Kroniki Zaginionego Bóstwa - Rozdział III

72 3 1
                                    

ROZDZIAŁ III

Prawda nigdy nie przychodzi od tak....

Wkrótce dotarli na miejsce. Dorian uniósł rękę, sygnalizując, by Mitisha przystała na chwilę w miejscu. Gdy się zatrzymała, Dorian podszedł do kapitana jednego ze statków.

-Witaj, Jonasie! Miło znów cię widzieć. - przywitał się z entuzjazmem

-Witaj, witaj! Toż to mój ulubiony tevinterski drań... to znaczy żartowniś - parsknął śmiechem - Dokąd tym razem?

-Do Orlais, mamy do załatwienia parę spraw.

-Oczywiście, rozumiem. A ta... - zerknął na zakapturzoną jak zwykle Mitishę - Zmieniłeś zdanie co do...?

-Jest urocza, ale nie. Nic się nie zmieniło. Zaoferowała pomoc w moich badaniach, więc ją przyjąłem.

-Mhm... No cóż, ważne, byś robił co chcesz, a nie co ci powiedzą ludzie.

-No oczywiście. Mitisha! - zwrócił się do niej, a ta podeszła - Oto mój stary, dobry przyjaciel - Jonas.

-Miło mi cię poznać, lady Mitisho - Jonas popatrzył na nią, uśmiechnął się i skinął przyjaźnie.

-To 'lady' nie jest potrzebne - mruknęła ponuro - Ciebie również miło poznać.

-Mówiłem, że z niej urocza istotka... - Dorian szturchnął kapitana łokciem i cicho zarechotał.

-Doprawdy... - burknęła, bowiem nie znosiła ironicznych komplementów mimo swego żartobliwego, ale również poważnego charakteru.

-No dobrze, do wypływu zostało jeszcze sporo czasu. Wróćcie za kwadrans.

-W takim razie do zobaczenia.
Mitisha i Dorian udali się pewną polną drogą, by jakoś zająć sobie czas.

-No to... - zaczął Dorian, lecz przerwało mu ciche jęknięcie dziewczyny. Po chwili upadła tracąc przytomność.

Ujrzała wizję. Szybki obraz przeleciał jej przed oczami. Był rozmazany, lecz mogłą dostrzec dwie postacie. Jedna klęczała podpierając się na kosturze. Wtedy usłyszała niewyraźny szmer przypominający płacz czy szloch. I nagle przyszła druga postać i położyła poprzedniej rękę na ramieniu, w takim jakby akcie współczucia, lecz po chwili ucisk się wzmocnił, co widać było po wychodzących żyłach. Wtedy bohaterka usłyszała głos, który gdzieś już napotkała, dość niedawno. ,,Twój koszmar dobiega końca...'' usłyszała z ust postaci. Na tym skończyła się wizja.

Po chwili obudziła się na rękach Doriana. Czuła, jak lekko przyciskał ją do swego ciała. Niósł ją bowiem z powrotem do portu.

-Jasna cholera... - mruknęła i chwyciła się za głowę.

-Co ci się stało?

-Nie mam pojęcia... Ale widziałam coś... Wizję? Postać. Nagle pojawiła się druga i powiedziała ,,Twój koszmar dobiega końca''.

-Nawet jak na maga, masz nieźle porąbane sny - parsknął krótko śmiechem.

Po jakimś czasie byli już w porcie. Jonas popatrzył na Doriana niosącego Mitishę.

-Ho ho... Co się stało?

-Straciłam przytomność... Nic wielkiego. - zmrużyła oczy patrząc na Jonasa, niczym na dzieciobójcę. Ten zaś odpowiedział tym samym, lecz bardziej podejrzliwym wzrokiem.

-Kiedy ruszamy? - wtrącił Dorian

-Natychmiast...

Dwoje magów udało się na pokład główny. Chwilę później Mitisha zeszła po schodach piętro gościnne, by odpocząć. Czekała ich długa podróż...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 05, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

DRAGON AGE : Kroniki Zaginionego BóstwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz