Gdy nadeszła północ,żołnierz uparcie krążył wokół drzwi pokoju Merasmusa i czekał,aż ten się ubierze.W tym momencie Merasmus szukał po szafkach jakiekolwiek magiczne przedmioty,które posłużą mu w obronie,gdy napotka się na mafię. Hey ! Meraaaaasmu ! długo jeszcze ?-spytał mężczyzna tupiąc cicho nogą.Po kilku minutach czarodziej wyszedł z pokoju ubrany w czarny garnitur,lecz nadal z czaszką na głowie.Jane głośno się zaśmiał i klepnął przyjaciela po ramieniu,czarnoksiężnik zaś spoglądał na niego stanowczo. Merasmus...to nie jest bal,tylko wypad na miasto,może pomogę ci zmienić ten ubiór-odparł soldier ciągnąc za jego garnitur. Nie!!! Nie ruszaj mojego garnitura głupcze ! Ten materiał jest jedyny w swoim rodzaju nie masz prawa...-krzyknął Merasmus ze zmarszczonymi brwiami.Żołnierz spojrzał na czarodzieja od góry do dołu,po chwili uśmiechnął się i pobiegł do swojej szafy.Gdy wrócił miał w ręku lekko poszarpane jeansowe spodnie ze złotymi łańcuchami,i koszulkę z podartymi rękawami. Zarąbałem to takiemu typowi co raz wszedł do zamku bez pukania,nie wiedziałem co zrobić to ukręciłem mu łeb i padł,był tak wysoki jak ty,więc zdarłem z niego ubrania,wyczyściłem i schowałem do szafy z nadzieją,że kiedyś wyjdziemy na miasto. Merasmus spojrzał gniewnie na mężczyzne i podniósł rękę do góry,aby użyć magii.Czarnoksiężnik był zaskoczony,ponieważ wypowiedzenie zaklęcia nie przyniosło żadnego rezultatu.Soldier uśmiechnął się i dał mu ciuchy. No cóż...jesteśmy skazani na siebie czarodzieju. Ty Głupi śmiertelniku !! Przez odebranie mi bombinomicona Merasmus stał się słabszy... Żołnierz poklepał go lekko po ramieniu lekko się uśmiechając. Oooo czarodzieju,gdy będziesz grzeczny to ci oddam-odparł mężczyzna zakładając na siebie bluzę szkolnego łobuza. Dobra...powinienem wytrzymać ten wieczór pośród śmiertelników-odrzekł czarnoksiężnik,który wyszedł z domu razem z Jane'm zmierzając w stronę białego samochodu. Hey Merasmus ! Gdzie chcesz jechać ?-spytał zniecierpliwiony żołnierz znajdujący się przed kierownicą. Chcę do Hogwartu...-powiedział czarnoksiężnik siedząc z założonymi rękami. Okej ! to jedziemy do kina. Soldier szybko odpalił samochód i ruszył na przód.Lekko zdołowany czarodziej spoglądał przez okno jak szopy biegają wokół jego domu. Mam co do tego złe przeczucia...
CZYTASZ
TF2-Męski wieczór czarnoksiężnika
HumorDzień z życia dwóch współlokatorów żołnierza Jane'a Doe i czarnoksiężnika Merasmusa.Mimo niezbyt dobrych relacji między nimi żołnierz postanawia wyciągać czarodzieja na świat śmiertelników,aby poznał luzackie życie ludzi.