POŚWIĘCENIE

122 24 2
                                    

Słońce mocno świeci, otacza mnie zielona natura. Piękno mnie otula, a ja nie mogę odwrócić wzroku od pary siedzącej na ławce. Promienie słońca, jak reflektory świecą na nich, jakby i wszechświat chciał, bym patrzył tylko w ich stronę. Czuję ból w sercu, gdy chłopak wybucha śmiechem, a dziewczyna przewraca oczami.

Wykluczony, samotny, jedyny.

Moje nogi rwą się do nich, ale powstrzymuję je siłą woli. Nie mogę podejść, nie mogę się wtrącić. Przyrzekłem, zdecydowałem. Stoję za tym drzewem i czuję zazdrość.

Ale o kogo?

O Nią, czy o Niego?

Moje uczucia są niezrozumiałe, zawsze byliśmy tylko my dwoje. My, przeciwko wszystkim innym. Od dzieciństwa nierozłączni, identyczni, a przez to niezrozumiali.

Hikaru, pamiętasz jeszcze nasza grę?

Tylko jedna osoba potrafiła ją wygrać, a ona siedzi teraz tuż obok ciebie na tej ławce.

Haruhi, czy wiesz, że nie tylko on chce o ciebie walczyć?

Lecz przegrałem, zanim w ogóle zacząłem. Nie mogę stanąć przeciwko bratu, zbyt bardzo go kocham.

Miłość jest trudna, jeśli nie możesz podjąć o nią bój. Walka o nią jest jednak nie możliwa, jeśli kochasz podwójnie.

Zaciskam palce na twardej korze, krzycząc bezgłośnie. Czuję, jakby los odebrał mi wszystko. Całe szczęście, marzenia, radość.

Hikaru odbiera mi Haruhi.

Haruhi odbiera mi Hikaru.

Powinienem nienawidzić, a kocham. Staram się zrozumieć i nie potrafię. Jeśli kochanie kogoś tak boli, to ja chcę się wyrzec tego uczucia.

Zamykam oczy i odwracam się. Odchodzę. Idę w stronę szkoły. W miejsce, gdzie nasza trójka się poznała. Gdzie pomału rodziło się uczucie. Czy żałuję?

Tak.

Jestem tchórzem i egoistą. Wolałbym nigdy nie wyjść z naszej rzeczywistości. Trwać w naszym dwuosobowym istnieniu, bez kłopotów, trudnych decyzji. Jednak wiem, że Hikaru jest teraz szczęśliwy, że on by się ze mną nie zgodził. To boli. Już nie rozumiemy się jak dawniej. W naszym życiu, w naszym świecie, pojawił się jeszcze ktoś. Dziewczyna, która zmieniła wszystko, która nieświadomie wyprowadziła nas z cienia.

Plebejuszka o silnym charakterze i wielkim sercu. Optymistka z trudną przeszłością. Czy to dziwne, że każdy ją kocha?

Ja, Hikaru, Tamaki…

A jednak jest niedostępna, tajemnicza.

Wpuść nas do swojego serca. Pozwól w nim zamieszkać i ogrzać je naszą miłością.

A jednak uczucie do bliźniaka jest silniejsze. Nie potrafiłbym go zdradzić. Zadać mu cierpienie, złamać serce, to tak jakbym ranił samego siebie.

W ostatniej chwili zmieniam kierunek marszu. Nie chcę nikogo widzieć, nawet ludzi z klubu. Choć ich jedynych mogę nazywać przyjaciółmi, choć Tamaki zrozumiałby mnie przynajmniej częściowo. Chcę zostać sam.

Dochodzę do domu. Jak zwykle jest pusty i cichy. Trudno jest się przyzwyczaić, że jego tutaj nie ma. Samotność jest dla mnie nowa, nigdy jej nie zaznałem. Zawsze był przy mnie brat, druga połówka, moja część.

Rzucam się na łóżko i od razu mój wzrok natrafia na zdjęcie. Jesteśmy na nim we trójkę, razem, ale jakby osobno. Oni stoją bliżej siebie, Hikaru trzyma dłoń na jej ramieniu. To już wtedy rodziła się miłość, a ja starałem się oddalać. Nie stać na drodze brata, jakbym miał wybierać, chciałbym żebyśmy zawsze byli razem.

Biorę w ręce telefon w chwili, gdy zaczyna dzwonić. Uśmiecham się do wyświetlacza i odbieram.

- Kaoru! Gdzie jesteś? – po drugiej stronie odzywa się Hikaru – Czekamy na ciebie.

- Mam plany. Nie przyjdę, przepraszam. Bawcie się dobrze. – odpowiadam, mocniej zaciskając palce na urządzeniu.

- Ale…

- Powiedz Haruhi, że ją pozdrawiam. Do zobaczenia później. – mówię i się rozłączam.

Poświęcenie, to rodzaj masochizmu. To zadawanie sobie samemu bólu. Ale to piękne cierpienie, bo dla kochającej osoby.

Haruhi, nie zrań Hikaru. Nie pozwól by zaznał smutku.

Hikaru spraw, by Haruhi była szczęśliwa.

Nie zmarnujcie mojego poświęcenia…

Nie zmarnujcie mojego poświęcenia…

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
PoświęcenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz