1

18 0 0
                                    


Odpowiedzi

Czy stworzyłeś serce przez grubszą pomyłkę
czy dajesz miłość żeby ją odebrać
czy kochających od nas oddalasz na zawsze
czy to co rozłącza nie łączy
czy to co dzieli nie każe się spotkać
czy nie odchodzimy by być już naprawdę
gdzie trwałość i kruchość mówią o wieczności
gdzie rzeki wracają z chmur
gdzie niebo niesie pompę
i może nie wysycha

Jan Twardowski

1.Raniąc Liw

Leżeliśmy na dachu bloku już od godziny i patrzyliśmy na gwiazdy. Dzisiejsza noc zdawała się być wyjątkowa. Nad naszymi głowami rozciągał się piękny widok tysiąca jaśniejących światełek. Aleks nie odzywał się już od dłuższego czasu i w milczeniu wpatrywał się w górę. Chyba rozmyślał nad czymś ważnym, a ja nie chciałam mu przeszkadzać.
Lubię tak z nim leżeć. Zawsze kiedy jestem przy nim, czuję się jakbym była gdzieś indziej. W jakimś magicznym miejscu. Mam wrażenie, że nie potrzeba mi niczego więcej do szczęścia. Tylko my. My i nasza miłość.
W pewnym momencie złapał mnie za rękę i obrócił się do mnie twarzą. Jego dłoń delikatnie gładziła moją. Mogłabym przysiądź, że to najpiękniejsze i najlepsze uczucie na świecie!
- Kocham cię Lili - szepnął mi do ucha i pocałował delikatnie w usta.
- Ja też cię kocham – odpowiedziałam po chwili i usłyszałam dźwięk telefonu.
- Ustawiłem alarm, żebyś zdążyła wrócić do domu przed 23. Chyba musimy się zbierać.
- Czemu to tak szybko minęło? Zostańmy jeszcze chwilkę – perswadowałam.
Aleks zgodził się zostać jeszcze moment, co okazało się złą decyzją. Zupełnie straciliśmy rachubę czasu! Miałam zaledwie 10 minut na dotarcie do domu, który znajduję się kilka przecznic dalej, ale to i tak za długa droga, aby zdążyć.
- Pojedziemy moim rowerem. Ruchy! - Krzyknął przepuszczając mnie po schodach.
Wsiadłam na kierownicę roweru. Jechaliśmy szybko i ciągle podskakiwaliśmy na wyboistych i nierównych kawałkach terenu. Nie pozwoliło mi to zachować równowagi, co rozproszyło również mojego chłopaka. Kiedy wpadliśmy w kałużę nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam się śmiać.
- To nie jest śmieszne. Możesz się spóźnić i nie będziemy mogli się jutro spotkać – stwierdził z udawaną złością, ale widziałam, że kąciki jego ust mimowolnie unoszą się w górę. Wybuchnęliśmy niekontrolowanym śmiechem.
Co z tego, że byliśmy cali mokrzy? Co z tego, że byłam spóźniona? Co z tego, że jutrzejszego dnia nie będę mogła wychodzić z domu? Ważne jest to, co tu i teraz! Ważne, że jestem z osobą, która mnie kocha.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce okazało się, że nie jestem tak bardzo spóźniona. Zeszliśmy z roweru i natychmiast poczułam, jak Aleks zamyka mnie w uścisku. Pocałował mnie delikatnie w czoło i założył mi włosy za ucho. Czułam jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce. Jesteśmy ze sobą już pół roku, a ja dalej bywam w niektórych momentach bardzo skonsternowana. Mimo to uwielbiam jak to robi.
- Do jutra – powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Do jutra – zapewnił.
Wchodząc do domu, słyszałam rozmowę rodziców. Byli tak zajęci prowadzeniem konwersacji, że nie zauważyli mojej obecności. Wykorzystując chwile ich nieuwagi, po chichu przemknęłam do pokoju.
Padłam na łóżko i włączyłam ulubioną playlistę na odtwarzaczu. Byłam wykończona. Nie wiem jakim cudem udało mi się dotrzeć do łazienki i wziąć prysznic. Kiedy wróciłam do łóżka, szybko zmorzył mnie sen.

Obudził mnie pulsujący ból głowy. Wokół mnie panowała ciemność. Wyświetlacz telefonu wskazywał godzinę 01:14, 3 wiadomości tekstowe i 4 nieodebrane połączenia. Co się dzieje? Poruszyłam ociężałą głową, ale boleść nie ustępowała.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 19, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

OdpowiedziOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz