Po tym wszystkim postanowiłam udać się do mojej przyjaciółki Emily, która mieszkała dwie ulice dalej. Już prawie byłam na miejscu gdy nagle zadzwonił mój telefon. Odebrałam.....
To co usłyszałam zapamiętam do końca życia ....- Witam. Czy rozmawiam z Rose Beckanter ?
- Tak, o co chodzi ?
- Nazywam się John Jeless, mam dla Pani przykrą wiadomość.... Pani rodzice nie żyją..
Ale jak to ?!?!! - w jednej chwili poczułam jakby moje życie straciło sens ....
Rozłączyłam się. Po za nimi nie miałam nikogo bliskiego. Nikogo kto mógłby mnie pocieszyć i wypełnić pustkę w moim sercu . Myślałam o samobójstwie, ale zbyt bałam się śmierci aby to zrobić.... Pobiegłam do domu. Płakałam jak nigdy.... Gdy do niego wbiegłam zatrzasnełam za sobą drzwi i poszłam schodami do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko. Rozbolała mnie głowa... Zasnełam i oddałam się w objęcia Morfeusza....
Wstałam następnego dnia . Było już dawno po południu. A ja nadal nie mogłam się pozbierać . Zresztą co się dziwić przecież straciłam rodziców...
*****************************
Ten rozdział miał się pojawić wczoraj ale coś się zadzialo z netem i się nie opublikował XD Rozdział krótki i nudny, ale jakoś nie miałam ,, weny ,, i czasu xD
CZYTASZ
Ten Jedyny
Novela JuvenilTo historia o życiu dziewczyny. O imieniu Rose, która straciła pracę i próbuje stanąć na równe nogi. Po pewnym czasie poznaje Jacka, który jej w tym pomaga. Na początku myśli że to tylko przyjaźń, lecz te uczucie przeradza się w coś czego nikt z nic...