Wesele

380 25 1
                                    

-Czy ty Simonie bierzesz sobie Eleonorę za żonę i ślubujesz jej miłość i wierność, aż po grób?

-Tak

-Czy ty Eleonoro bierzesz sobie Simona za męża i ślubujesz mu miłość i wierność, aż po grób?

-Tak.

-Możecie się pocałować.

Podszedłem do kobiety i czule ją pocałowałem. Złapałem ją pod rękę i razem ruszyliśmy środkiem kościoła, do wyjścia. Przed świątynią posypał się na nas ryż i dużo groszy. Zebraliśmy kilka i ruszyliśmy do limuzyny, którą wynająłem. Najpierw wsiadła panna młoda, a później ja. W środku jeszcze raz się pocałowaliśmy.

-Kocham cię  - powiedziałem z uczuciem.

-Ja też cię kocham - odparła z wielkim uśmiechem na ustach.

Po niecałych dziesięciu minutach byliśmy już pod salą weselną. Wysiedliśmy. Byłem pod wrażeniem. Salę weselną załatwiali Cleo i Jake. Tak samo, jak kwiaty i całą resztę. Czarownica tak długo błagała Eleonorę, aż ta się zgodziła. Później oznajmiła mi to. Zareagowałem entuzjastycznie. Mieliśmy więcej czasu dla siebie. Zostaliśmy powitani przez obsługę. Oczywiście mój brat zahipnotyzował ich, ponieważ nie wiedzieli, że jesteśmy wampirami. Mieli ignorować wszelkie przejawy tego. Przeniosłem żonę przez prób, na samą salę. Dopiero postawiłem ją, gdy rozdawali szampana. Wypiliśmy go i rzuciliśmy lampki za siebie. Szkło roztrzaskało się na wiele małych elementów. To zwiastowało nam dużo szczęścia.  Goście zaczęli krzyczeć "gorzko". Pocałowaliśmy się namiętnie. Usiedliśmy za stołem i podano pierwsze danie, a później drugie. Zaczęła grać orkiestra. Oni tez zostali zahipnotyzowani. Wesele nie było bardzo duże. Dużo więcej gości było od strony panny młodej. Wszyscy bawili się razem, nie patrząc czy to ludzie czy wampiry. Oczywiście rodzice El wiedzieli, kim jesteśmy Jej najbliższa rodzina też. Nie mieli z tym żadnych problemów, co mnie troszkę zdziwiło, ale byłem też zadowolony. Było już po 1 w nocy, kiedy wyszedłem na zewnątrz. W środku zrobiło się za gorąco. Popatrzyłem w niebo. Gwiazdy jasno błyszczały na czarnym tle. Uśmiechnąłem się. To najpiękniejszy dzień w moim życiu. Coś zaszeleściło w krzakach. Odwróciłem się. Nasłuchiwałem przez dłuższą chwilę, ale nic nie usłyszałem. Musiał to być wiatr. Wróciłem do środka. Orkiestra grała, a goście się bawili. Konkursy też oczywiście były. Wampiry nie mogły używać swoich zdolności. Zdziwiło mnie, gdy przegrali. Ludzie upili się. Wesele skończyło się o 6 nad ranem. Wynajęliśmy autobus, żeby odwiózł wszystkich do domów. Poszliśmy z El na górę do pokoju, za który zapłaciliśmy. Kobieta szybko pozbyła się sukni ślubnej, a ja garnituru. Było mi w nim gorąco. Położyliśmy się na łóżku i zapomnieliśmy o całym świecie.

Hejka ;) Kochani bardzo bardzo chciałabym wam podziękować :* Tajemnica wampira ma już 100 tysięcy wyświetleń :D
Nie wiem jak to robicie, ale jesteście niesamowici ;) Jeszcze raz bardzo dziękuję moim wszystkim czytelnikom za gwiazdki, komentarze i wyświetlenia ;) Jesteście najlepsi :*
Pozdrawiam Klaudia

Zapomniany wrógOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz