Była kiedyś taka jedna stara legenda. Teraz pewnie niewielu pamięta jej treść. Legenda o bogach i demonach, o chaosie i stworzeniu, miłości i zdradzie. Przekazywana z pokolenia na pokolenie traciła na znaczeniu i w końcu stała się jedną z opowieści, którą ojcowie straszą niepokorne dzieci. Jednak ja pamiętam ją dokładnie.
Na początku nie było nic. Nie istniał ani Agilian - nasz świat, ani Narettak -świat bogów po drugiej stronie. Wszystko co znamy dzisiaj było wszechogarniającą pustką. Następnie z tej pustki wyłoniła się legendarna istota. Podobne do człowieka bóstwo, o wiele potężniejsze niż ktokolwiek zdołałby pojąć.
Na tym świecie posiada wiele imion, jednak wśród mojego ludu znany jest jako Thandar - Pan wszelkiego stworzenia.
Nie miał ojca, ani matki, narodził się ze swojej własnej myśli.To on stworzył wszystko co jest nam dzisiaj znane. Morza, lasy, wyspy, wszystko to powstało z nicości i było o wiele wspanialsze niż teraz. Następnie zasiadł na najwyższym szczycie gór (Zwanymi dzisiaj górami 'Mol-Dur') i dał życie swoim czterem synom; Koh'owi- panu powietrza, Andalarian'owi- zrodzonemu z wód oceanu nieskończonego , Namadzie - którego matką była ziemia i Zanavian' owi- naszemu patronowi i władcy czystego płomienia, pochodzącego z serca świata.
A gdy ukończył swoje dzieło, rozdzielił władzę nad tym światem pomiędzy swoich czterech potomków, wsiadł na swoją łódź i popłynął ku krańcowi świata do krainy nieśmiertelnych.Przez wiele lat czterej bracia żyli ze sobą w zgodzie wkładając ziemiami, które dał im ojciec. Dawali oni początek nowym cywilizacjom, tworzyli państwa, uczyli ludzi różnego rzemiosła .Przez wiele lat na naszym świecie panował ład i spokój.
Do czasu...Trzej starsi bracia rozumieli się całkowicie, ale najmłodszy z nich Zanavian, pan płomienia miał odmienne zdanie. Wierzył on w wyższość swoją i swojego ludu. Zapragnął on władzy absolutnej, żeby móc rządzić wszystkimi żywiołami, panować nad czasem, a nawet życiem i śmiercią.
Wykorzystał to Vala'Gath demon piekieł, przesiąknięta złem istota o której dawno zapomniano. Podstępem zatruł umysł młodego Boga i doprowadził do szaleństwa.
Opętany Zanavian uciekł do podziemnych jaskiń i zawarł pakt z demonami i potworami. Dali mu nieograniczoną moc w zamian za ludzi, których natychmiast pożarli.Uzbrojony w Ravngal - mroczny miecz, który jednym ciosem powalał tysiące żołnierzy i demoniczną armię wrócił do swoich braci z żądaniem o przekazanie władzy. Gdy ci odmówili, wściekły zaatakował, zaczynając wojnę, która trwała 100 dni i 100 nocy.
Za pomocą miecza cieni, pan płomienia zabił miliony żołnierzy i sprawił, że jego ukochany brat- Namada zapadł w wieczny sen. Swoją potęgą dorównywał swoim braciom i wydawałoby się, że sprawa jest już przesądzona.
Wtedy to najstarszy z nich, Koh posiadający największą wiarę w ich ojca, zaczął się do niego zapalczywie modlić i prosić by ten zaprzestał dalszej rzezi.Usłyszawszy błagania umiłowanego syna pan stworzenia wrócił z krain nieśmiertelnych, spojrzał na zniszczone ziemie Agilianu i natychmiast ogarnęła go niewyobrażalna wściekłość; Jak jego dzieci śmią niszczyć to co on stworzył?!
Unicestwił on demona Vala'Gatha, a Zanaviana wtrącił do czeluści otchłani, skąd miał się nigdy nie wydostać.
Wojna ta pozostawiła po sobie ogromne zniszczenia i prawie doszczętnie wybiła ludność upadłego boga. Ravngal zaginął, a bez niego nie można było obudzić Boga ziemi.
Bracia ukryli jego ciało w miejscu, gdzie nikt go nie znajdzie i wrócili z ojcem do świata za nieskończony ocean, pozostawiając ludzi samych sobie.
Istnieje jednak przepowiednia. O tym, że pan ognia uwolni się z otchłani. I cała wojna się powtórzy. Jedynym ratunkiem będzie odnalezienie mrocznego miecza, albowiem tylko on może zbudzić Namade z wiecznego snu.
♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤♤
Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam!!!
Najlepsze życzenia dla mojego drogiego przyjaciela @Nekromanta. Wszystkiego najlepszego wariacie. To opowiadanie jest dla ciebie.
Może prolog nie wyszedł tak jak chciałam, ale pierwszy raz pisze opowiadanie tego typu więc mam nadzieję, że będzie mi to szło coraz lepiej :)
CZYTASZ
Istota
FantasyW Agilianie źle się dzieje. Gady coraz to śmielej nadjeżdżają na tereny powietrznej i ziemnej nacji , niszcząc wszystko co tylko mogą. W każdej chwili może wybuchnąć wojna. Król Hyperion odwiedza wielkiego władcę ssaków w geście dobrej woli, by utr...