Psychiatryk

Rozdział 2

Wstałam o dziewiątej. Ubrałam się w dżinsy z dziurami na kolanach i czarną bluzę z kapturem. Gdy byłam gotowa zeszłam na śniadanie do stołówki. Nałożyłam na talerz naleśnika i usiadłam przy pierwszym lepszym stoliku. Kiedy kończyłam jedzenie podszedł do mnie jakiś przystojny chłopak.
- Hej mogę się dosiąść?- spytał
- No okey.- odpowiedziałam
- Jestem Sebastian. Dla przyjaciół Seba.
- A ja Majka.
I tak właśnie rozmawialiśmy przez jakieś 15 minut.
- Okey to pamietaj! Mój pokój ma nr 7.- powiedziałam.
- Dobra. Przyjdę do ciebie dzisiaj po obiedzie, ok?
- Tak.
Poszłam do swojego pokoju i zaczęłam coś rysować w moim zeszycie.
- Kurwa! Za 5 minut mam być na jakimś spotkaniu z tym głupim dr. Jaśkowskim!- krzyknęłam do siebie.
Szybko zamknęłam zeszyt, schowałam go do szafki i poszłam do jego gabinetu.
- Spóźniłaś się Maju.- powiedział na powitanie dr.
- No i co z tego? Myśli pan że ja się tym przejmuję?- krzyknęłam.
- Jak przemyślisz swoje zachowanie to do mnie przyjdź.
Wyszłam. Pobiegłam do pokoju Seby i wszystko mu opowiedziałam. On mnie tylko przytulił.
- Ale ja nie mam zamiaru zamartwiać się z powodu jakiegoś debila.- powiedziałam.
- Racja. To jest po prostu jebany chuj. A zresztą co miałabyś niby przemyśleć?
- No właśnie nie wiem.- odpowiedziałam śmiejąc się.
On też się zaczął śmiać. Później poszliśmy na obiad.

Jakiś taki krótki ten rozdział ale ciekawy😉 Piszcie komentarze i dawajcie gwiazdki😘😘 Już mam pomysł na następny rozdział.