Czy tak się czuje człowiek, który utracił szczęście?
Stoję z bukietem kwiatów nad zimną mogiłą i wiem, że tak nie powinno być. Ja, która nie miałam żadnego celu w życiu, nadal oddycham, patrzę na świat i czuję. A ty miałaś tyle marzeń, dążyłaś do nich ze wszystkich sił, a teraz leżysz tutaj samotnie.
Przez ostatni rok tak wiele razy rozmawiałam z tobą w myślach. Za każdym razem wydawało mi się, że cię słyszę, że śmiejesz się, jak wiele razy, z moich słów.
Ze swojej naiwnej i roztrzepanej przyjaciółki.
Nadal nie mogę uwierzyć, że już cię nie zobaczę. Nie, źle to powiedziałam, widzę cię, gdy tylko zamknę oczy. To tylko rozum mi podpowiada, że wizja pod moimi powiekami, to złudzenie stworzone przez serce. Ja jednak kocham to urojenie, bo kochałam ciebie. I nadal kocham, przecież miłość przezwycięża nawet śmierć. Dopiero, gdy utraciłam ciebie zrozumiałam, co to znaczy.
Świadomość, że nie będziemy się już widzieć, przepełnia mnie smutkiem...
Wiesz, ostatnio w pewnym sklepie znalazłam szklanki w truskawki. Pamiętasz? Kiedyś kupiłyśmy identyczne. Nasze pierwsze naczynia, do wspólnego mieszkania. Wydaje się, jakby to było wieczność temu.
Kupiłam je. Stoją w szafce, w mojej nowej kuchni, jak eksponat z mojej dalekiej przeszłości. Za każdym razem, gdy na nie spojrzę, wspominam.
Tamta jedna, stara, zbiła się, gdy wszystko się zmieniło. Pamiętam, jak znalazłam ją potłuczoną na podłodze, a ciebie nie było. Do tej pory nie wiem, dlaczego wtedy uciekłaś. Nie chciałaś widzieć Takumi’ego, a może mnie, bo tak w tamtej chwili wszystkich skrzywdziłam?
Wiem, że złamałam serce Nobu. Wiem, że ty nigdy mi nie przebaczyłaś, że pokochałam twojego wroga. Ale i ja wtedy straciłam wszystko, przede wszystkim ciebie. Już w chwili, gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży z Takumi’m wiedziałam, że nic nie będzie jak dawniej.
Widzisz, Nana, płaczę nad przeszłością, bo gdybym mogła cokolwiek zmienić napewno bym to uczyniła. Nie opuściłabym ciebie, nie zostawiłabym Nobu, walczyłabym o was. O moją rodzinę.
Czy możesz sobie wyobrazić, że minął już rok odkąd ciebie nie ma? Do tej pory nikt się po tym nie otrząsnął. Byłaś naszą podporą i drogowskazem. Bez ciebie każdy podążył inną drogą. Już nie ma NAS, jest KAŻDY Z OSOBNA. To nie wyrzut, lecz stwierdzenie.
Ale wiesz, Nana, dorosłam. Nie gonię już za mrzonkami, nie wierzę w szczęśliwe zakończenie. Pragnę jedynie przetrwać i pamiętać o chwilach, gdy miałam radość życia.
O tych sześciu miesiącach, spędzonych z tobą. Uwierzysz, że to było tylko pół roku? Tyle się wydarzyło przez ten czas. Zamieszkałyśmy razem, pomagałyśmy sobie w dążeniu do miłości i popełniałyśmy błędy. Ja popełniłam ten ostatni, który nas rozdzielił.
Dlaczego pomiędzy marzeniem, a szczęściem jest taka wielka przepaść?
Ale ja, choć bym bardzo się starała, nie potrafię myśleć o tym, jak o błędzie. Przecież widziałaś Sachiko, potrafiłabyś ją obwiniać?
Czerwone róże przyniosłam specjalnie dla ciebie. Na twoją cześć. Wiem, że je uwielbiałaś. Nadal patrząc na nie, słyszę słowa twojej piosenki.
Dzisiaj zaczynam swoją podróż przez przeszłość. Ale jak mogłabym w nią podążyć, nie przychodząc do ciebie? Przecież to spotkanie z tobą, pięć lat temu, rozpoczęło moje nowe życie. Kocham cię Nano, moja przyjaciółko i siostro.
A teraz musze iść, muszę odwiedzić miejsce, które było dla nas azylem przez pół roku naszego życia. Do mieszkania, które ma w sobie naszą cząstkę.
Odwracam się i odchodzę. Czuję twoją obecność, jakbyś obejmowała mnie ramionami. Dobrze wiem, że ty też mnie kochałaś. Wiem, że byłam dla ciebie ważna.
I tylko dlatego mogę iść na przód. Bo tak, jak chroniłaś mnie za życia, tak teraz po śmierci, cały czas mnie chronisz.
Nana Osaki i Nana Komatsu.
Tak wiele nas dzieliło, a jednak los połączył tak odmienne dusze.
Dziękuję mu za to z całego serca.
Hachi
CZYTASZ
Rozmowa z Przeszłością
FanfictionOpowiadanie o przyjaźni, niespełnionej miłości i wyborach, nie zawsze tych dobrych. Rocznica śmierci Nany. Wszyscy jej przyjaciele zbierają się, przez przypadek, w jednym miejscu. Co przyniesie to niepodziewane spotkanie?