Dzień po festiwalu

286 12 1
                                    

Otworzyłam oczy i ku mojejmu zdziwieniu nie byłam u siebie. Odwróciłam się i zobaczyłam mężczyznę. Wtedy dopiero do mnie dotarło,że zdradziłam swojego narzeczonego. Czym prędzej się przebrałam i wyknełam z namiotu. Wróciłam do swojego namiotu gdzie czekała już na mnie Nel,bo zaraz miałyśmy wracać. Nel odrazu się zobaczyła,że jest coś nie tak. Byłam tak struta i blada jak trup.

-Isabela co się stało?
-Nic. -odpowiadam ze spuszczoną głową i delikatnie podniesionym tonem.
-Jak to? Przecież widzę! Powiedz!
-No,bo kwestia jest taka,że zdradziłam wczoraj wieczorem Toma z tym piosenkarzem co jest z Hiszpani,ale nie pamiętam imienia teraz jego.
-Żartujesz ? Z Alvro?
-Niestety tak.
-No to mamy problem. Lepiej,żeby nie dorwały Cię paparazzi. A chociaż dobrze było ?
-Wręcz rewelacyjnie. Dawno się nie czułam tak cudownie.
Mam straszne wyrzuty sumienia. Nie powinnam tego robić,ale jednak nie dokońca żałuje tego co zrobiłam. Czemu ?nie mam zielonego pojęcia. Przyjechałam do domu wziełam jakąś tabletke na kaca i się wykąpałam. Potem ogarnełam dom a następnie przystąpiłam do pakowania. Chodziłam po domu i nie mogłam zebrać myśli. To co się stało na festiwalu było wręcz niesamowite. Dawno się tak nie czułam. To zupełnie coś nowego niż z Tomem. Nawet nie wiem jak miał na imię. Kurczę może powinnam o tym powiedzieć Tomowi. Inaczej będę się źle czuła. Z drugiej strony niechce zaprzepaścić naszej relacji. Wszystkie moje marzenia o białej sukni od Tiffaniego i Hotelu Grand ulegną w gruzach. Marzyłam o tym od 6 roku życia. Nie wiem co mam robić. Narazie chyba jedym dobrym lekarstwem jest sen. Jutro muszę wcześniej wstać,bo mam rano samolot.

Romans w BarcelonieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz