuacji... - Agent pochylił się, ściągając siwe brwi. – To delikatna sprawa. Potrzebujemy specjalisty...

- To samo słyszałem, gdy wysyłałeś mnie do Ugandy!

- Pracowałeś z człowiekiem, który nie lubi dzielić się splendorem. Teraz masz zadanie z samej góry.

- Do rzeczy.


Lay DownOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz