Otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz. Widniał tam jedynie półmrok i cisza. Zaczęłam kierować się przed siebie, czasami słysząc, jak ktos idzie na dole. Zaciekawiona, poszłam w głąb katedry.
-Jest tu ktoś? - Echo mojego głosu rozległo się po całym piętrze. Nie uzyskałam odpowiedzi, a w zamian za to, usłyszałam jakiś odgłos. Wycofałam się o dwa kroki.
- Come back. Do not take changes. - Usłyszałam. Bałam się. Stałam w bezruchu, nie mogłam się ruszyć.
- Oups... Out of order. - Odwracając się, zauważyłam Foxiego. Jego oczodoly były puste, a on sam nie poruszał się.
- Foxy?! Co ty tutaj robisz? - Chciałam do niego podejść.
- Nie idź w moją stronę! Proszę... - Ostatnie słowo wypowiedział ciszej.
- W-welcome to Freddy Fazbears Pizza! This amazing place where the children... DIE. (#ShadowKaleczyAngielski) - Przestraszyłam się jego słów, które zdawały się być najgłośniejszymi jak do tej pory. Oczy niedźwiedzia stawały się czarne, bez tęczówki. Spojrzałam ze strachem w oczach w miejsce gdzie stał lis. Pojawił się tam złoty miś o oberwanym uchu i pustych oczodołach, w ktorych co chwilę pojawiały się białe, imitujące światło punkty. W pewnym momencie pojawił się koło mnie i włożył moją głowę do swojej paszczy.
Radość przemienia się w cierpienie i ból, gdy ostre zęby zatrzasnęły się w okolicy mojego czoła. Po jakimś czasie wypuścił mnie, a ja padłam bezwładnie na ziemię. Widzialam, jak strozki mojej krwi brudziły szarą podłogę. Przed zamknięciem oczu, zauważyłam trzy, nie ludzkie postacie, patrzące się w moją stronę. Odpłynęłam.
ZPW Golden Freddy
Noe mogłem uwierzyć. Znów to zrobiłem. Ukleklem nad Alex ze łzami w oczach, by sprawdzić jej tętno.
- Ona żyję! Szybko, lećcie po Bonniego! - Krzyknąłem z nadzieją. - Alex, będzie dobrze. - Powiedziałem cicho. Pare, niewidocznych łez spłynęło mi po policzkach.
- Co tu się stało ? - Zapytał królik, przyglądając się dziewczynie leżącej na podłodze. Spojrzałem na niego, zrozumiał o co chodzi. - Oh, Golden. Powinieneś poprawić swoje zachowanie... - wziął Alex na ręce i odwrócił się do mnie plecami. - ... albo opanować chormony.- Mruknął cicho, śmiejąc się. Niech nie robi sobie nadziei. Nic do niej nie czuję. - Ech...będę z nią w moim pokoju. Spróbuję jej pomóc. Ale jeśli mi się nie uda, dobrze wiesz, że będę musiał wezwać Puppeta. - Powiedział poważnym tonem. Jeśli chodzi o Puppeta, niezbyt go lubię. Dał nam drugie życie w tych ( śmierdzących trupem ) kostiumach, które waliły się po piwnicy Freddy Fazbears Pizza! Gdy stałem w miejscu, sylwetka Bonniego zaczęła znikać w mroku. W tym samym momencie wybiła 6 AM , oznaczająca, że wróciliśmy do swoich ludzkich postaci.
- Spokojnie, jesli umrze pierwszej nocy, lepiej dla nas. - Roześmiał się Freddy, kładąc rękę na moim ramieniu.
- Może dla ciebie. - Powiedziałem pi dłuższej chwili, zaciskając ręce w pięści. Odkąd pamiętam, Freddy był idiotą, ale nie wiedziałem że aż takim. - Nie mów tak! - Rozkazałem mu.
- O co ci znowu chodzi, Golden!? - Powiedział głośniejszym tonem.
- Nie widzisz?! Wydaję mi się, że to Alex! - Powiedziałem z irytacją.
- Wszystkie dziewczyny które tu były, nazywałeś Alex!! - Przewrócił oczami.
- Mi też się też wydaję, że to ona. - Usłyszałem głos Marionetki.
- Widzisz?! Nie tylko ja tak myślę!
- Twoje myśli są zgubne. To jedynie rozpieszczona dziewucha, która zapewne puszcza się na lewo i prawo!
- Nie masz prawa... - Podszedłem do niego i złapałem na kołnierz jego bluzki. - ... mówić tak o niej. - Ryknąłem przez zaciśnięte zęby, po czym puściłem go gwałtownie, na skutek czego upadł na podłogę.
- Ty gnido! - Powiedział, patrząc na mnie ze złością w oczach. - Nie nazywasz się juz moim bratem, pierdoło! - Zaczął w yzywać mnie na głos. Ja jedynie wzruszyłem ramionami i skierowałem się w stronę pokoju królika.
----------
Ym. Hej?
Przepraszam, ale po prostu nie potrafiłam sie wziąć jakoś za next :c Ale jak wrażenia po tym rozdziale?~♥~Shadow~
YOU ARE READING
❌ |FNaF ff| I Love (Hate) You || I Love You, Golden Freddy 2
FanfictionJeżeli jesteś odporny na wszelkie błędy językowe, stylistyczne, ortograficzne to zapraszam. To była moja pierwsza "książka" jak byłam jeszcze dzieckiem myślącym o... dość dziwnych rzeczach. W każdym razie, to było jedno z moich pierwszych opowiadań...