Drew
Tracy Corini* to siostra Austina, bogatego dzieciaka, który myśli, że jak ma pieniądze to może wszystko. Jest ładna, zgrabna i generalnie podoba się facetom, ale raczej jest dziewczyną na jedną noc. Jest upierdliwa więc nikt z nią dłużej nie potrafi wytrzymać. Na dodatek teraz uczepiła się mnie, ale tak porządnie, bo nawet zaczęła rozpuszczać plotki o tym, że jesteśmy razem.
- Hej Drew, gdzie uciekasz? Nie cieszysz się na mój widok? - wybełkotała wieszając mi się na szyi. Od razu pożałowałem, że w ogóle dałem się namówić na tą imprezę.
-Yy... Szukam kolegi - odpowiedziałem przybijając sobie w głowie piątkę za wymijającą odpowiedź.
-Oj misiaczku, kolega może poczekać. Tęskniłam bardzo.
-Mhm ja też tęskniłem- wysiliłem się na uśmiech kierowany w jej stronę.
-Droo! Coś taki niemrawy co? Dbaj o Hann, bo inaczej się z tobą policzę- powiedział Austin podchodząc do nas.
Ignorując chłopaka, w tłumie znajdującym się w pokoju zauważyłem Nate'a, który gestem ręki woła mnie do siebie. Moje wybawienie, pomyślałem. Zdjąłem z siebie ręce dziewczyny i z uśmiechem pomknąłem do blondyna. Stał przy stoliku z innymi kolesiami, których nie znałem. Ustawił przede mną kieliszek po czym napełnił go wódką. Nie miałem ochoty pić, ale stwierdziłem, że skoro już zostałem wyciągnięty na tą imprezę spróbuje dobrze się bawić.
- No to za dobrą zabawę panowie - odparł Parker unosząc swój kieliszek do góry.
Powtórowaliśmy mu i zaraz potem jednym ruchem opróżniłem kieliszek.
Po kilku następnych kolejkach, a może kilkunastu zaczęło mi się kręcić w głowie, więc pomyślałem żeby się przewietrzyć. Chwiejnym krokiem podszedłem w stronę drzwi żeby później znaleźć się na zewnątrz. Chłodne powietrze to było to czego w tej chwili potrzebowałem. Postanowiłem przejść się trochę żeby choć na chwile oderwać się od tego tłumu w domu Nate'a.
***
Ciepłe promyki słońca delikatnie muskały moją skórę tym samym budząc mnie ze snu. Otworzyłem oczy i głęboko westchnąłem, ponieważ przypomniało mi się, że znowu muszę iść do szkoły. Sięgnąłem po telefon leżący na stoliku obok łóżka i spojrzałem na godzinę. Nie miałem za dużo czasu, dlatego szybko zerwałem się z łóżka. Niestety zaraz tego pożałowałem, bo poczułem jak ból rozrywa moją głowę. Głupi kac, pomyślałem. Kiedy znalazłem się już w kuchni ubrany i ogarnięty wziąłem z szafki tabletkę, po czym wybiegłem z domu bez śniadania. Z pozoru nie wyglądam na chłopaka, którego obchodzi szkoła, ale tak naprawdę lubię do niej chodzić, bo przynajmniej tam nie muszę rozmawiać z rodzicami. Po za tym nie lubię się spóźniać.
Biegnąc nie zwracając uwagi na nic, dotarłem idealnie na dzwonek. Będąc już w budynku szkoły nadal szybko się poruszałem, ponieważ pan Roberts, z którym akurat miałem pierwszą lekcję zawsze przychodził punktualnie i nie lubił uczniów, którzy przychodzili do klasy nawet dwie minuty po dzwonku. Spieszyłem się i jak na złość musiałem na kogoś wpaść.
-Uważaj jak chodzisz- parsknąłem.
-Prze-przepraszam- odpowiedział uczeń, na którego wpadłem.
Spojrzałem na tego ucznia. To był Levi Jones, nowy uczeń w naszej klasie. Jego przepraszający wzrok... Nie mogłem na niego patrzeć.
-Nie, nie to ja przepraszam. T-to moja wina, ja na ciebie wpadłem- poprawiłem siląc się na uśmiech.
Zapanowała między nami cisza, ale nie taka niezręczna, tylko taka, w której oboje mieliśmy czas na przemyślenia. Dziwnie się czułem, ale na szczęście po chwili zadzwonił dzwonek.
-Panie Jones, a co pan tu jeszcze robi. Wydaje mi się, że ma pan zajęcia w zupełnie innej sali, mam racje? A pana, panie Dirksen zapraszam na historie- powiedział nauczyciel zbliżając się do nas.
Levi spojrzał się ostatni raz na mnie i odszedł, a ja razem z panem Robertsem wszedłem do klasy. Jak zwykle skierowałem się do ławki na końcu sali. Kiedy już się przy niej znalazłem, sięgnąłem do swojego plecaka po odpowiedni podręcznik, zeszyt i długopis. Na lekcji kompletnie nie mogłem się skupić. Za każdym razem gdy próbowałem zrozumieć o czym mówi nauczyciel, moje myśli wybiegały w zupełnie innym kierunku. W głowie wciąż miałem Jego.
*Siostra Austina jest tutaj wymyślona na cel opowiadania.
xxxxx
Hejka, przychodzę do was z nowym rozdziałem mam nadzieje że się spodoba. Wszystkie zastrzeżenia piszcie w komentarzach i nie krępujcie się bo krytyka przyda się w ulepszeniu opowiadania ;)
Dużo miłości <3ps: tak zmieniłam imię siostry Austina
CZYTASZ
Love yourself // Drevi
FanfictionLove yourself to opowieść o dwóch chłopakach, którzy nie potrafią zaakceptować swojej orientacji. Ich wspólny problem może się rozwiązać i dać szczęśliwe zakończenie, ale czy będą na to gotowi?