Rozdział 2

1 0 0
                                    

Jestesmy w tej chwili w szpitalu.
Pewnie zadaje cie sobie pytanie co my tu robimy. Tak? Mieszkanie które plonelo w nim była ciocia Janka Katarzyna. Katarzyna jest dosyć Stara kobieta starsza od wujka Janka.
W tej chwili Siedzimy na korytarzu przed pokojem w którym leży Katarzyna jest nieprzytomna. Wujek Janka głowę schował w ręce i płacze za Katarzyna, Janek chodzi po korytarzu w tą i z powrotem, co 10,20 minut przechodzi jakiś lekarz lub pielęgniarka, a ja siedzę i patrzę aż ktoś otworzy drzwi od pokoju.
Wreszcie nadeszła ta chwila wyczekiwania, drzwi od pokoju się otworzyły wyszedł z nich lekarz z dobra nowina:
-Pani Katarzyna sie obudziła mozecie z nią się spotkać.
Wuj Janka wymijając lekarza wszedł do pokoju gdzie leżała Katarzyna wziął szybko krzesełko, usiadł obok swojej żony, wziął jej rękę i pocalowa po czym rzekl:
- nigdy Cię nie zostawię
- lecz będziesz musiał- wykrztusila z siebie biedna kobieta .
Wuj podniósł powoli głowę z jej ręki i ze strachem się spytał:
-d..dlaczego
-ten dym był zbyt "poterzny" żeby ja Stara kobieta to wytrzymała.
Pani Katarzyna kaszlnela dwa razy i jej głową opadła na poduszke ze zmęczenia.
-zawołajcie  lekarza-za krzyknal  do nas po czym my z pospiechem wybieglismy z sali.
-Ja w prawo Ty w lewo- krzyknęłam z pospiechu
Bieglam jak najszybciej by znaleźć jakiegoś lekarza. Zkrecilam w lewo po czym w prawo przez te długie, biale sciany aż dotarłam do pokoju z dabliczka  gabinet lekarza zapukalam  2 razy i weszłam lecz nikogo nie było gdy odwróciłam  się w kierunku wyjście przed drzwiami stał Pan od ochrony.
-co ty tu robisz?-zapytał groźnym i stanowczym głosem
- Ja.. Ja szukam Pana Gadowskiego pacjetk...ka- niedokończona zdania gdy:
-a widziałem lekarza w sali 206.
Odetchnelam z ulgą to była sala z Panią Katarzyną. Jednak Janek znalazł lekarza-pomyślałam.
Szybkim krokiem zbliżałam się do sali  206 by trochę odetchnąć.
Gdy dotarłam na miejsce nikogo nie było w sali prócz Janka który czekał na mnie by mi coś powiedzieć.
- gdzie twoja ciocia?- zapytałam
- za późno- odpowiedział  że prawie szeptem.
Podeszłam do niego i go przytulilam.
Wtej chwili zauważyłam mała karteczkę leżącą na łóżku.

Przepraszam  że taki krótki rozdział czytajcie dalej i komentujcie.
😋

Na drodze ku szczęściuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz