Znów w trasie

2.3K 182 116
                                    


Albus tępo rozejrzał się, wdychając gorące powietrze peronu 9 i ¾. Jego głowa była pełna nieuporządkowanych myśli, po niemałej sprzeczce z rodzicami, pozwolono mu pójść na peron samemu. Chociaż oczywiście oni również mieli przyjść z Lily i Jamesem po 15 minutach, podczas których Albus miał się dostać na pokład pociągu. Mimo iż wydarzenia z ubiegłego roku zburzyły ściany dzielące Albusa i jego rodziców, szepty na temat rozczarowującego syna Potterów były nadal zjawiskiem powszechnym, a bycie zobaczonym z rodzicami, tylko natężyło by ilość rozmów na ten temat.

Tak więc idąc samotnie z swoim wózkiem, młody brunet rozejrzał się wokół poszukując swojego przyjaciela. Jego nastrój od razu się poprawiał, na myśl o piątym roku w Hogwarcie z Scopiusem Malfoyem . Myśli o nim zagłuszały rozmowy wokół niego.

-To on kochanie, to Albus, proszę trzymaj się od niego jak najdalej, mówią, że on jest ...

- To kłopotliwe dziecko, najmłodszy syn Potterów. Odludek, który nie wykazuje żadnych ...

-Możesz uwierzyć, że on jest w Slytherinie? To wychodzi poza ...

-Idiota. W zeszłym roku podpalił biurko, a tylko próbował podgrzać wodę. Jest kompletnym ...

-Jest bardzo blisko chłopca Malfoyów. Jego ojciec musi być zawiedziony.

Ignorując otaczającą go negatywną energię, kontynuował krążenie po peronie, kontynuował poszukiwanie przyjaciela. Rose miała niedługo się zjawić, lecz nieszczególnie go to przejmowało, gdyż prawie nie miał z nią kontaktu. Nigdy nie unikał dziewczyny, ale też nie starał się z nią spotkać. Ich kontakty ograniczały się do niezręcznych, rodzinnych przyjęć i paroma lekcjami na które uczęszczali razem. Nikt nie mógł sobie wyobrazić, by jakiś Potter nie dogadywał się z Weasleyem. Lecz w tej dziewczynie było coś, co nie odpowiadało Albusowi; zawsze szufladkowała ludzi. Podczas ich pierwszego spotkania z Scorpiusem, wykluczyła go na podstawie plotek, które nie miały absolutnie żadnych dowodów, były wyssane z palca. 'Scorpius Malfoy, syn Voldemorta'- na myśl o tym Albus roześmiał się. A wtedy, jakby zasygnalizowane gwizdem pociągu, tłum stojący przed Albusem się rozstąpił, by ukazać Scorpiusa, stojącego parę metrów od swojego taty, rozmawiającego, rozmawiającego z ... Rose Granger-Weasley.

Albus podszedł do nich bliżej, aż w końcu Scorpius go zobaczył i wyszczerzył się do niego. Klepiąc Rose po ramieniu, niezgrabnie się z nią pożegnał i ruszył w stronę chłopaka. Mrugając z niezrozumiałego zaskoczenia, Albus również udał się w stronę Scorpiusa, by po chwili powitać go mocnym uściskiem.

-Oh-Scorpius zaśmiał się.-Zapomniałem że teraz to robimy. Przytulanie. Teraz się przytulamy.

-Jak minęło ci lato?- zapytał Albus, wciąż trzymając ręce wokół talii Scorpiusa.

- Co masz na myśli? Chyba wymieniliśmy się sowami trzy dni temu, nie?- spytał, a zaraz potem wybuchł śmiechem, gdy zorientował się, o co tak naprawdę chodziło Albusowi.- Dobrze. Było dobrze. Zaskakująco mało czasu zajęła mi podróż.

-Dzięki bogu- zgodził się Albus, a po chwili oderwali się od siebie.- Chyba nie zniósłbym ponownej podróży w czasie.

-Ja też nie.

Scorpius zmarszczył czoło, gdy tylko przypomniał sobie świat, w którym rządził Volderort, a Albus nie istniał; z tych dwóch koszmarów, nie mógł zdecydować, który był gorszy.- No ale cóż- otrząsnął się.- To wszystko to już przeszłość. Czas wrócić do nudnego, głupiego, nie-pasujemy-tutaj roku szkolnego.

Zieleń - Scorbus fanfiction (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz