Początki bywają trudne cz.1

21 2 0
                                    

 ~Aya P.O.V~

 Weszłyśmy do gabinetu. Ciel siedział na fotelu. Spojrzał na nas. Chyba trochę się zdziwił, gdy zobaczył Julię.

-Mogę zapytać kim ona jest?- Zapytał Ciel.

-To jest Julia...- I teraz trzeba tylko dobrać odpowiednio słowa. -Jest moją przyjaciółką...- Ciel zaczął się jej przyglądać.

-Czy ja już ciebie gdzieś nie widziałem?

-Nie...Raczej...-stwierdziła niepewnie. Julia również zaczęła uważnie przyglądać się Ciel'owi. No to pięknie. Mam nadzieję, że hrabia jej nie pozna.

-Na pewno się nie znacie... Jest z daleka!- Powiedziałam szybko. Chłopak dziwnie się na mnie popatrzył.

-A więc... Co tutaj robi?- I teraz trzeba wcielić plan w życie.

-Nie ma ona gdzie się podziać, nie ma pracy ani nic takiego, więc pomyślałam, że mogłaby tutaj pracować- Przez chwilę Ciel popatrzył się na mnie jak na głupią. No to teraz... - Jestem pewna, że Sebastian mógłby ją trochę poduczyć w tych wszystkich rzeczach...- Uśmiechnęłam się. Wiedziałam, że lubi dokuczać Sebastianowi. To nie powinno stanowić teraz żadnego problemu.

 Julia spojrzała się na mnie niepewnie. W jej oczach widoczne było wahanie, co nie jest zwykle podobne do niej. Patrzyła, raz na hrabie, raz na mnie, a jeszcze innym razem na ściany lub na okno, wypatrując czegoś co przykułoby jej uwagę. Miałam wrażenie, że cała wizyta tutaj zwyczajnie ją nudziła. Ale to tylko wrażenie, bo wiedziałam że interesuje ją temat o jej własnej pracy. Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi, kiedy się otworzyły zobaczyliśmy lokaja.

-Sebastian...- Zaczął młody hrabia - Postanowiłem zatrudnić...- Popatrzył na mnie, po czym wskazał głową Julię.

-Julię...-  Dopowiedziałam.

-Tak, postanowiłem zatrudnić Julię. - Popatrzył na dziewczynę - Potrafisz wykonywać jakiekolwiek czynności domowe?

-Oczywiście... - odparła jasnowłosa - Przynajmniej takie niezbędne..

-To znaczy?- Sama się zastanawiam.

-No tam takie... -miałam przeczucie, że zmyśla- Pranie, sprzątanie, no jak trzeba to coś mogę ugotować...

-Dobrze, a więc Sebastian, zajmij się Julią- Powiedział. Teraz odwrócił się w moją stronę. -Mogłabyś na chwilę zostać?

-Mhm... Oczywiście- O co chodziło?

 Kiedy Julia i Sebastian wyszli stanęłam przed Ciel'em. 

-Wiadomo, kiedy twój brat przypłynie?- To było dosyć dziwne zajęcie. Normalnie szlachta nie interesowała się podróżami do Indii i do tego w celach zarobkowych. Zazwyczaj siedzieli w Anglii i czekali aż wszystko samo się zrobi. Mój brat akurat wolał sam płynąć do Indii i sprawdzać co się tam dzieje.

-Jeszcze nie. Jest daleko, a więc wątpię, aby było to wcześniej niż za miesiąc. - Odpowiedziałam. W sumie to nie chciałam wracać do domu. Ciel uważa, że tu będę "bezpieczna" i nic mi się nie stanie.

-Hm... Rozumiem... Teraz ta druga sprawa...- Zatrzymał się. -Elizabeth jeszcze nie wróciła do swojego domu, a więc jest możliwe, iż zostanie tu na kilka dni.- Tylko tego brakowało! -Mam nadzieję, że Julia nie będzie sprawia problemów...- Ja też...

~Julia P.O.V~

Kiedy wstałam, a wstałam razem ze świtem, zorientowałam się,że nigdy nie ciążył na mnie obowiązek prania, sprzątania a tym bardziej jakiego kolwiek gotowania...

Kuroshitsuji - The Other StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz