Rozdział 6

945 108 61
                                    

Otworzyłam drzwi i wyszłam na korytarz. Widniał tam jedynie półmrok i cisza.  Zaczęłam kierować się przed siebie, czasami słysząc,  jak ktos idzie na dole. Zaciekawiona, poszłam w głąb katedry. 

-Jest tu ktoś?  -  Echo mojego głosu rozległo się po całym piętrze.  Nie uzyskałam odpowiedzi, a w zamian za to, usłyszałam jakiś odgłos. Wycofałam się o dwa kroki.

- Come back. Do not take changes.  - Usłyszałam. Bałam się. Stałam w bezruchu, nie mogłam się ruszyć.

- Oups... Out of order. - Odwracając się,  zauważyłam Foxiego.  Jego oczodoly były puste, a on sam nie poruszał się.

- Foxy?! Co ty tutaj robisz? - Chciałam do niego podejść.

- Nie idź w moją stronę!  Proszę... - Ostatnie słowo wypowiedział ciszej. 

- W-welcome to Freddy Fazbears Pizza! This amazing place where the children... DIE. (#ShadowKaleczyAngielski) - Przestraszyłam się jego słów, które zdawały się być najgłośniejszymi jak do tej pory. Oczy niedźwiedzia stawały się czarne, bez tęczówki. Spojrzałam ze strachem w oczach w miejsce gdzie stał lis.  Pojawił się tam złoty miś o oberwanym uchu i pustych oczodołach, w ktorych co chwilę pojawiały się białe,  imitujące światło punkty. W pewnym momencie pojawił się koło mnie i włożył moją głowę do swojej paszczy.

Radość przemienia się w cierpienie i ból,  gdy ostre zęby zatrzasnęły się w okolicy mojego czoła.  Po jakimś czasie wypuścił mnie, a ja padłam bezwładnie na ziemię.  Widzialam, jak strozki mojej krwi brudziły szarą podłogę.  Przed zamknięciem oczu, zauważyłam trzy, nie ludzkie postacie, patrzące się w moją stronę. Odpłynęłam.

ZPW Golden Freddy

Noe mogłem uwierzyć.  Znów to zrobiłem. Ukleklem nad Alex ze łzami w oczach, by sprawdzić jej tętno. 

- Ona żyję!  Szybko,  lećcie po Bonniego! - Krzyknąłem z nadzieją. - Alex,  będzie dobrze. - Powiedziałem cicho.  Pare, niewidocznych łez spłynęło mi po policzkach.

- Co tu się stało ?  -  Zapytał królik, przyglądając się dziewczynie leżącej na podłodze. Spojrzałem na niego, zrozumiał o co chodzi. - Oh, Golden. Powinieneś poprawić swoje zachowanie... - wziął Alex na ręce i odwrócił się do mnie plecami. - ... albo opanować chormony.- Mruknął cicho, śmiejąc się. Niech nie robi sobie nadziei. Nic do niej nie czuję. - Ech...będę z nią w moim pokoju. Spróbuję jej pomóc.  Ale jeśli mi się nie  uda, dobrze wiesz, że będę musiał wezwać Puppeta. - Powiedział poważnym tonem.  Jeśli chodzi o Puppeta, niezbyt go lubię. Dał nam drugie życie w tych ( śmierdzących trupem ) kostiumach, które waliły się po piwnicy Freddy Fazbears Pizza!  Gdy stałem w miejscu, sylwetka Bonniego zaczęła znikać w mroku. W tym samym momencie wybiła 6 AM , oznaczająca, że wróciliśmy do swoich ludzkich postaci.

- Spokojnie, jesli umrze pierwszej nocy, lepiej dla nas. - Roześmiał się Freddy,  kładąc rękę na moim ramieniu.

- Może dla ciebie. - Powiedziałem pi dłuższej chwili, zaciskając ręce w pięści.  Odkąd pamiętam,  Freddy był idiotą,  ale nie wiedziałem że aż takim. - Nie mów tak!  - Rozkazałem mu.

- O co ci znowu chodzi, Golden!? - Powiedział głośniejszym tonem.

- Nie widzisz?! Wydaję mi się,  że to Alex! - Powiedziałem z irytacją.

- Wszystkie dziewczyny które tu były, nazywałeś Alex!! - Przewrócił oczami.

- Mi też się też wydaję,  że to ona. - Usłyszałem głos Marionetki.

- Widzisz?! Nie tylko ja tak myślę!

- Twoje myśli są zgubne. To jedynie rozpieszczona dziewucha, która zapewne puszcza się na lewo i prawo!

- Nie masz prawa... - Podszedłem do niego i złapałem na kołnierz jego bluzki. - ... mówić tak o niej. - Ryknąłem przez zaciśnięte zęby, po czym puściłem go gwałtownie,  na skutek czego upadł na podłogę.

- Ty gnido!  - Powiedział,  patrząc na mnie ze złością w oczach. - Nie nazywasz się juz moim bratem, pierdoło! - Zaczął w yzywać mnie na głos. Ja jedynie wzruszyłem ramionami i skierowałem się w stronę pokoju królika.
----------
Ym. Hej?
Przepraszam,  ale po prostu nie potrafiłam sie wziąć jakoś za next :c  Ale jak wrażenia po tym rozdziale?~♥

~Shadow~

❌ |FNaF ff| I Love (Hate) You || I Love You, Golden Freddy 2Where stories live. Discover now