Larry *1*

1.1K 30 25
                                    

To ja chcę Larry'ego. H jest takim nieśmiałym chłopakiem a L jest wszędzie pełno. Nauczycielka każe im zrobić projekt na temat świat spotykają się w domu H i wtedy Lou wyznaję H że mu się podoba i wgl cukrzyca z góry dziękuję xxx

xxJustMeBitchxx

------------

Harry Styles to najbardziej nieśmiały chłopak w szkole, jakiego można spotkać. Nie jest on z tego powodu wyśmiewany, jedni uważają, że to urocze, inni jednak że dziwne.

Po jaką cholerę ja opisuje siebie. Tak jestem nieśmiały, nie lubię się wyróżniać. Jestem spokojnym 17-letnim chłopakiem. Mam jedynego przyjaciela, ma na imię Niall, wiecznie głodny i w dobrym nastroju. Akceptuje to, że jestem gejem. To nie moja wina, że wole penisy od dziewczęcych dziur. Dziś jest poniedziałek, co skutkuje tym, że geografia jest na pierwszej lekcji. Nauczyciel od tego przedmiotu definitywnie powinien iść już na emeryturę.

Wraz z dzwonkiem, weszliśmy do klasy. Razem z Niall'em usiedliśmy w ostatniej ławce przy oknie. Mój wzrok oczywiście był skierowany na Louis'a, cholera wyglądał świetnie, jak zawsze. Tomlinson jest moim obiektem westchnień od dwóch lat, jak i połowy szkoły. Jest zawsze w każdym miejscu, wszędzie go pełno, zawsze roześmiany. Zagadałbym do niego, tylko boje się, że mnie wyśmieje.

-znowu do niego wzdychasz?-przeniosłem wzrok na Niall'a. Ma polew z tego, że jeszcze nic nie zrobiłem, tylko ciągle siedzę i się na niego patrzę.

-Zamknij się Horan- mruknąłem.

-oo po nazwisku widzę Styles.

-Uwaga- nawet nie zwróciłem uwagi kiedy nauczyciel wszedł do klasy- mam dla was dobrą wiadomość, wylosujecie dziś pary z którymi będziecie robić projekt, na temat świata, możecie napisać cokolwiek byle by to było związane z tematem, wybiorę polowe osób by wylosowały partnera z drugiej połowy- Mrs. Clark postawił koszyk z karteczkami, na których znajdowały się imiona uczniów.

-Niall- cholera, oby mnie wylosował.

-Taylor Allen- zrobiło mi się niedobrze. Czyli będę z kimś innym w parze.

-od razu mówię nie ma żadnej zamiany- krzyknął nauczyciel.

-Harry- podszedłem do biurka, chwyciłem pierwszą lepszą karteczkę. Przeczytałem ją- Louis Tomlinson- przełknąłem gule w gardle.

Wróciłem do ławki, nie słuchałem już nikogo.

Po lekcji, chciałem wyjść jak najszybciej z klasy.

-Harry- ten głos rozpoznam wszędzie.

-t..tak- spojrzałem na Lou. Jestem tak blisko niego. Jest taki piękny, niebieskie oczy, usta które chciałbym całować, jest idealnie zbudowany.

-spotkajmy się dziś u mnie po lekcjach, projekt ma być gotowy do końca tygodnia, wole go zrobić teraz by mieć potem spokój- uśmiechnął się.

-dobra- cholera co ja mam mówić- uhmm spotkajmy się na dworze- po tym jak mu to powiedziałem uciekłem na lekcje. Cholera, mam być w jednym pomieszczeniu z Lou sam na sam.

Po lekcjach, tak jak sie umawialiśmy Tomlinson czekał na mnie pod drzewem.

-to co idziemy?- skinąłem głową.

Do domu Louisa doszliśmy w 15 minut. Sciągnąłem buty i ruszylem za Lou do jego pokoju.
Jego pokój nie był za duży ani za mały, był w sam raz. Był niebiesko-biały. Miał dwuosobowe łóżko, szafę, biorko i szafkę nocną.

-to co, jaki temat wybieramy?-zapytał. Wyciągnął jakieś książki i laptopa.

-może o klimacie cieplarnianym-zaproponowałem.
-wydaje się dobry- usiadł na łóżku, ja usiadłem na przeciwko niego.
Czułem, ze mi się przygląda.
-ummm s..stało się coś?-moje zdenerwowanie było naprawdę słyszalne.
-nie, nie- zaśmiał się- znaczy mam głupie pytanie?
-jakie?
-masz kogoś kwiatuszku?- zbladłem. Kwiatuszku?
-ja n.nie, nie mam- cholera, przecież mu nie powiem ze jestem gejem.
-dlaczego? Jesteś piękny,uroczy, wyjątkowy- moje policzki na sto procent przybrały kolor czerwony.
-po prostu, jest osoba która mi się podoba, jest piękna na swój sposób, ale boje się, że mnie odrzuci- popatrzyłem się na niego.
-kochanie, nie da się odrzucić tak cudownej osoby jak ty- przybliżył sie do mnie. A ja schyliłem głowę.
-awww jesteś uroczy- zagruchał.
-lou-mruknałem.
-jesteś piękny- położył rękę na moim policzku i podniósł głowę do góry.
Przybliżył swoja twarz do mojej. O mój boże. Pocałował mnie. Cholerny Louis Tomlinson mnie pocałował.
Delikatnie muskał moje usta. Posadził mnie na swoich kolanach.
-mieliśmy zrobić projekt- szepnałem.
-ty jesteś o wiele ciekawszy Hazz- pocałował mnie w nos.
A jeżeli on sie mną bawi?
Muszę mu to powiedzieć. Jesteśmy sami.
-Lou, chce ci cos powiedzieć, tylko mi nie przerywaj- jest dobrze nie zająknąłem się- tym chłopakiem jesteś ty Tommo, to ciebie kocham, kocham cie od pieprzonych dwóch lat, za każdym razem gdy cie widzę w szkole, mam ochotę do ciebie podejść i cie pocałować, powiedzieć ci jak cudownie dziś wygladasz, przytulic i cie nie puszczać, chol...- znowu mnie pocałował.
-ciii,rozumiem, tylko dlaczego do mnie nie podszedłeś, zależy mi na tobie Hazz-tym razem ja go pocalowałem.
-bądź ze mną, proszę.
W oczach miałem łzy.
-będę.

~2 tygodnie pozniej~
-Lou Lou Lou-podbiegłem do niego.
-coś nie tak słońce?-zapytał
-nie, chciałem ci tylko powiedzieć ze cie kocham- przytuliłem się do niego.
-ja ciebie tez kwiatuszku-zlorzyl delikatny pocałunek na moim czole.

Omg nie Wierzę ze to napisalam.
Mam nadzieje, ze prompt co sie spodobał. Napisz jeżeli jest cos nie tak.

*love*

Prompty BoyxBoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz